X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic nie wskórasz próbami tłumaczenia ich postępowania.Aja nie będę zmuszał moich czytelników do akceptacji takichzachowań.Nasza gazeta zdecydowanie się od tego odcina.Nagle zaczął mówić o s w o i c h czytelnikach.Camillawstała i dumnie uniosła głowę.- Nie zgadzam się z tobą - oświadczyła lodowatym to-nem.- Wcale nie napisałam, że mamy to akceptować.Alenie zaszkodzi trochę się zagłębić w przyczyny zachowań,których najwyrazniej ani trochę nie rozumiemy i któreoczywiście potępiamy.Możliwe, że twoi czytelnicy są głupi,lecz chyba nie do tego stopnia.Obróciła się na pięcie, wyszła i trzasnęła drzwiami takmocno, że aż zadrżały ściany.Powtórzyła to we własnympokoju, chcąc w efektowny sposób choć trochę rozładowaćwściekłość.Usiadła przy biurku i spojrzała na monitor:  Samotnośćgorsza od lęku.Obiecała Sadzie rehabilitację w gazecie ibyło gotowa posunąć się naprawdę daleko, by spełnić swojąobietnicę.Po rozmowie z szefem miała jednak wrażenie, żeto niemożliwe.Terkel musiałby ustąpić albo ona musiałabyprzywiezć jakieś nowiny z Holb�k.Tyle że tam nie natra-fiono na nic nowego.Oczywiście sprawdzała to na bieżąco.Co on sobie, do cholery, myśli?Od rozmowy z Sadą w hotelu Camilla oprócz pisania bie-żących tekstów równolegle pracowała nad tymi dwoma198 artykułami.Poświęciła wiele czasu na zebranie materiałów irozmowy z kobietami, którym udało się wyrwać z opresji, atakże z Pakistanką, którą mąż przetrzymywał zamkniętą wniewielkim mieszkaniu i brutalnie gwałcił za każdym razem,gdy miał ochotę na seks, co zdarzało się przynajmniej razdziennie.Kiedy prosiła, by zostawił ją w spokoju, bił.Camilla usi-łowała wykazać różnice między religią a tradycją i obycza-jami w odniesieniu do pojmowania honoru i hańby. Utratahonoru wiąże się z utratą godności człowieka jako istotyspołecznej , napisała w jednym z artykułów i powiązała tostwierdzenie z arabskim przysłowiem:  Ludzi od zwierzątodróżnia honor.Wstrząsnęła nią wiadomość, że liczba ho-norowych zabójstw na Bliskim Wschodzie, zamiast spadać,rośnie.Najostrzej oceniano czyny związane z seksualnościąkobiet, na przykład zdradę i seks pozamałżeński.Aagodniejtraktowano nawet brutalną przestępczość.Głęboko dotknęłoto Camillę.Przekonała się, że konsekwencje czynów uzna-wanych za haniebne w wielkim stopniu zależą od miejscazamieszkania.W wiejskich rodzinach miały one zdecydo-wanie większe znaczenie niż wśród nowoczesnych miesz-kańców wielkich miast, więc oczywiście nie należało gene-ralizować, na co również zwróciła uwagę w tekście.Prawie już kończyła artykuły, kiedy natrafiła na coś, cokazało jej się zastanowić, czy w ogóle powinna o tym pisać,bo najwyrazniej nie wszystko rozumiała.W Koranie napisa-no, że nikogo nie wolno zmuszać do małżeństwa199 wbrew jego woli.Jak więc, u diabła, to możliwe, że rodzicenarzucali córkom swój wybór? Pomyślała jednak, że to naj-pewniej również jakiś element tradycji, nie mogła tylko po-jąć, jak muzułmanie mogą jawnie sprzeciwiać się Koranowi,który tak jasno stawia sprawę.Nie poruszyła tego wątku wartykule, ale zanotowała, że powinna to zgłębić, i musiałaprzyznać, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niżby sięwydawało.Potem zaniosła Terkelowi te dwa artykuły, któreuważała za ważny głos w debacie toczącej się we wszystkichmediach od czasu zabójstwa Samry.Teraz ze złością zmięła obie kartki i rzuciła je w róg po-koju.Ułożyła nogi na biurku i zamyśliła się, wpatrzona wrysunki Markusa, które trochę z obowiązku powiesiła naścianie rządkiem jeden koło drugiego.Właściwie zamierzałajeszcze tego samego wieczoru wybrać się do Holb�k isprawdzić, czy jest jakiś postęp w śledztwie, czy wypłynęłocoś nowego, co jeszcze nie wyszło poza ściany centrum ope-racyjnego.Markus był u ojca, więc dobrze się składało.Alepo starciu z Terkelem wszystko właściwie jej zobojętniało.Szef zaskoczył ją swoimi prywatnymi opiniami.Redaktornie powinien tak jawnie opowiadać się po jednej stronie.Jego obowiązkiem było zachowanie obiektywizmu.Drgnęła przestraszona, kiedy Terkel nagle, bez pukaniaotworzył jej drzwi i zasypał ją gradem słów:- Jeśli znajdziesz jakiś duński punkt odniesienia do tychkwestii, wtedy puszczę te artykuły, inaczej możesz o tymzapomnieć, nie pracujemy przecież w gazetce rewolucyjnej!200 Wyszedł, zanim do Camilli dotarło, co powiedział.Drzwizdążyły się już za nim zamknąć, kiedy odkrzyknęła, że towłaśnie jest gazetka rewolucyjna, skoro przedstawia wyłącz-nie punkt widzenia jednej strony i nie chce nawet wysłuchaćargumentów drugiej. Wydajemy ciało - poinformował Storm, stając wdrzwiach ich pokoju.- Louise, nie powinnaś wybrać się doKopenhagi podlać kwiatki? Przy okazji mogłabyś zajrzeć doInstytutu Medycyny Sądowej i odebrać stamtąd akt zgonu.Rodzina prosiła o przetransportowanie Samry samolotemdo Jordanii, by mogła zostać pochowana w ar-Rabba, gdziedorastała i gdzie wciąż mieszkali jej dziadkowie.- Moje roślinki na pewno się ucieszą.Mogę jechać odrazu? - spytała Louise, patrząc na Kima i Storma.Obaj kiwnęli głowami.- Zdążysz jeszcze przed wyjazdem wypić przedpołu-dniową kawę - zaczął ją kusić Kim po wyjściu szefa.-Bengtsen przyniósł kokosanki Else.Louise uśmiechnęła się i podniosła obie ręce, broniąc sięprzed dalszymi zachętami.Z samochodu zadzwoniła podbezpośredni numer Flemminga Larsena z informacją, że202 jedzie do instytutu po akt zgonu Samry.Spytała, czy będziemiał czas wybrać się z nią na lunch albo przynajmniej wypićkawę.- Raczej nie mogę wyjść.Czekają mnie oględzinyzwłok.Ale jeśli masz ochotę, możemy napić się kawy namiejscu.Nie chciałbym, żebyś wyjechała z Kopenhagi, niezobaczywszy się ze mną.Louise się roześmiała.Wysoki patolog był mistrzem wewzbudzaniu w niej poczucia, że jest kimś wyjątkowym.Bar-dzo ceniła sobie ich przyjazń.- Będę w piwnicy.Przyjdz tam, to załatwimy ten aktzgonu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.