X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wybaczcie mi wszyscy - powiedział Lucky.-Wracam teraz do Devon.I bądzcie w pobliżu.Za chwilęwyniosą dziewczynkę Tyler, żeby wam pokazać.- Bez imienia?- Jeszcze za wcześnie.- Będziemy tu.- Laurie pocałowała młodszego synaw policzek i mocno uścisnęła.- Taka jestem z ciebiedumna, Lucky.- Bądz dumna z Devon.To ona wykonała całąrobotę.Zniknął za drzwiami z napisem POROD�WKA.Cała trójka ruszyła w stronę automatów telefonicznych.- A gdzie się podziewa Marcie? - spytała Laurie.- Próbowałem się do niej dodzwonić, gdy tylko tudotarliśmy.Jej sekretarka właśnie zbierała się do wyjścia.Przekazała mi, że Marcie pojechała pokazać jakiś dom, aleprzypuszczalnie przed powrotem do domu zajrzy jeszczedo biura.Obiecała zostawić jej wiadomość.Spróbuję terazzadzwonić do domu.Na pewno będzie chciała tuprzyjechać.- Skoro o niej mowa.- Z kieszonki na piersi Patwyciągnął komputerowy wydruk.- Właśnie dziś ranootrzymałem z Dallas wykaz zarejestrowanych Sandra Brown 281zboczeńców.Lista obejmuje cały stan i zawiera nawetnazwiska podejrzanych.Być może jej prześladowca okażesię kim nowym, kogo jeszcze nie przyłapano na tego typupraktykach.W każdym razie powiedz jej, żeby toprzejrzała i zobaczyła, czy rozpoznaje jakieś nazwiska.Były narzeczony Marcie z Houston zostałwyeliminowany z grona podejrzanych.Jego rachunkitelefoniczne z ostatnich kilku miesięcy zawierały jedyniepołączenia z Detroit, z numerem jego matki i numeremfirmy wysyłkowej z Pitsburga.Przesłanie informacji zDallas trwało dłużej, niż się spodziewali.Chase był pesymistycznie nastawiony dorezultatów tych działań, ale dodawał mu otuchy fakt, żePat kontynuował dochodzenie, mimo iż facet nie odezwałsię od tej pamiętnej nocy, kiedy pojechali do szeryfa.Im więcej czasu mijało, tym bardziej Marcie stawałasię niespokojna.Z ogromną determinacją chciała muudowodnić, że telefony były prawdziwe.Widział jejstrach, trzymał ją w ramionach roztrzęsioną, gdy budziłasię z nocnego koszmaru.- Dzięki, Pat - powiedział Chase i położył kartkę napółeczce pod telefonem.Wykręcił domowy numer.Dzwięk obracającej się taśmy, który nauczył się jużrozpoznawać, był sygnałem, że Pat nie zrezygnowałrównież z podsłuchu.Poczekał, aż telefon zadzwoni parę razy, po czymodłożył słuchawkę i wykręcił numer biura.Automatyczna sekretarka poinformowała go, że biuro jest Powrót do życia 282już nieczynne, po czym zwróciła się do rozmówcy zprośbą, by zadzwonił następnego dnia pomiędzydziewiątą a osiemnastą.- Sage jest wzruszona! - obwieściła Laurie,skończywszy rozmowę z córką.- Właśnie wyrusza zAustin.- Nie uda jej się dotrzeć tu przed północą -stwierdził Pat, spoglądając na zegarek.- Wiem.Próbowałam nakłonić ją, by poczekała zpodróżą do rana, ale ona uparła się, że przyjedzie dziś.Wzmianka na temat czasu uświadomiła Chase'owi,jak jest pózno.Od kiedy Devon zatelefonowała doLucky'ego, wydarzyło się tak wiele, że zupełnie niezdawał sobie sprawy z póznej pory.- Kto może oglądać domy o tej porze?- Słucham? - zapytała Laurie.- Nic.Wracaj pod salę.Nie przegap pierwszychchwil życia swojej wnuczki.Ja jeszcze będę próbowałzłapać Marcie.Laurie skierowała się na oddział noworodków.Patociągał się.- Chase, czy coś nie w porządku?- Nie.Przynajmniej myślę, że nie.- Daj mi znać, gdy się czegoś dowiesz.- Jasne.Hej, Pat! - Pat zdążył przejść kilka kroków,gdy Chase zawołał go.Szeryf odwrócił się.- Był, zdaje się,jakiś pocałunek?On i Chase uśmiechnęli się do siebie, po czym Pat Sandra Brown 283zaczął szybkim krokiem przemierzać korytarz, bydogonić Laurie.Chase powtórnie wykręcił domowy numer.Znowunie było odpowiedzi.Po raz kolejny zadzwonił do biura.Usłyszałnagraną taśmę.Wyjął z przegródki książkę telefoniczną iodszukał w niej domowy numer Esme.- Och, cześć! Wciąż jeszcze nie skontaktowałeś się zMarcie?- Nie.Czy rozmawiałaś z nią przed wyjściem zbiura?- Nie, ale zostawiłam jej nagraną wiadomość ijeszcze notatkę na biurku.Jeżeli zadzwoni albo wróci dobiura, nie przeoczy tego z pewnością.Chłopiec czydziewczynka?- Co? Ach, dziewczynka - odparł nieobecnymgłosem. Gdzie, do diabła, mogła się podziać Marcie?Poszła po zaupy? Załatwiała jeszcze jakieś sprawy? Wciążpokazywała dom?" -Esme, o której ona wyszła?- Tuż przed szóstą.Spózniłeś się z telefonem o kilkaminut.Gdy dzwoniłeś po raz pierwszy, dopiero cowyszła.- A z kim pojechała? Z kupującymi czysprzedającymi? Czy był to ktoś, kogo znała?- Z nikim nie pojechała.Miała spotkanie zHarrisonami w domu, którym byli zainteresowani.- Ci sławni Harrisonowie? Powrót do życia 284- Tak, ci sami.Szczerze mówiąc, uważam, że tracina nich czas.Gdy jej to powiedziałam, odparła, że nigdynie można wiedzieć, kiedy klienci się zdecydują ipodpiszą kontrakt.Chase wymamrotał coś z rozdrażnieniem iprzeczesał palcami włosy.- Bóg jeden wie, ile to jej jeszcze czasu zajmie.- Z tego, co wiem, mieli obejrzeć dzisiaj wieczoremtylko jeden dom.Mieści się na Sassafras Street.- Dzięki, Esme.Do zobaczenia.- Jestem pewna, że wkrótce się zobaczycie.Odłożył słuchawkę.Przez chwilę wpatrywał się wautomat, rozważając sytuację.Przed powrotem do domuMarcie zazwyczaj wpadała do biura.Z pewnością, tak czy inaczej, otrzyma jegowiadomość, by przyjechała do szpitala.Będzie próbowałłapać ją w domu.Nigdy by sobie nie wybaczyła, gdybyominęły ją narodziny dziecka Devon.Znowu wykręcił domowy numer.Gdy nie uzyskałodpowiedzi, rozłączył się ze zniecierpliwieniem i wyjąłdwudziestopięciocentówkę z aparatu.Gdy się odwrócił, komputerowy wydruk Patasfrunął z półeczki na podłogę.Pochylił się i podniósł go.Nazwiska wypisane były w kolejności alfabetycznej.Przeleciał je wzrokiem, gdy nagle poczuł, że uginają siępod nim nogi.Chwycił oba brzegi kartki i przysunął ją do oczu. Sandra Brown 285Chciał się upewnić, że nie odczytał błędnie nazwiska.Zmiął papier w dłoniach i zawył:- Nie!!!Laurie i Pat odwrócili się, a ich twarze wyrażałyzdumienie.Burzący krew w żyłach okrzyk unieruchomiłna chwilę cały oddział.Ze wszystkich stron korytarzagłowy zwróciły się w stronę Chase'a.- Chase?! - zawołała z niepokojem matka.Patzapytał:- Chłopcze, co, u licha?Ale Chase już niczego nie słyszał.Pędził przedsiebie korytarzem, odtrącając na bok metalowy wózek ipielęgniarkę.Nawet nie przyszło mu do głowy, żeby skorzystaćz windy.Straciłby zbyt dużo czasu.Gdy dobiegł do drzwiprowadzących na schody, otworzył je gwałtownie i zacząłzeskakiwać po schodach po kilka stopni naraz, chwytającsię poręczy, a w głowie huczała mu jedna przerażającamyśl, że mimo pośpiechu może przybyć za pózno. Powrót do życia 28616Dom przy Sassafras Street położony był z dala odulicy.Marcie wygłosiła uwagę na temat jego uroku ikamiennym chodnikiem poprowadziła za sobą klienta.- W tych kamieniach jest trochę porostów.Jeślizechce je pan usunąć, wystarczy zwykły wybielacz doprania.Mnie osobiście się podobają.Może pani Harrisonspodobają się również - powiedziała z nadzieją w głosie.- Być może.Przy domu znajdowało się olbrzymie podwórze,dlatego Marcie nie proponowała go Harrisonom [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.