[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz mamy czas.Mnóstwo czasu.Może nawetcałą wieczność.Zastanawiam się, jak to będzie, gdy ze sceny zniknie Darcy.Czyseks stanie się inny? Za chwilę się o tym przekonam, bo Dex właśnierozpina moją koszulę.Aomocze mi serce, kiedy przenosimy się na łóżkoi rozbieramy. Tęskniłem za tobą, Rachel mówi.Czuję, jak jego serce bije tużprzy moim.I wtedy przerywa nam Jos�, dzwoniąc domofonem: raz, drugi.Idęodebrać, zakładając, że to jakaś przesyłka, ubrania z pralni albo coś, oczym zapomniał mi powiedzieć.Poinformuję go, że cokolwiek to jest,zjadę po to pózniej.Ale to nie jest żadna przesyłka.To Darcy.Wdodatku słyszała mój głos przez interkom. Powiedz jej, że zaraz zjadę na dół! mówię. Jest już w drodze na górę! Jos� prawie wyśpiewuje tęwiadomość.Najwidoczniej nie ma pojęcia, że przybycie Darcy oznaczazgubę dla mnie i mojego pierwszego gościa.Chociaż z drugiej strony,może o wszystkim wie.Może dozorcy, nawet ci, którzy udają przyjaciół,w głębi ducha cieszą się z każdego lokatorskiego dramatu. O cholera! Zrywam się na nogi i rozglądam wokół. Jedzie nagórę! Cholera!Dex jest spokojny.Wkłada bokserki.Szybko podchodzi do mojejbielizniarki i otwiera jej drzwiczki, trzymając w dłoni dżinsy i koszulkę.Całą szafę wypełniają półki.Niedobrze. Wejdz do drugiej.Do drugiej szafy! Wskazuję ją gorączkowymgestem z szaleństwem w oczach.Skręca za róg i otwiera drugą szafę.W tej jest miejsce.Kuca obokkosza na bieliznę, trzymając swoje ubrania.Zamykam drzwi szafy wchwili, w której rozlega się pukanie Darcy. Już idę! krzyczę.Pospiesznie wkładam bieliznę i otwieram drzwi. Przepraszam, właśnie się przebierałam. O Boże.Jak to dobrze, że wróciłaś mówi.Pytam, co się stało, lecz po chwili zdaję sobie sprawę, że wygląda izachowuje się normalnie.%7ładnych zapuchniętych oczu, rozmazanejmascary, nieobecnego spojrzenia.Darcy wchodzi do środka, a jamamroczę, że właśnie wróciłam i chciałam włożyć coś wygodniejszego.Ubieram parę szortów i koszulkę.Darcy nadal milczy. No więc zostało tylko sześć dni.Pewnie masz tu urwanie głowy! Zmieję się nerwowo. Cóż, wróciłam i teraz mogę ci pomóc.Jestem dotwojej dyspozycji.Załatwię wszystkie pilne sprawy przed twoimweselem. Nie będzie żadnego wesela. Prycha. Co takiego? Wydaję z siebie stłumiony okrzyk, wytrzeszczamoczy i podchodzę bliżej.Już mam zaoferować pełne współczucie, leczwtedy przypominam sobie, że oficjalnie nie wiem, kto odwołał ślub.Zatem pytam. Obydwoje. Obydwoje? pytam nieco głośniej.Prowadzę Darcy na moje łóżko i siadam.Obok stoi szafa.Chcę, żebyDex wszystko słyszał.Obydwoje? Dex powiedział, że to on odwołałślub.Gdyby zrobili to razem albo gdyby ona powiedziała to pierwsza,być może nie miałoby to takiego znaczenia, jak wcześniej myślałam.Oczywiście i tak będę szczęśliwa.Ale chcę, żeby to była decyzja Deksa.Chcę być jej powodem. No cóż.Technicznie rzecz biorąc, to wyszło od Deksa.Dziś ranopowiedział, że nie może tego zrobić.%7łe chyba mnie nie kocha.Przewraca oczami i posyła mi ironiczny uśmieszek.Szkoda, że Dex niewidzi wyrazu jej twarzy.Darcy nie wierzy, że mógłby jej nie kochać,podobnie jak nie wierzy w to, że ja mogłabym ukrywać w szafiepółnagiego Deksa. %7łartujesz? To jakieś szaleństwo.Jak się czujesz?Darcy spuszcza wzrok na stopy.Teraz zacznie płakać.A ja jąpocieszę i powiem, że wszystko będzie dobrze.Potem zaproponuję,żebyśmy poszły na mały spacer.Zaczerpnąć świeżego powietrza, mimoże na zewnątrz jest paskudnie gorąco.Może zaproponuję kolację.Onawybierze miejsce.Burger i frytki, skoro nie ma już sukienki, w którątrzeba się zmieścić.Lecz Darcy nie płacze.Bierze głęboki oddech. Rachel& Muszę ci coś powiedzieć. Mówi spokojnym głosem.Niedziała według scenariusza pod tytułem Właśnie dostałam kosza.Cośsię święci.Przez chwilę myślę, iż zaraz oznajmi, że o wszystkim wie, żerozumie, bo prawdziwa miłość musi zwyciężyć, i że wyraznie widzi, iżja i Dex powinniśmy być razem. Tak? pytam zdezorientowana. Bardzo trudno mi o tym mówić.Nawet trudniej niż wtedy, kiedydostałam się do Notre Dame ciągnie.Poruszyła temat Notre Dame po raz pierwszy od czasu college u co,wziąwszy pod uwagę moje ostatnie wnioski z tej sprawy, wydaje sięzupełnym szaleństwem.Ta rozmowa zdecydowanie nie ma sensu.Może zamierza mi wyznać, że jej również nie przyjęto.%7łe rywalizowałaze mną przez całe życie.I że ostatecznie przyznaje się do porażki. Pamiętasz, jak ci powiedziałam, że zgubiłam pierścionek? Tak? %7łe zgubiłam go w mieszkaniu kolegi z pracy?Teraz jestem naprawdę zdezorientowana.Dex musi byćzdezorientowany jeszcze bardziej.Cieszę się, że nie powiedziałam mu otym, w jakich okolicznościach naprawdę zgubiła pierścionek.Odwołałślub nawet bez tej informacji. %7łe przespałam się z kolegą z pracy i zgubiłam pierścionek?To wszystko przypomina scenę z Three s Company, w której Jackrozmawia z Chrissy, a Janet podsłuchuje z ukrycia tę pełnąniedopowiedzeń i podtekstów rozmowę.Pamiętam zbliżenia twarzyJanet, wstrząśniętej i wściekłej.Ale w moim mieszkaniu nie ma żadnychwątpliwości.Słowa Darcy mają tylko jedno znaczenie i Dex dobrze jerozumie: przespała się z innym facetem. Dlaczego mi niepowiedziałaś? zapyta mnie, może nawet oskarżycielskim tonem. Toznacznie ułatwiłoby całą sprawę powie.Odrzeknę, że moim zdaniemwywieranie takiego nacisku nie byłoby w porządku.Może dzięki temuwydam mu się szlachetna, a Darcy jeszcze bardziej nieodpowiednia dlaniego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]