[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Każdego dnia przeglądaław gazetach poświęcone muzyce rubryki, szukając informacji o wolnych posadach.Clive wciąż jeszcze nie mógł się zdecydować co do swych planów.W towarzystwienigdy nie poświęcał Thomasine zbyt wiele uwagi.- Z powodu przyzwoitki - mówił.- Romanse pomiędzy angielskimitancerkami a aktorami i piosenkarzami są surowo wzbronione.- Nie stali się więcoficjalną parą jak aktorka grająca role pierwszych naiwnych i tancerz-solista.Thomasine była tylko dziewczyną z baletu, więc w korytarzu pozdrawiał jąnajwyżej skinięciem głowy, czasem nawet nie zauważał.Brak zainteresowania bolałją, czuła się upokorzona.Ale gdy zostawali we dwoje, Clive czarował, był czuły izabawny.Wierzyła, że z czasem ich sprawy się ułożą.Rozumiała, że życie aktora tociągły chaos i niewiele w nim miejsca na stabilizację.Choć w chwilach najgorszychzałamań wątpiła w jego uczucie, wiedziała: nigdy nie kochała nikogo tak bardzo jakSR Clive'a Currana.Z pewnością kiedyś będą zachowywać się jak inne pary,spacerować i oglądać sklepowe wystawy na Faubourg St-Honor�, szukać skarbówna pchlim targu.Pojadą na piknik do Bois de Vincennes albo popłyną statkiem poSekwanie.Dumni z pokazywania się razem przestaną ukrywać się, jakby ich uczuciebyło czymś zdrożnym.Wiosenny Paryż wydawał się najwłaściwszym tłem ich romansu.Z każdymdniem wiszące coraz wyżej słońce grzało mocniej, rosnące wzdłuż bulwarówdrzewa pokryła soczysta zieleń liści.Banalne słowa z miłosnych piosenek rewiiwyrażały wszystko, co odczuwała Thomasine.Nie mogła jeść ani spać.Schudła itrzeba było zwęzić wszystkie kostiumy.W lustrze widziała zupełnie odmienionąThomasine: bladą twarz, błyszczące oczy, na policzkach i przy podbródku żadnychpozostałości dziecięcej pulchności.Na ulicy goniły ją męskie spojrzenia,admiratorzy zostawiali w garderobie bukiety róż.Nicholas i Lally przyjechali do Paryża na początku maja.Nicholas siedział zakierownicą nowego delage, Lally klęczała na siedzeniu pasażera, jedną rękąprzytrzymywała się klamki, druga pilnowała, by z głowy nie pofrunął kapelusz.Dziewczyna z zainteresowaniem rozglądała się wokół.- Patrz, Nicky, Sekwana, i wieża Eiffla!Nicholas, skupiony na prowadzeniu, uśmiechnął się do siostry szeroko.Samochód bezbłędnie reagował na każdy ruch kierownicy.Jechali od wczesnegoranka, jeszcze przed chwilą w otoczeniu zieleni Doliny Loary.- Czyż tu nie cudownie! - zawołała Lally.- Fantastycznie - zgodził się Nicholas.Ostatnie sześć miesięcy wojny spędził w Paryżu.Jakże wszystko się zmieniło!Ulicami przechadzały się tłumy, przy kawiarnianych stolikach na chodnikach trudnobyło o wolne miejsce.Podczas bombardowań w roku 1918 cywile chowali się wpiwnicach i kanałach ciągnących się pod miastem.Teraz jak motyle z poczwarekwynurzali się ludzie ubrani w jedwabie koloru lawendy, cytryny, różu i bieli iSR tłoczyli pod markizami kawiarń.- Potrzebuję mnóstwa ubrań - powiedziała w zadumie Lally, przypatrując siędziewczętom w letnich sukienkach - kupię sobie całe stosy.Dasz mi pieniądze,Nick?Skinął głową, przed skrzyżowaniem zwolnił.Delage płynnie zahamował iLally z powrotem opadła na siedzenie.- Myślę, że tutaj zatrzymamy się na dłużej.Rzym i Monako to cuda, ale wParyżu będzie najlepiej.No i wkrótce kończę dziewiętnaście lat.- Jak zamierzasz to uczcić?- Pójdziemy na wspaniałą kolację.A potem w którejś z tych rozkosznychkafejek przetańczymy całą noc.Konny wóz tarasujący drogę odjechał, więc Nicholas wrzucił bieg.Pamiętałdrogę do hotelu i Lally nie musiała patrzeć na plan miasta.Jechał znajomymiulicami, ale jakże odmienionymi.Pola Elizejskie wyglądały na jaśniejsze i bardziejsłoneczne - nawet drzewa zdawały się Nicholasowi mocniej obsypane liśćmi niżprzed dwoma laty.Wjeżdżali na plac Zgody.Nicholas pomyślał, że może jego kło-poty się skończyły, może wreszcie udało mu się zapomnieć, i dalej wszystkopotoczy się jak należy.W Paryżu, wśród przyjaciół, za kierownicą samochodu,potrafił w to uwierzyć.Zameldowali się w recepcji hotelu Crillon i zaraz poprowadzono ich dopokojów.Nicholas wziął kąpiel, przebrał się i zapukał do Lally.- Idę do Cooka, bokończy nam się gotówka.Nie musisz mi towarzyszyć, Lal - zobaczymy się przykolacji.W biurze podróży czekała na niego sterta listów i czek.Wszystko od matki.Nicholas wybrał pieniądze, a potem znalazł miejsce przy stoliku przed kawiarnią.Usiadł i zamówił kawę i ciastko.Sięgnął po pierwszy list.Drakesden zdawało sięmu teraz odległe, niemal niemożliwe do wyobrażenia.On i Lally opuścili wschodniąAnglię w środku zimy, gdy deszcze wypełniły wodą kanały i zamieniły pola wbagna.Ich wyjazd opózniła niechęć matki do rozstania się z synem po latach rozłąki,SR a także niepewne zdrowie Nicholasa.Jednak z daleka od Anglii wewczesnowiosennym, połyskliwym słońcu Włoch i Monako, nawiedzające go za dniakoszmary zacierały się, aż wreszcie jakoś sobie z nimi radził.Towarzystwo Lally -jakiekolwiek towarzystwo - pomagało.Przejrzał wszystkie sześć listów, przełknął kawę i zjadł ciastko.Wrócił dohotelu i zapukał do drzwi pokoju Lally.- Jak chcesz, możesz sobie poczytać.- Rzucił listy na łóżko.- Jest coś do mnie? - Lally szczotkowała włosy.Rzuciła okiem na koperty.- OBoże, jakie rozczarowanie.Nigdy nie wiedział, kiedy siostra żartuje.- Mama przesyła pozdrowienia - powiedział szybko.- Nowych wiadomościniewiele.To co zwykle - o dzieciach Marjorie, wysiłkach mamy, by trochęzaoszczędzić.i takie tam sprawy.Aha, ojciec sprzedał kawałek ziemi.Jakiejś paniHarriet z Bethnal Green.Lally zachichotała.- Wyobrażasz sobie, Nicky? Cocknejowska lady-farmerka! Będzie zwracać siędo wieśniaczek per duszko i oczekiwać, że drzewa rosną w równiutkich rzędach.Nicholas, nagle zmęczony, z zamkniętymi oczami wyciągnął się na łóżkuLally.Często łatwiej było mu zasnąć w dzień niż w nocy.Lally usiadła obok; jej mała rączka pochwyciła dłoń brata.- Fajnie jest, no nie, Nicky? Teraz z pewnością wszystko się ułoży.Wyczuł nutkę niepokoju w jej głosie.- Pewnie.- zgodził się sennie.- Jutro możemy się spodziewać Juliana i Belle,może przyjedzie z nimi Ettie.- Ettie obcięła włosy na chłopczycę.- Głos Lally docierał do świadomościNicholasa, coraz słabszy, aż chłopiec usnął na dobre [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl