X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zwietnie.- Usiadł na łóżku i zdjął spodnie, na cozresztą była już najwyższa pora.Portia wzięła go za rękę.- Czy mogę cię prosić o zgaszenie świec? A może już zapózno, żebym się zachowywała jak skromna dziewica?W jego oczach widać było trochę żalu, ale ucałował czulejej rękę i odrzekł:- Dla ciebie, moja pani, zgaszę nawet księżyc.Portia niemal pożałowała swojej prośby, kiedy podszedłdo kandelabru, rzucając przez ramię ostatnie spojrzenie najej nagie ciało.Kiedy jedna po drugiej gasił świece, napawa�ła się kocią gracją jego ruchów, widokiem silnych mięśni naklatce piersiowej i brzuchu.Kiedy ostatnia świeczka zami�gotała i zgasła, ogarnęła ich przytulna ciemność.Portia zezdumieniem odkryła, że mrok dodał jej śmiałości.KiedyJulian wrócił w jej objęcia, pierwsza dotknęła go śmiało.- Nic dziwnego, że za pierwszym razem czułam ból- stwierdziła po chwili z drżącym śmiechem.- Gdyby niefakt, że to już się kiedyś stało, nie uwierzyłabym, że tow ogóle jest możliwe.Wsparł czoło o jej czoło.- Bolało, ponieważ zachowałem się jak ostatni barba�rzyńca, który po raz pierwszy zobaczył kobietę.Gdybym był w pełni przytomny, potrafiłbym sprawić, że.przyjęłabyśmnie bez trudności.Pieściła go delikatnie, sprawiając mu tym przyjemność.- Pokaż mi, jak - zażądała Portia.Nie musiała dwa razy powtarzać.Zanim zdążyła chwycićoddech, już wziął ją w ramiona.- Julianie?- Mm? - wymamrotał, pieszcząc językiem czubki jejpiersi.- Zanim zaczniemy, chciałabym ci wyznać coś szoku�jącego.- Myślałem, że tylko mnie wolno czynić szokujące wy�znania.Usiadła, opierając głowę na kolanach.W ciemnościachczuła, że palą ją policzki.Julian usiadł obok niej i delikatnieodsunął jej włosy z czoła.- Co takiego chcesz mi powiedzieć, Pięknooka.Policzkici płoną.Westchnęła ciężko.Zapomniała, że wampiry doskonalewidzą w ciemnościach.- Chodzi o tę noc w krypcie.Znieruchomiał jak skamieniały i po raz pierwszy tej nocywidać było, że wcale nie musi oddychać.Po długiej chwilipowiedział:- Jeśli z powodu tego, co się tam wydarzyło, chcesz,żebym przestał, to zrozumiem.Do niczego nie będę cięzmuszał.Aż takim potworem nie jestem.- Nie będę kłamała.Wtedy zadałeś mi ból.Ale jest cośjeszcze.To.co wywołałeś we mnie, pieszcząc mnie rękamii językiem, kiedy już myślałam, że umrę z rozkoszy.-Zawa- hała się.- Wtedy też to czułam.Kiedy wbiłeś we mniezęby.kiedy.- Spojrzała nie niego, wiedząc, że nic sięprzed nim nie ukryje, nawet w ciemnościach.- Strasznie siębałam, że mimo wszystko mnie zabijesz.Ale przez te kilkasekund nawet to mnie nie obchodziło.Tym razem zamilkł na dłuższą chwilę.- Ja muszę ci wyznać coś jeszcze bardziej wstrząsa�jącego.Portia zamknęła oczy, czując, że ze strachu ściska jąw gardle.- Kocham cię, Portio Cabot.- Objął jej twarz rękamii dotknął ustami jej ust, całując ją z taką czułością, że ażzaparło jej dech w piersiach.- Czy będę wampirem, czyznów stanę się śmiertelnikiem, będę cię kochał przez całąwieczność.Otworzyła przed nim ramiona i oboje opadli na puchowymaterac.Portia czuła się tak, jakby od czasów nocy w kryp�cie nic się nie zmieniło, jakby Julian nigdy nie poznał innychkobiet podczas swoich długich, samotnych podróży.Czując na sobie ciężar jego ciała, Portia zadrżała, spodzie�wając się, że tak jak poprzednim razem wniknie w nią szybkoi szorstko.Tymczasem on długo i z zapałem przygotowywałją na swoje wejście, aż w końcu jęknęła ponaglająco:- Julianie, proszę.już.- Jesteś gotowa, najdroższa? - wyszeptał ochryple, przy�wierając do niej.W odpowiedzi oplotła go ramionami i nogami, unoszącw górę biodra tak, że zanim się spostrzegł, był już w jejwnętrzu.Julian zadrżał z emocji.Choć wiedział, że to niesprawied- hwe, dodatkową przyjemność sprawiało mu, że jest jedynymmężczyzną, któremu kiedykolwiek oddała swoje ciało.Myślał, że już i tak zupełnie zatracił się w pieszczotach,ale dopiero teraz, czując jej aksamitne, gorące wnętrzei przyprawiający o zawrót głowy zapach, doświadczył dzi�kiego zapamiętania.To było jak przedsmak nieba, za którychętnie oddałby wszystko, nawet szansę na zbawienie.Poruszali się w hipnotycznym rytmie, jakby wiedzieli, żetak zawsze miało być.Nic ich nie powstrzymywało.Aączyłaich pierwotna namiętność, silna i niezniszczalna.Otworzył oczy i zobaczył, że ponad jego ramieniemPortia patrzy na fresk na suficie.Teraz, kiedy sama dałasię uwieść i zdobyć, rozumiała nieprzytomne spojrzenieoczu i wyraz ekstazy na twarzy Ledy.Każdym ruchembioder Julian doprowadzał ją coraz bliżej do słodkiegoszaleństwa.Zdziwiła się, kiedy nagle znieruchomiał, nadal pozostającgłęboko w jej ciele.- Co się stało? - wyszeptała.Spojrzał na nią.Nawet w ciemności dostrzegła błysk jegokłów i czerwony blask oczu.- Boję się tego, co mogę ci zrobić, jeśli.a raczej kiedystracę panowanie nad sobą.Wzięła głęboki oddech i powiedziała:- Nie bój się.Chcę, żebyś mi dał to samo, co innymkobietom, które spotykałeś, walcząc o przetrwanie.I chcę,żebyś wziął ode mnie to, co od nich brałeś.Gwałtowny dreszcz wstrząsnął jego ciałem.- Nie zrobię ci tego drugi raz! Nie możesz mnie o toprosić. - Czyżby? - Uniosła głowę, chwyciła zębami jego dolnąwargę i lekko ukąsiła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.