[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kilka ostatnich lekcji, zajęcia z aktorami, z których bezskutecznie starała się gowypędzić, wspólne kolacje.Jadali w jej mieszkaniu albo w restauracjach, które Keithwyszukiwał z ogromnym zamiłowaniem.I oczywiście były jeszcze noce.U niej albo w hotelu.Boże, cóż to były za noce! Kiedy tylko zostawał sam, wyobrażał sobie, jak będą wyglądały te,które jeszcze są przed nimi.Zawsze czekał na nie z niecierpliwością.- Ho, ho! Niech spojrzę na tę twarz.- Carolyn ujęła podbródek Keitha między kciuk a palecwskazujący.-Znam to spojrzenie.Widziałam je już nie raz.Wyglądasz jak ktoś, kto jestzakochany.Keith zaśmiał się i potrząsnął głową.- Powiedzmy może, że.za jakiś czas.Carolyn nadal przyglądała mu się z uwagą, nie prze-stając trzymać jego podbródka.- Daj spokój, Keith.Nie widzę w tym spojrzeniu ani odrobiny rozwagi.Wyraża pełen błogostan.Poważnie, powiedz mi.Wiesz, jak się o nią martwię.- Dobrze - zgodził się.Wiedział, że Carolyn, choć mówi żartobliwym tonem, naprawdę troszczysię bardzo o Haley.- Mówiąc poważnie, to masz rację.Coś się między nami zaczęło.Znamy się tylko kilka tygodni,ale.- Poczekaj chwilę.Chcesz powiedzieć, że twoja sympatia została odwzajemniona? - spytała i jejspojrzenie nagle pojaśniało.- Cóż, jeśli chodzi o.To znaczy, jak dotąd.chyba.Keith westchnął ciężko, zastanawiając się, jak określić to, co zrodziło się między nim a Haley.Ich związek był jeszcze taki świeży, że próba zakwalifikowania go do jakiejś kategorii była nietylko trudna, ale w jakiś sposób go przerażała.Gdzieś w głębi duszy żywił przekonanie, że to, cołączy go z Haley, jest czymś więcej niż jedynie flirtem, który ma trwać tylko przez okreskręcenia filmu.Jednak nie chciał myśleć o tym, co będzie, gdy skończą się zdjęcia.%7łyłterazniejszością i nie wybiegał myślą w przyszłość.- Za wcześnie, żeby mówić o miłości.Choć on był chyba w niej zakochany, nie mógł wiedzieć, co czuje Haley.- Jednak cokolwiek to jest, jestem pewien, że nie jestem w tym odczuciu osamotniony.Alesłuchaj, Haley nie jest.- To świetnie!Carolyn odstawiła kubek i porwała Keitha w objęcia.Ktoś z ekipy, kto właśnie przechodziłobok, zażartował dobrodusznie:- Nie możecie poczekać, aż skończymy robić film?- Och, Keith - krzyknęła Carolyn, ignorując tę uwagę.- To po prostu wspaniałe!- Poczekaj, Carolyn.Keith wysunął się z jej objęć i poprawił kapelusz, który mu przekrzywiła.- Myślę, że jest trochę za wcześnie na gratulacje.Szczególnie jeśli chodzi o Haley.Czuję siętrochę tak, jakbym na siłę wepchnął ją w tę sytuację i.- Nie powiem jej o tym słowa.- Wyciągnęła dwa palce w geście przysięgi.- Nie zapominaj, żeznam ją całkiem niezle.Nigdy nie angażowała się w nic pochopnie, bez namysłu.Wyobrażamsobie, że to cokolwiek to jest" zabiło jej niemałego ćwieka.Nabrała głęboko powietrza w płuca i uśmiechnęła się ponownie.- Wiem, że nie pomogę jej, jeśli zaraz do niej pobiegnę i zacznę pytać o ślubne plany.Niemusisz się martwić.Ale przecież mogę się trochę poprzejmować, prawda?Zcisnęła ramię Keitha, spoglądając na niego pytającym wzrokiem.Odpowiedział jej spojrzeniemprzymrużonych oczu.- Ciekaw jestem, dlaczego tak bardzo cię to cieszy.- Ponieważ - zaczęła i sięgnęła po kubek z czekoladą- cieszy mnie fakt, że zaprzyjazniła się zkimś z branży.Jednak przede wszystkim cieszę się dlatego, że po raz pierwszy od dwóch latHaley robi coś, co wymaga pewnego ryzyka.Do tej pory zachowywała się zupełnie jakby miaławytyczoną w wyobrazni drogę, która ma ją zaprowadzić do normalnego życia".Wszystko, cowiązało się z koniecznością zboczenia z tego wytyczonego szlaku, co wymagało porzucenia tejrutyny choćby na chwilę, budziło w niej paniczny strach.Tak było do tej pory.Keith zmarszczył czoło i przypomniał sobie, jak bardzo Haley obawiała się braku akceptacji dlawłasnych decyzji.- Powiedziałaś, że nawet przed napadem była bardzo ostrożna.Wynika z tego, że po tymwydarzeniu powinna stać się jeszcze bardziej nieufna.Dlatego wydaje mi się, że poruszanie siętym, jak to nazywasz wytyczonym szlakiem", nie było tylko kwestią jej wyboru.Jestempewien, że wiesz o tym, jaką rolę zaproponował Haley jej agent.Słyszałaś o scenariuszu dofilmu Kruche jak szkło"?Na ustach Carolyn pojawił się uśmiech.- Cieszę się, że bronisz Haley.Tym razem chyba mocno cię wzięło.Mam rację, kowboju?Keith westchnął i uśmiechnął się z rezygnacją.- Zgadza się, ale.- To dobrze.Jesteś najlepszą rzeczą, jaka mogła jej się przytrafić.Nie tylko jesteś wysoki,przystojny i dobrze zbudowany - powiedziała, wzdychając w ten sam przeciągły sposób, w jakizwykła to robić jego siostra - ale także potrafisz uzmysłowić Haley, co traci.Nie zniesie zazdro-ści.Po prostu będzie musiała znów zacząć grać.Keith potrząsnął głową.- Carolyn, nic nie rozumiesz.To, że gram w filmie, wcale niczego nie ułatwia.Tobie wydaje się,że zazdrość będzie jakimś cudownym katalizatorem, który sprawi, że Haley wróci doHollywood.Ja uważam, że możemy przez to stracić szansę na to, żeby nasz związek prze-kształcił się w coś bardziej trwałego.Ona nie znosi myśli o powrocie.I wiesz co? Wcale niejestem taki pewien, czy robi zle.Przez kilka chwil Carolyn nie odzywała się, a potem położyła lekko rękę na ramieniu Keitha.- Keith, jeśli powiem teraz coś, co zabrzmi jak wywód starej matrony, to tylko dlatego, żekocham Haley.Pytasz mnie, czy pamiętam, jak ciężko jej było po wypadku.Owszem, pamiętam,i to bardzo dobrze.Doskonale też wiem, jak trudno byłoby jej teraz zacząć wszystko odpoczątku, znów walczyć o role i stać się ofiarą szukających sensacji reporterów.Ale wiem też,że w głębi duszy pragnie grać, że jest to jej najskrytsze, może nawet nie uświadomione marzenie.I jeśli wasza znajomość przerodzi się w miłość, zobaczysz, że mam rację.Zrozumiesz, żeaktorstwo nie jest czymś, czego potrzebuje, tylko czymś, czego gorąco pragnie.Wiesz przecież,jak to jest, kiedy czegoś bardzo, ale to bardzo chcesz, prawda?- Tak, wiem, ale.- Tu jesteście - przerwał im Ian, który pojawił się nie wiadomo skąd.- Czekamy na was.Keith dostrzegł w oczach Carolyn panikę, którą szybko skryła za maską udanej beztroski.Tenjeden moment sprawił, że na chwilę zapomniał o Haley i jej miejsce zastąpił w jego myślachJonathan.Prawdopodobnie Carolyn nie poinformowała go o rozbieranej scenie.Myśląc o tym,co powiedziała na temat ludzkich potrzeb i pragnień, podążył na plan za Carolyn.Zastanawiałsię, jak zakończy się dla niej ta sprawa.Carolyn starała się osiągnąć w życiu to, co chciała.Miałnadzieję, że okaże się to również tym, czego potrzebowała.- Włączyć kamerę.- Włączona.- Zaczynamy.- Akcja.Carolyn siedziała na brzegu łóżka, oparta o jego żelazną poręcz.Drżącą ręką sięgnęła dokołnierzyka bluzki.Zwilżyła usta czubkiem języka i spojrzała Keithowi w oczy.Stał obok niej,opierając się kolanem o leżącą na łóżku kołdrę.Dotykał biodrem metalowej poręczy, a ręcezwiesił luzno wzdłuż ciała.- Saro, nie powinnaś tego robić - powiedział wolno.- Nie ze mną.Carolyn nie spuszczała wzroku z oczu Keitha.Wolno zaczęła rozpinać guziki bluzki.Przełknęłaślinę, rozpięła ostatni guzik i wyciągnęła bluzkę ze spódnicy.- Tylko z tobą - szepnęła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]