X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wiedział tego, więc jakiśtam powód sobie wymyślił.Ale ja wiem.I ty wiesz także.Wiesz? Wiesz, prawda?Wpatrzył się spode łba w Quentina, pochylony teraz nad stołem, ogromnyi bezkształtny jak niedzwiedz, w powijakach tego płaszcza kąpielowego i palta. Nie wiesz? To było dlatego, że on sobie powiedział:  Jeżeli Henry nie myślinaprawdę tego, co mówi, to wszystko będzie dobrze; i będę mógł tę fotografię wyjąći zniszczyć.Ale jeżeli on rzeczywiście zamierza zrobić to, co powiedział, to będzie jedynysposób, w jaki będę mógł jej powiedzieć: �Nie byłem nic wart; nie żałuj mnie!� Zgadzasię? Nie? Zgadza się, na Boga? Owszem  powiedział Quentin. Chodz  powiedział Shreve. Wyłazmy już z tej lodówki i kładzmy się spać. IXW łóżku w ciemnościach wydawało się na razie, że jest jeszcze zimniej niż przedtem,jak gdyby z tej jednej jedynej żarówki, zanim Shreve zgasił światło, rozchodziło sięjednak jakieś słabiutkie ciepło, a teraz, kiedy go zabrakło, żelazna nieprzeniknionaciemność ścięła się lodowato z żelaznym zimnem pościeli, wokół nich zziębniętychw luznej i cienkiej nocnej bieliznie.Ale potem ta ciemność, jak gdyby mogąc jużoddychać, odeszła: ukazało się otwarte przez Shreve a okno, stało się widoczne na tlebladej nieziemskiej poświaty śniegu, a krew, zduszona w pierwszej chwili ciężarem tejciemności, napłynęła swobodniej i zaczęła krążyć w żyłach coraz szybciej. Uniwersytet stanu Missisipi  zabrzmiał głos Shreve a w ciemności na prawo odQuentina. Bayard połykał przestrzeń czterdziestu mil (bo to było czterdzieści mil,prawda?); wydzierane z puszczy dumne honory akademickie, co semestr odbijające sięjak czkawka. Owszem  powiedział Quentin. Oni byli już dziesiątym rocznikiem absolwentów,od czasu kiedy ten uniwersytet został założony. Nie wiedziałem, że w stanie Missisipi mogło być wtedy nie tylko dziesięćroczników, ale nawet dziesięciu studentów, którzy by kształcili się jednocześnie.Quentin nic na to nie powiedział.Leżał w milczeniu, patrząc na prostokąt okna,czując, jak rozgrzana krew krąży mu w żyłach, w rękach, w nogach.I teraz, chociaż jużbyło mu ciepło (pomimo że wtedy, gdy mu było zimno przedtem w tym zimnym pokoju,trząsł się wprawdzie bez przerwy, ale raczej nieznacznie), tu w tej chwili nagle zacząłdygotać całym ciałem tak gwałtownie i niepowstrzymanie, że nawet słyszał, jak łóżko podnim skrzypi, że nawet Shreve to odczuł (usłyszał) i odwrócił się, uniósł na łokciu, żebyspojrzeć na Quentina.A Quentin, o dziwo, czuł się zupełnie dobrze.Czuł się nawetświetnie, leżąc tam i czekając ze spokojną ciekawością na następny gwałtowny,nieoczekiwany atak tego dygotania. Jezu, aż tak ci zimno?  zapytał Shreve. Chcesz, żebym cię okrył płaszczami? Nie  powiedział Quentin. Nie jest mi zimno.Jest mi dobrze.Zwietnie. Więc dlaczego tak się trzęsiesz? Nie wiem.Nic na to nie mogę poradzić.Ale świetnie się czuję. To dobrze.Ale mi powiedz, kiedy będziesz chciał te płaszcze.Jezu, gdybym ja miałprzyjechać z Południa aż na dziewięć miesięcy w ten klimat, to bym się chyba wściekł.Zresztą, może bym wcale z Południa tu nie przyjeżdżał, gdybym mógł na Południu zostać.Czekaj.Słuchaj.Ja wcale nie próbuję silić się na jakieś dowcipasy.Ja tylko próbuję tocałe Południe zrozumieć, jeżeli to w ogóle możliwe, tylko nie wiem, jak by ci tu powiedzieć, o co mi chodzi.Bo, widzisz, tam u was jest coś, czego w moich stronachludzie nie mają.Albo też, jeżeli i my to kiedykolwiek mieliśmy, to już tyle wody od tegoczasu upłynęło, że nie zostało nic, na co patrzyłoby się dzień w dzień i co by kazało namo tym pamiętać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.