§ Shagan Steve Odkrycie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Pepetrząsł się i szczękał zębami.- Spójrz na strzykawkę, Pepe - mówił Jack spokojnym głosem, przysuwając do sofykrzesło.- Za pięć, dziesięć minut poczujesz się wspaniałe.Będziesz mógł falować po morzu.Opowiedz o Pancho.Wzrok narkomana powędrował w stronę strzykawki.- A niech to wszyscy diabli.Musicie przysiąc na Matkę Boską, że jak sypnę PanchoVilla, to go przyskrzynicie.Bez żadnych ceregieli, bo was wykiwa.To szczwany kubański lis.Załatwiłby mnie.Musicie go zamknąć, bo poszatkowałby mnie na kawałki.Najlepiej gozabijcie.- Tego nie możemy zrobić.Nie jesteśmy mordercami.Ale daję ci słowo, że przezresztę życia nie wychyli nosa zza kratek.- Jezu, niedobrze mi, poruczniku.- Pepe złapał się nagle za brzuch.- Znowu będęrzygał.- Spójrz na strzykawkę.- Jack chwycił go za ramię.- Za pięć minut ci przejdzie.Pepe popatrzył czarnymi oczami na błyszczącą igłę.Otworzył usta, jakby chciał cośpowiedzieć.- Przyjęcie.Jutro wieczorem.Przyjęcie.- Gdzie?- U Glorii.No wiecie, na Holly Ridge.Pancho dostarczy kokę.- A kto odbiera?- Charlie Morderca.ROZDZIAA SZ�STYWysoki budynek o nazwie Doheny-Palms stał na rogu ulicy łączącej Bulwar SantaMonica i Zachodzącego Słońca.Zamieszkiwali go podstarzali aktorzy, stewardesy, zmęczenimafioso ze wschodu oraz dziewczyny do towarzystwa.Jack zjechał do podziemnego parkingu i dostrzegł wolne miejsce należące do LindyJensen.Niewiele wagi przykładał do spotkań z piękną stewardesą, ale rozkład lotów już niepierwszy raz pokrzyżował im plany.Ich związek nie miał racji bytu.Linda była od niego młodsza o dwadzieścia lat,tryskała pełną wyrachowania energią.Prawie nigdy nie okazywała swoich uczuć.Czasamiwątpił, czy go naprawdę lubi, ale takie zastrzeżenia kwitowała komentarzami na temat jegobyłej żony.I nie myliła się - nigdy nie zapomniał o Laurze.Podszedł do recepcji i zapytał, czy jest dla niego jakaś wiadomość.Portier poszukał wjego przegródce i pokręcił głową.- Nic.A tak przy okazji.Czytałem o kapitanie Cordero.Bardzo mi przykro.Tostraszne, że mordercom udało się zbiec.Jack bezmyślnie pokiwał głową i ruszył w stronę windy.*Wyjął z lodówki gotowy obiad, włożył do kuchenki mikrofalowej i poszedł dołazienki.Rozebrał się i wszedł pod prysznic.Wciąż czuł odór wymiocin Pepe.Do szklanki zwodą nalał odświeżacza i przepłukał usta.Spojrzał na swoje odbicie w lustrze.Blizna na prawym policzku nabrała koloru.Lindamówiła, że przypomina ślad na jej pośladku.Pokręcił z konsternacją głową.Nie miał jeszcze czterdziestu pięciu lat, dbał o zdrowie,ograniczając ilość alkoholu i wypalonych papierosów.Jednak siwiały mu włosy i w kącikachust pojawiły się zmarszczki, a waga wciąż rosła.Wystawił twarz pod strumień, jakby woda mogła zmyć wszystkie wypaczeniapowstałe w jego psychice.Ale bez rezultatu.Ich korzenie związane były z jego zawodem.Codzienne obcowaniez ludzkim bestialstwem nie pozostaje bez wpływu na nikogo.Nawet Rizzo, mający żonę,troje dzieci i prawo do zastawu hipotecznego, miewa czasem okresy frustracji.To właśnie onuderzył Pepe.Jack odwrócił się i gorące strumienie popłynęły po plecach i karku.Dzwoniłwcześniej do córki, ale odebrała Laura.Zamienili kilka grzecznościowych zdań.Powiedziała,że Jenny wyszła do przyjaciółki, ale czeka na niego w niedzielę.Odparł, że przyjdzie po niąrano, ale ze względu na pracę będzie musiał skrócić spotkanie.- Dobrze - odpowiedziała Laura.W jej głosie dało się wyczuć nutkę sarkazmu, ale niebyło sensu się obrażać.Przedłużanie rozmowy doprowadziłoby do tych samych wniosków:praca w policji i obsesyjny stosunek do służby zniszczyły ich małżeństwo.Na początku, gdy pracował dla CIA, wszystko układało się dobrze.Byli młodzi,otwarci na radości i wzruszenia, jakich dostarczało luksusowe życie, które mogli wieść dziękijego pracy dla rządu.Z ramienia korpusu dyplomatycznego wyjeżdżali do Madrytu, Rio deJaneiro, Tel Awiwu, a także do Santiago w Chile.Tam właśnie, w brytyjsko-amerykańskim szpitalu, przyszła na świat Jenny.Był lipiec1970 roku - ostatni miesiąc kariery w CIA [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tematy