[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co wiÄ™cej,wiedziaÅ‚a też, że sama tego chce.WziÄ…Å‚ jÄ… za rÄ™kÄ™ i pociÄ…gnÄ…Å‚ za sobÄ….Przeciskali siÄ™ przezroztaÅ„czony tÅ‚um, minÄ™li bar, ze stojÄ…cymi285na nim pustymi kubkami po ponczu, stolik, za którym staÅ‚aSarah i wydawaÅ‚a jedzenie.DostrzegÅ‚a drzwi obok stoÅ‚u.AlexotworzyÅ‚ je.PoszÅ‚a za nim.Sarah widziaÅ‚a, jak zamykajÄ… siÄ™ za nimi drzwi, i rozważaÅ‚a,czy nie pobiec za nimi, uznaÅ‚a jednak, że jak impreza to impreza iwszyscy mogÄ… siÄ™ dobrze bawić.Przecież nie co dzieÅ„ koÅ„czy siÄ™szesnaÅ›cie lat.Czasami jednak chciaÅ‚aby cofnąć czas i znowu byćnastolatkÄ….Zacząć wszystko od nowa.No tak, ale to oznaczaÅ‚oby,że nie miaÅ‚aby MaÅ‚ego Billy'ego, a bez niego jej życie po prostunie byÅ‚oby peÅ‚ne.DolaÅ‚a ponczu do wielkiej misy.UsiÅ‚owaÅ‚a podnieść z jej dnaplasterki limonek, ale nie chciaÅ‚y pÅ‚ywać po powierzchni ismÄ™tnie opadaÅ‚y na dno.Dobrze, że nie ma alkoholu, pomyÅ›laÅ‚a, ale i tak rozejrzaÅ‚a siÄ™bacznie.PodejrzewaÅ‚a, że chÅ‚opcy przynieÅ›li piwo.SÅ‚yszaÅ‚abrzÄ™k puszek, a nie sÄ…dziÅ‚a, by taszczyli dietetycznÄ… colÄ™.WróciÅ‚a za zaimprowizowany bufet i rozglÄ…daÅ‚a siÄ™ wposzukiwaniu Lily - dostrzegÅ‚a jÄ… wÅ›ród tancerzy, wyróżniaÅ‚a siÄ™króciutkÄ… spódniczkÄ… i dÅ‚ugimi, opalonymi nogami.Dobrzechociaż, że nie kryje siÄ™ w kÄ…cie z jakimÅ› przystojniakiem i niedaje mu tego, czego nie powinna, pomyÅ›laÅ‚a Sarah.W każdymrazie jeszcze nie teraz.WróciÅ‚a myÅ›lami do Issy.Drzwi nadal byÅ‚y zamkniÄ™te.SiedzÄ…tam już od dobrych dziesiÄ™ciu minut.Westchnęła niespokojnie,nie wiedzÄ…c, co robić, ale doszÅ‚a do wniosku, że jak impreza, toimpreza, i zajęła siÄ™ wydawaniem tacos z ostrym sosem.Wprzerwie zjadÅ‚a jedno.Pyszne.Issy drżaÅ‚a, gdy Alex muskaÅ‚ dÅ‚oniÄ… jej dekolt.Cudownie.ZsunÄ…Å‚ elastyczny materiaÅ‚ i myÅ›laÅ‚a, że zemdleje, kiedy zamknÄ…Å‚jej pierÅ› w dÅ‚oni.O Boże, należaÅ‚a do niego, naprawdÄ™.CaÅ‚owaÅ‚jej pierÅ›, a pod niÄ… ugięły siÄ™ nogi.czuÅ‚a nadciÄ…gajÄ…ce trzÄ™sienie286ziemi.i wtedy wsunÄ…Å‚ jej rÄ™kÄ™ pod spódnicÄ™.Nie tak, jakLysander, teraz byÅ‚o inaczej.NaprawdÄ™?Odepchnęła jego dÅ‚oÅ„ i staraÅ‚a siÄ™ opanować drżenie kolan,powtarzajÄ…c sobie, że musi wziąć siÄ™ w garść, nie może być takaÅ‚atwa.ZresztÄ… naprawdÄ™ chciaÅ‚a, żeby ten chÅ‚opak jÄ… polubiÅ‚, anie tylko jÄ… obmacywaÅ‚.JednoczeÅ›nie pragnęła czegoÅ› wiÄ™cej.Nie wiedziaÅ‚a, jak siÄ™ uporać ze swoimi emocjami i jak toskoÅ„czyć.CaÅ‚owaÅ‚a siÄ™ już z chÅ‚opcami, pozwalaÅ‚a siÄ™ dotykać, alezawsze to oni prosili, a ona Å‚askawie siÄ™ zgadzaÅ‚a.Teraz byÅ‚oinaczej.Co robić, kiedy nie wiesz, czego chcesz? Kiedy traciszpanowanie nad sytuacjÄ…?PrzypomniaÅ‚a sobie, co Cassandra kiedyÅ› mówiÅ‚a o seksie, ijuż wiedziaÅ‚a.Sama musi zdecydować, że to nie ten chÅ‚opak, boon posunie siÄ™ o wiele dalej, jeÅ›li mu na to pozwoli.SpróbowaÅ‚ jÄ… pocaÅ‚ować, ale go odepchnęła.- PrzestaÅ„ - powiedziaÅ‚a, a jego oczy otworzyÅ‚y siÄ™ szeroko zezdumienia.- Przecież tego chcesz - mruknÄ…Å‚.- Dziewczyny zawsze tegochcÄ….- Wiesz co? Bujaj siÄ™ - prychnęła, nagle zÅ‚a, na niego i nasiebie.- Przepraszam - rzuciÅ‚a, podciÄ…gnęła sukienkÄ™ i podeszÅ‚ado drzwi.- WybraÅ‚eÅ› niewÅ‚aÅ›ciwÄ… dziewczynÄ™.287SÅ‚yszaÅ‚a, jak westchnÄ…Å‚, zanim zatrzasnęła za sobÄ… drzwi.NiemogÅ‚a siÄ™ powstrzymać, musiaÅ‚a to zrobić.Nogi miaÅ‚a jak z waty.PoczuÅ‚a na sobie wzrok Sarah.UÅ›miechnęła siÄ™ niewyraznie.- Wszystko w porzÄ…dku? - zapytaÅ‚a Sarah.- Jasne.Issy wzięła siÄ™ w garść i rozejrzaÅ‚a w poszukiwaniu Sam.Przyjaciółka taÅ„czyÅ‚a z mÅ‚odszym od nich chÅ‚opcem, któregoobie znaÅ‚y ze szkoÅ‚y.PowtarzaÅ‚a sobie, że wszystko jest wporzÄ…dku.No dobra, można by dyskutować, czy nadal jest virgointacto, ale przez Lysandra, Alex byÅ‚ caÅ‚kiem fajny.Rzecz w tym,że to ona nie jest jeszcze gotowa, nie wie, jak sobie radzić zchÅ‚opakami, czy pozwolić siÄ™ dotykać, doÅ›wiadczyć tegocudownego uczucia, jakby caÅ‚e ciaÅ‚o balansowaÅ‚o na krawÄ™dzi.Niby skÄ…d ma to wiedzieć? Nawet jeÅ›li ma już szesnaÅ›cie lat?Cassandra i Henry wyszli wczeÅ›niej i teraz leżeli w swoichłóżkach w pokoju Issy.%7Å‚adne z nich jeszcze nie spaÅ‚o.Henry oderwaÅ‚ siÄ™ od lektury.CzytaÅ‚ GrÄ™ o tron; serialtelewizyjny spodobaÅ‚ mu siÄ™ tak bardzo, że zapragnÄ…Å‚ przeczytaćksiążkÄ™.- Nie lubiÄ™ spać sam - oÅ›wiadczyÅ‚.Cassandra zerknęła nazegarek.- Impreza jeszcze trochÄ™ potrwa - stwierdziÅ‚a, wstaÅ‚a ipodeszÅ‚a do jego łóżka.ByÅ‚o im trochÄ™ ciasno, ale tak wÅ‚aÅ›niewyglÄ…daÅ‚y poczÄ…tki ich małżeÅ„stwa: maÅ‚o pieniÄ™dzy, wynajÄ™temieszkanko i pojedyncze łóżko, które zachÄ™caÅ‚o do miÅ‚oÅ›ci.Henry288jÄ… objÄ…Å‚.PrzytuliÅ‚a siÄ™ do niego, jak zawsze, od tylu lat.- Nadal mi siÄ™ podobasz, wiesz? - szepnęła.RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™.- Bogu dziÄ™ki - sapnÄ…Å‚.- Ale wÅ‚aÅ›ciwie czemu ciÄ…gle masz nasobie tÄ™ koszulÄ™?Zerknęła na swojÄ… biaÅ‚Ä… koszulÄ™ nocnÄ….- Taka dziewicza - przyznaÅ‚a z krzywym uÅ›miechem.- Aleprzecież zawsze Å›piÄ™ w koszuli - zauważyÅ‚a.- Nie we Francji.- Henry Å›miaÅ‚ siÄ™ gÅ‚oÅ›no.- To chyba sprawatutejszego powietrza - mruknÄ…Å‚ i pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… mocno.RozdziaÅ‚ 74DOCHODZIAO WPÓA DO DRUGIEJ, impreza trwaÅ‚a w najlepsze.Caroline siedziaÅ‚a na kanapie, przesuniÄ™tej pod Å›cianÄ™, żebyzrobić miejsce na taÅ„ce, i oparÅ‚a gÅ‚owÄ™ na ramieniu Jima.- Czy te dzieciaki nie majÄ… domów? - zapytaÅ‚a, patrzÄ…c nataÅ„czÄ…cych, spowitych blaskiem Å›wiateÅ‚ i kÅ‚Ä™bami zakazanegodymu tytoniowego.- Póki nie podpalÄ… mi pracowni, nie narzekam.-JimprzyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… do siebie.DoszÅ‚a do wniosku, że bardzo jej siÄ™ topodoba.WÅ‚aÅ›ciwie to maÅ‚o powiedziane; lubiÅ‚a czuć mÄ™skie ramiÄ™,rozkoszowaÅ‚a siÄ™ kobiecoÅ›ciÄ…, która budziÅ‚a siÄ™ w niej w takiejchwili.Przez moment nie byÅ‚a niczyjÄ… matkÄ… i poczuÅ‚a siÄ™ jaknastolatka.Zaraz289jednak upomniaÅ‚a siÄ™, że owszem, jest matkÄ… i wÅ‚aÅ›nie dlategojest tutaj.Odsunęła siÄ™ od niego, wyprostowaÅ‚a, poprawiÅ‚a wÅ‚osy.O Boże, znowu to robi, bawi siÄ™ wÅ‚osami jak smarkula, a jestsfrustrowanÄ… gospodyniÄ… domowÄ…, która obÅ›ciskuje siÄ™ z mÅ‚od-szym mężczyznÄ… na kanapie, po ciemku.ObÅ›ciskuje siÄ™? Czy onajeszcze w ogóle pamiÄ™ta, jak to siÄ™ robi?- Opowiedz mi o Jamesie - poprosiÅ‚ nagle Jim.- A co chcesz wiedzieć? - Nie bardzo wiedziaÅ‚a, copowiedzieć.Zbyć go, mówiÄ…c, że To byÅ‚a szczeniÄ™ca miÅ‚ość, nowiesz, a potem mnie zdradziÅ‚, rozumiesz"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]