[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ponieważ i Cezar, trzeci triumwir, zdobywał nowe terytoria dla Republiki Rzymskiej, a tym samym chwałę dla siebie, równieżKrassus potrzebował zwycięstw, by dowieść, że nie jest gorszy od swych partnerów.Po przybyciu do Syrii ruszył na wschód i następne lato spędził na sianiu zamętu w i tak niespokojnej Mezopotamii.W następnym roku, poprzezimowaniu w Syrii i splądrowaniu Zwiątyni w Jerozolimie, wrócił za Eufrat z siedmioma legionami w sile trzydziestu tysięcy piechurów iczterech tysięcy jezdzców.Został powitany przez Abgara, władcę Edessy, który występował przynajmniej oficjalnie jako przyjacielRzymian.Było to przemyślane posunięcie nie chciał, żeby jego kraj został zaanektowany, jak Syria na zachód od Eufratu.Krassusowibrakowało zarówno charyzmy, jak i geniuszu militarnego Pompejusza, które wzbudzały respekt, a zarazem zjednywały mu ludzi, którychwładzę utwierdzał.W oczach Abgara był tylko okrutnym rzymskim plutokratą, grabiącym wszystko, co mu wpadnie w ręce.W takichokolicznościach lojalność Abgara była co najmniej podejrzana.Wykonał swoje zadanie i wciągnął Rzymian w pułapkę.Całą historięopowiedział Plutarch.[.] przybył arabski filarcha imieniem Ariamnes 4, potężny i zdradziecki człowiek, który miałsię okazać spośród wszystkich zasadzek, które los przygotował dla zniszczenia Rzymian,największą i ostateczną [.].[.] przybywszy do Krassusa barbarzyńca (który był też zręcznym mówcą) chwaliłPompejusza jako swego dobroczyńcę i gratulował Krassusowi jego sił.Ale równieżskrytykował go za marnowanie czasu na czekanie i przygotowania [.].Wówczas barbarzyńca, kiedy przekonał Krassusa, odciągnął go daleko od rzeki [Balich] iwyprowadził na środek równiny.Droga początkowo wydawała się łatwa i dogodna, alepózniej stała się ciężka; nie było drzew ani wody, a zaczęły się głębokie piaski, i jak okiemsięgnąć nie było widać ich końca; nie tylko pragnienie, ale także uciążliwe marszewyczerpały ludzi i wszystko, co widzieli, napełniało ich zniechęceniem [.].Kasjusz [.] osobiście zganił barbarzyńcę Najnikczemniejszy z ludzi, jaki zły duch sprowadziłcię do nas? Jakimi truciznami i jakimi oszustwami nakłoniłeś Krassusa, żeby zabrał swojąarmię w błędną otchłań pustyni i poszedł drogą odpowiednią raczej dla rabusia koczownikaniż rzymskiego imperatora?Ale barbarzyńca próbował ich ułagodzić z całą służalczością i namawiał, żeby wytrzymalijeszcze trochę; a kiedy poszedł do żołnierzy i pomagał im, szydził mówiąc: Czy myślicie, żemaszerujecie przez Kampanię i tęsknicie do jej zródeł, strumieni, cienia i łazni, i tawern?Pamiętajcie, że idziecie przez kraj na granicy Asyrii i Arabii! Tak barbarzyńca pouczałRzymian i odjechał, zanim wydało się jego oszustwo, chociaż nie bez wiedzy Krassusa nawet przekonał go, że udaje się, żeby działać w jego interesach i pokrzyżować planywrogów.Tymczasem Panowie się zmobilizowali.Chociaż długo akceptowali sytuację powstałą po wyprawach Pompejusza na wschód, nie zamierzalibiernie obserwować, jak Rzym zagarnia ziemie, które przynajmniej teoretycznie były ich zachodnimi prowincjami.Gdyby pozostalibezczynni, wkrótce Rzymianie zapukaliby do bram ich miast.Pojawili się na scenie prowadzeni przez generała Surenę, prawdopodobnie zanamową samego Abgara.Armia partyjska, w przeciwieństwie do rzymskiej, składała się wyłącznie z konnych łuczników.Otoczyli oniKrassusa i jego wojsko, zasypali ich gradem strzał.Kiedy Rzymianie próbowali kontratakować, po prostu uciekali, w biegu rażąc strzałamiprześladowców.Na koniec odciągnięto i zniszczono główne siły rzymskiej kawalerii, piechurzy zostali sami na otwartej przestrzeni,pozbawieni jakiejkolwiek ochrony.Wieczorem zdziesiątkowana armia rzymska schroniła się w murach Carrhae, jak nazywali Harran
[ Pobierz całość w formacie PDF ]