[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Hernandez oświadczył: - No, to już wasza sprawa.Niechpan pokwituje mi odbiór tego wyznania.Pozbierał różne kartki.Lawford podpisał pokwitowanie, anastępnie złożył kartki na pół, schował je do wewnętrznejkieszeni marynarki i wyszedł.Doktor Weiss wstał.Widać było, że ten sympatycznyczłowiek nie jest skłonny ulegać naciskom.- Ostatnia rozprawaprzed sądem koronera odbyła się za szybko - powiedział.-Wygląda na to, że rozprawa tym razem w ogóle się nieodbędzie.Skinął głową Ohlsowi i Hernandezowi, uścisnął rękęLoringowi i wyszedł.Loringx-chciał też już wyjść, ale chwilę sięzawahał i spytał oficjalnym tonem: - Rozumiem, że będę mógłpoinformować pewną zainteresowaną osobę, że w tej sprawienie będzie dalszego śledztwa?Przykro mi, że zabraliśmy panu tyle czasu, doktorze, zeszkodą dla pańskich pacjentów.Pan nie odpowiedział na moje pytanie - rzucił ostro Loring.- Chciałbym pana ostrzec.Znikaj, Jasiu - warknął Hernandez.Loringa zupełnie zatkało z wrażenia.Po chwili obrócił się iszybko wyszedł z pokoju.Upłynęło dobre pół minuty, nim ktośsię odezwał.Hernandez wzdrygnął się i zapalił papierosa.Poczym spojrzał na mnie.No, więc? - powiedział.Więc co?Na co pan czeka?To znaczy, że to już koniec? To wszystko?Powiedz mu, Bernie.Tak, to już koniec - powiedział Ohls.- Chciałem już wziąć jąna przesłuchanie.Wadę się nie zastrzelił.Miał za dużoalkoholu we krwi.Ale, jak już wspominałem, brak byłomotywu.Jej wyznanie może się nie zgadzać w szczegółach, alewidać z niego, że śledziła go.Znała rozkład domu dla gości wEncino.Sylwia Lennox odebrała jej obydwu mężczyzn.W tymdomu odbywało się wszystko, co tylko można sobie wyobrazić.Zapomniałeś się zapytać Spencera o jedną rzecz: czy Wadęposiadał mauzera P.P.K.Owszem, miał małego mauzera.Skontaktowaliśmy się dziś telefonicznie ze Spencerem.Wadęupijał się do utraty przytomności.Ten nieszczęśnik alboprzypuszczał, że zabił Sylwię Lennox, albo rzeczywiście ją zabił.Nie jest też wykluczone, iż miał jakieś podstawy, by sądzić, żezabiła ją jego żona.Tak czy owak, w końcu wystąpiłby z tym.Zapewne, pił już od dawna, ale był to prawdziwy mężczyzna,który poślubił piękną lalkę.Candy jest w tym dobrzezorientowany.Ten mały sukinsyn wie prawie wszystko.To byłaksiężycowa kobieta.Jedna część jej osobowości przebywała naziemi, z nami, a druga bujała w obłokach.A jeśli już czasemmiała ochotę, to nie na swojego męża.Czy mówię dość jasnodla ciebie?Nic nie odpowiedziałem.- Zdaje się, że o mały włos nie zostałeś szczęściarzem, co?I na to nic nie odpowiedziałem.Ohls i Hernandez uśmiechnęli się kwaśno.- My tutaj niejesteśmy znów takimi tumanami - ciągnął Ohls.-Wiedzieliśmy, że coś musiało być w tym, że się rozebrała.Zaskoczyłeś Candy ego, a on nie umiał ci się przeciwstawić.Byłurażony i zmieszany - lubił Wadę a i nie miał w tej sprawiepewności.Gdyby był pewny, to użyłby swego noża.Była tokwestia jego osobistego honoru.Nigdy nie oszukiwałWadę^.Robiła to natomiast jego żona, która celowo gmatwałasprawy, aby mąż nie mógł się w tym wszystkim zorientować.Tobyło dobrze pomyślane.A na koniec zaczęła się go bać.ChoćWadę nigdy nie zrzucił jej ze schodów.Po prostu potknęła się,a on próbował ją złapać.Candy widział również i tę scenę.Ale to ciągle nie wyjaśnia, dlaczego chciała, bym mieszkał znimi razem.Było jej to wygodne z paru powodów.Jeden z nich jest staryjak świat.Każdy glina spotyka się z nim setki razy.Ty byłeś tymfacetem, co do którego nie było pewności.Byłeś przyjacielemLennoxa, pomogłeś mu w ucieczce i - być może - zwierzył ci sięz różnych rzeczy.Co wiedział sam i o czym mówił z tobą?Zabrał rewolwer, z którego została zabita, choć był świadkiem,że z niego strzelano.Mogła myśleć, że zrobił to dla niej.Alejeśli tak, to musiał się orientować, że to ona zamordowała.Kiedy* się zabił, uzyskała co do tego pewność.A teraz jeślichodzi o ciebie.Ty ciągle stanowiłeś znak zapytania.Chciała sięzorientować, co ty wiesz.Miała wiele wdzięku i znakomitąsytuację, w której mogła się do ciebie zbliżyć.A gdybyzaistniała potrzeba znalezienia ofiary, na którą można bywszystko zrzucić, to ty się idealnie do tego nadawałeś.Możnaby nawet zaryzykować twierdzenie, że specjalizowała się wwyszukiwaniu takich facetów.Przypisujesz jej zbyt wielką przebiegłość - powiedziałem., Ohls złamał papierosa na pół i zaczął przeżuwać jedną zpołówek.Drugą zatknął sobie za ucho.Drugi powód był taki, iż pragnęła mężczyzny - dużego,silnego faceta, który by ją porwał w ramiona i stanowiłodskocznię dla jej marzeń.Nie znosiła mnie - odparłem.- Tego pomysłu nie kupię.Naturalnie - wtrącił się sucho Hernandez.~ Pan niezareagował na jej zaloty.Ale to by panu jeszcze darowała.Tylkoże pózniej wszystko pan jej wygarnął w obecności Spencera.Musieliście się ostatnio konsultować z psychiatrami, co?Szlak to trafi - odparł Ohls - nic nie słyszałeś? Siedzą namna głowie cały czas.Dwóch mamy na etacie.To przestaje byćzawód dla policjanta, zamieniamy się w specjalistyczny działmedycyny.Pełno tych psychiatrów w więzieniach, sądach,pokojach przesłuchań.Piszą piętnastostronicowe opracowania,wyjaśniające, dlaczego jakiś młodociany gówniarz obrabowałsklep alkoholowy, zgwałcił uczennicę albo sprzedawałnarkotyki kolegom z wyższej klasy.Za jakieś dziesięć lat tacyfaceci jak Marty czy ja będziemy ćwiczyli testy Rohrschacha iasocjacje słowne, zamiast walkę wręcz i strzelanie do celu.Awyjeżdżając na akcje, będziemy zabierali ze sobą małe czarnetorby z podręcznymi aparatami do wykrywania kłamstwa orazbuteleczkami zawierającymi serum prawdy.Szkoda, że niezłapaliśmy tych czterech drani, którzy załatwili WielkiegoWillie ego Magoona.Moglibyśmy zająć się ich resocjalizacją izachęcać, by kochali swoje mamusie.Mogę już iść?Co do czego ma pan jeszcze jakieś wątpliwości? - spytałHernandez, bawiąc się strzelaniem z gumki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]