[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie o to chodzi.Nawet odwrotnie.Dożywotni mają jedną cechę wspólną: nigdy niewyjdą, najwyżej może do innego więzienia.I nie oszukują siebie samych.przynajmniej niew głębi duszy.Dlatego jesteśmy w połowie martwi.Widać to po tym, jak się ruszamy,chodzimy, mówimy.Nie ukryjesz tego.A ty nie jesteś w połowie martwy.Hamlin patrzył mu w oczy, szukając potwierdzenia.- A może po prostu jeszcze nie wiesz, że już w połowie umarłeś - w końcu doszedł downiosku i odwrócił wzrok.Przypomniał sobie jeszcze coś, co chciał mu powiedzieć.Przyłożył palec do ust, sięgnąłdo biurka i włączył nagranie z muzyką klasyczną.Podkręcił głośność i pochylił siękonspiracyjnie ku Strattonowi- Wiesz, że podpadłeś Gannowi, nie? - rzekł ochrypłym szeptem.Stratton wzruszył ramionami.- Dlaczego?- W więzieniu nie ma wielu tajemnic.Jeżeli strażnicy coś wiedzą, wkrótce dowiadujemysię i my.Ale nie wiem, dlaczego się do ciebie przyczepił.Nikt o tym nie mówił.ZresztąGann nie potrzebuje powodu.To złośliwy skurwiel.- Nic nie mogę na to poradzić.- Pewnie nie - zgodził się Hamlin.- Chyba że to ja dopadnę go pierwszy.- %7łyczę powodzenia.Stratton przyglądał mu się.Próbował go wyczuć, zastanawiając się, czy może się nimposłużyć w realizacji planu, który rozważał.Musiałoby się to opłacać również Hamlinowi.Tojego słowa spowodowały, że pojawił się ten pomysł.Wyraził chęć ucieczki ze Styksu.Niebyło w tym nic dziwnego, tyle że wyglądało to na coś więcej niż zwykłe marzenie.Hamlinzasugerował, że rzeczywiście potrafi uciec, a Stratton musiał potraktować to poważnie, beżwzględu na to, jak mało było realne.Jeżeli ucieczka ze Styksu miała się powieść bez pomocyz zewnątrz, wymagała doskonałego planowania i znajomości więzienia.Hamlin miałkwalifikacje, a praca przy obsłudze technicznej więzienia być może nasunęła mu jakiśpomysł.Im więcej przeszkód uda się pokonać, tym większe ma szanse dotarcia doDurraniego.Wszystko jest możliwe i Stratton był pewny, że jeżeli będzie miał czas, przynajmniej udamu się ułożyć plan.Oczywiście wprowadzenie go w życie to zupełnie inna sprawa.Najważniejsze, że ucieczka nie jest niemożliwa.Musi tylko wszystko inteligentnie obmyślić.Wciąganie w to Hamlina było ryzykowne, ale skoro nie miał niczego poza kilkomagodzinami spędzonymi w jego towarzystwie, postanowił zaufać swemu instynktowi.Stratton spojrzał na ciężkie stalowe drzwi otoczone grubą uszczelką.- Wiesz, że te drzwi reagują na ciśnienie z zewnątrz? - spytał.Hamlin spojrzał na niego ze zdziwieniem.-Wiem wszystko, co można wiedzieć o tym miejscu, włącznie z drzwiami.Zapomniałeś,że naprawiam urządzenia, które obsługują zbiorniki ciśnieniowe?Stratton spojrzał na niego z uwagą.- A więc mam rację.- Nie trzeba być geniuszem, żeby się tego domyślić, biorąc pod uwagę, że nie mazamków.Pierwszego dnia obliczyłem różnicę między ciśnieniem wewnętrznym izewnętrznym i wy.szło mi, że w najlepszym wypadku drzwi są zamknięte pod ciężaremośmiu ton.%7łeby je ruszyć, musielibyśmy mieć stado koni - pod warunkiem, że byłabyklamka, która by to wytrzymała.- Chyba że wyrówna się ciśnienie.Hamlin uśmiechnął się szyderczo.- Rozmyślaniem nad tym każdy poświęca dzień drugi.Ciśnienie w każdym zakątku tejkróliczej dziury jest kontrolowane w centrum zarządzania, a nawet oni nie mogliby pokonaćsystemu, nie łamiąc zabezpieczeń, procedur, hermetycznych drzwi, alarmów i Bóg wie, czegojeszcze.Stratton nie wydawał się poruszony negatywnym podejściem Hamłina.- Przypuszczam, że w środku drzwi są dwa czujniki, które kontrolują ciśnienie poobydwu stronach.Hamlin przyjrzał się Strattonowi.- Domyśliłem się tego pod koniec trzeciego dnia.- Jeżeli czujnik wykryje, że ciśnienia po obydwu stronach się wyrównują, automatyczniekoryguje ich poziom.- Chyba że zareaguje centrum zarządzania.Tak robią, kiedy otwierają drzwi.Wiem, oczym myślisz.W końcu wszyscy do tego dochodzą.Jak sterować czujnikami? Ale jest jedenproblem.- I dlatego nigdy nie wymyśliłeś, jak to zrobić - przerwał mu Stratton.- Nie wiesz, gdziedokładnie znajdują się czujniki.Spekulacje Strattona zainteresowały Hamlina.Przysunął się bliżej i odezwał sięochrypłym szeptem, patrząc mu w oczy:- Właśnie.Gdy się to wie i ma odpowiednie narzędzia, można by spowodować, żebyczujnik zewnętrzny pomyślał, że ciśnienie wewnątrz jest wyższe niż w rzeczywistości.- A wtedy system zareagowałby, zmniejszając ciśnienie w środku.- A kiedy spadnie poniżej poziomu ciśnienia na zewnątrz, drzwi same się otworzą.Aadna teoria, nie.? Na razie doszedłeś do tego, co ja._ Chyba że wiem, gdzie jest czujnik - powiedział Stratton.Hamlin odsunął się, żeby przyjrzeć mu się z większej odległości.Na jego twarzymalowało się niedowierzanie i podejrzliwość.- Masz pióro? - spytał Stratton.- Albo lepiej coś ostrego?Hamlin wciąż wpatrywał się w niego, nie wiedząc, co o nim myśleć.Albo się zgrywa,albo naprawdę ma do zaoferowania coś bardzo interesującego.Mógł się tego dowiedziećtylko w jeden sposób.Wstał, podszedł do biurka, wsunął rękę za jedną z nóg i ze sprytnie ukrytego wyżłobieniawyciągnął cienki pasek metalu, z jednej strony owinięty sznurkiem tworzącym rękojeść.Wręczył go Strattonowi, który wstał, podszedł do drzwi i delikatnie przesunął palcami pogumowej uszczelce.Hamlin stanął z boku i przyglądał się, jakby sprawdzając, czy nieprzeoczył czegoś, badając ją dokładnie setki razy w przeszłości.- Zauważyłeś te małe klapki w uszczelce? - spytał Stratton, wkładając czubek ostrza wjedną ze szczelin i otwierając ją.- Są dookoła drzwi.- Jasne.To zaworki.Bez nich uszczelka nadęłaby się jak balon, gdyby ciśnienie było zaduże.To stąd dochodzi syczenie, kiedy otwierają się drzwi.-1 wiesz, że w środku tej uszczelki jest następna.- Po jednej z każdej strony.Widziałem, jak rozbierali te drzwi.- Zauważyłeś, że uszczelki wewnętrzne nie mają zaworów?- Bo w nich są czujniki.To oczywiste.Muszą być nie większe niż główka od szpilki.Jeżeli nie wiesz, gdzie dokładnie są, nie znajdziesz ich bez rozrywania całej uszczelki, awtedy przestanie działać i utkniesz w środku, dopóki z góry nie przyjadą technicy, żeby cięwyciągnąć.- Technicy wiedzą, gdzie są czujniki, bo czasem muszą je naprawiać.- Jasne.Tyle tylko, że nie podzielą się ze mną tą tajemnicą - powiedział Hamlin zirytacją.- A jeżeli powiem ci, że wiem, gdzie dokładnie są?- A niby skąd miałbyś to wiedzieć?- Mam przyjaciół - rzekł Stratton ściszonym głosem.- Kiedyś pracowałem jako nurek.Kiedy starzy kumple dowiedzieli się, że przenoszą mnie do Styksu, przekazali mi kilkaszczegółów na wszelki wypadek, ale nie wiem, czy się nam do czegoś przydadzą - dodał,odsuwając się od drzwi, żeby im się przyjrzeć.Potem spojrzał na Hamlina.- Co ty na to, gdybyś mógł spojrzeć na te drzwi z drugiej strony? - rzekł, zarzucającprzynętę.Hamlin wciąż nie wiedział, co myśleć o Strattonie.- Nie chcę podpaść Gannowi.- Chcesz powiedzieć, że nawet gdybyś mógł otworzyć te drzwi bez niczyjej wiedzy, niezainteresowałoby cię to? Hamlin wyczuł przynętę i przełknął ślinę.Stratton zinterpretowałjego milczenie jako objaw wielkiego zainteresowania.- Czujnik ciśnienia wewnętrznego jest w samym środku po stronie zawiasów -powiedział Stratton, pocierając uszczelkę w tym miejscu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]