[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To tak, jakbym ja bił cię,tohimonie, za każdym razem, kiedy nie wiem, co powiedzieć. Pytałem cię tylko, dlaczego Tygrysie Imperium ma się bać jednej, szalonej kobiety.Mało jest proroków dziwnych kultów krzyczących na placach? Tacy jesteśmy słabi?Wystarczy kilka tygodni upału? Jest inna.Gdziekolwiek się pojawi, tam potem pozostają jej zwolennicy.Zakładająkastowe ubrania, wznoszą znowu Czerwone Wieże.Oddają majątek świątyni. Dlaczego? Niewiele wiadomo.Rytuały są tajemne.Jej mowy to zwykłe grozby, stare bajki oPodziemnej Matce, którą jej dzieci muszą nakarmić, i te same wizje nowego, zrośniętegoświata jedności.Bez podziałów, bez niesprawiedliwości i tak dalej.Są w tym nowe rzeczy,które dodała do starej wiary, ale to niczego nie tłumaczy.Ma znaczenie to, że rozdaje wodę iżywność.I według tego, co przysyłają w raportach urzędnicy, daje ludziom zródła. Jak to  daje zródła ?Rzemień otworzył grubą tuleję i wydobył z niej plik zwojów. Proszę: kiszłak Kahir Dym w Górach Sępich.Uderzyła pięścią w kamień stojącypośrodku bazaru, a następnie przewróciła go.Pod spodem wytrysnęło zródło.Jest małe, alebije już od miesiąca i wciąż daje wodę.To samo na przedmieściach Bausabadu.Zostawiła posobie zródło, które tryska ze ściany skalnej, i na podmiejskim bazarze podburzyła tłum doodebrania towarów kupcom.Niewiele tego było, ale rozdawała potem durrę kobietom idzieciom.Czerpała ziarna z beczki za pomocą drewnianego skopka i wydała jej około.Tutajmam, proszę:  więcej niż pięć razy po pięćdziesiąt korców.Przeszło binhon durry z jednejbeczki! Dalej: zatrzymuje się w jaskiniach albo piwnicach i tam uzdrawia chorych.Mamraporty o wyleczonych złamaniach, o usunięciu ognistych wrzodów, wyleczonej zgniliznieoddechu i gorączce bagiennej. Więc jest Czyniącą.Możemy ją aresztować. Nie powinieneś szybciej mówić niż myślisz, tohimonie.Aresztować za to, że napoiłaspragniony lud? %7łe zrobiła to, czego my nie potrafimy? Może jeszcze zaczopujmy te zródła?A potem powieśmy wyleczonych? Rzecz w tym, że ozdrowieńcy ledwo staną na nogi,zaczynają bredzić o Podziemnej Bogini, oddają majątek i odbudowują Czerwone Wieże.Słuchałem jakiś czas w milczeniu, bawiąc się czarką. Przestaję rozumieć twoje nauki, Rzemieniu.Nie wiem, czego chcesz mnie nauczyć?Jaka jest odpowiedz?Nauczyciel westchnął. Powoli kończy się dla ciebie czas gotowych odpowiedzi, które można znalezć wzwojach i kodeksach.Uczę cię już tylko myśleć.Korzystać z tej całej wiedzy, którą DomPDF created with pdfFactory trial version www.pdffactory.com Stali usiłował umieścić w twojej pustej głowie przez tyle lat.Bowiem może nadejść czas,kiedy to ja będę oczekiwał od ciebie odpowiedzi na pytanie, co robić, Młody Tygrysie, a tybędziesz musiał jej udzielić.Jednak zanim to nastąpi, czas, byś poznał świat. Jak to? Musisz wyjść z pałacu.Bez orszaków, Tygrysiego Wozu, eskorty i całego sztucznegoświata, który ze sobą nosisz jak żółw nosi skorupę.Czas wyjść ze skorupy.Masz byćTygrysem, nie żółwiem.I tak nadszedł czas, kiedy dostałem szaty zwykłego Sindara.Ciemnożółtą kurtę zczarnymi obszyciami, luzne spodnie i filcowe buty na plecionych, rzemiennych podeszwach.Zaskoczyło mnie to, że były w nieco lepszym gatunku i bogatsze niż te, które zazwyczajnosiłem na co dzień.Nauczono mnie, jak zwykli ludzie, tacy jak młody człowiek, który niedawno zdałegzaminy w cesarskich urzędach, mogą się zachowywać, jak należy pozdrawiać innych ludzii co w mieście komuś takiemu przystoi, a co nie.A któregoś ranka Nauczyciel przedstawił mi człowieka, który miał się stać dla mniekolejnym ważnym towarzyszem życia.Był wysoki, chudy i sprawiał wrażenie, jakby upleciono go z zasupłanych, wysuszonychna słońcu rzemieni.Nosił warkoczyk weterana i zauważyłem, że ma na barku tatuażczternastego tymenu, zwanego  Piorunowym.Był nieco młodszy od Rzemienia, ale na mniesprawiał wrażenie nie młodego, lecz pozbawionego wieku niczym koń.Nazywał się Brus syn Piołunnika i pochodził z klanu Strumienia.Powitał mnie powściągliwie, otulając pięść drugą dłonią i przykładając ją na chwilę doczoła. Tohimonie, mój panie  mruknął. Nie spodziewaj się czołobitności, Młody Tygrysie  oświadczył Rzemień. Brus masprawić, byś pozostał żywy i zdrowy na ulicach miasta, i powrócił do pałacu.I tylko tyle.Tonie jest twój służący, ale opiekun.Odtąd możesz wychodzić tajemnym wyjściem ispacerować po Maranaharze, ale Brus zawsze ma ci towarzyszyć.Nie ma od tego wyjątku.Będzie uczył cię świata, ale nikt tam, na zewnątrz, nie może nawet pomyśleć, że jest twoimsługą.Oficjalnie nazywa się Tendzyn Byrtałaj i masz się do niego zwracać:  sitar Tendzyn ,nigdy inaczej.Ty zaś będziesz się nazywał Ardżuk Hatarmał, jednak Brus będzie do ciebiemówił Ardżuk, Arki albo nawet Ruda Głowa.Tak jakby był kimś starszym albo ważniejszym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl