[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.rkając przez ramię na Vincenta, który zawstydzony poderwałsię z dębowej ławy.Dziecko zaczęło płakać.- Ten, który zgubiłem na plaży? Vincencie, to nie mnieAnthony rozejrzał się po chacie, nie zwracając uwagi na widziałeś.To był Elliott Winleigh.szept kobiety.Nie musiał dodawać nic więcej.Vincent natychmiast byłprzy nim.Widząc zachowanie Anthony'ego, od razu się domyś- Cichutko, Ethanie.Nie bój się.Lord Pentargon to dobrylił, że Morwennie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.człowiek, jak twój tatuś.To dobry człowiek.- Co mam robić?- Gdzie moja żona? - zapytał Anthony.Nagle ogarnęła go225224JILLIAN HUNTER- Idz z sir Dunstanem i Danielem Carew na wrzosowisko.Skrzyknijcie trzy ekipy i zacznijcie przeszukiwać klify.Napewno zabrał ją gdzieś daleko od zabudowań, ale na wszelkiwypadek niech ktoś ma oko na zatokę i wypływające łodzie.- Moi bracia pomogą - wtrąciła się Jane.- Niech pan towezmie ze sobą.Położyła dziecko w kołysce i odsunęła szufladę, z którejwyjęła dwa piękne włoskie pistolety.Anthony przyglądał imsię ze zdziwieniem, zastanawiając się, dlaczego wydają mu sięznajome.Po chwili uświadomił sobie, że przecież dwa latatemu sam przywiózł je dla Ethana z Florencji,- Ethan chciał, żebym trzymała je dla własnego bezpieczeństwa - wyjaśniła cicho.- Mówiłam mu, te nie będą mi poMorwenna stała przykuta do skalnej ściany.Poziomtrzebne.Czekaliśmy na właściwy moment, żeby powiedziećwody w grocie podnosił się bardzo szybko.Jakże była naiwmojej rodzinie o dziecku.Mieliśmy się pobrać.na, wierząc w pokrętne wyjaśnienia Elliotta, kiedy zapytała,Ale Ethan zmarł.Anthony spojrzał na leżące w kołyscedlaczego sfałszował pismo Anthony'ego.Dlaczego nie usłu-dziecko, na swojego bratanka.Niestety, nie była to najlepszachała instynktu? Przecież coś jej podpowiadało, że Elliottpora, żeby się poznawać i zacieśniać więzy rodzinne.kłamał, patrząc jej prosto w oczy.Twierdził, że chciał- Te pistolety nie są naładowane - powiedział.- Ale przydapodzielić się z nią tajemnicą groty Artura, nim świat domi się łódka.Możesz mi pomóc?reszty ją zniszczy.Dlaczego nie uciekła od niego tam, na- Oczywiście.Niech pan idzie ścieżką, aż do klifu.Moiklifie, kiedy jeszcze miała szansę? Vincent wszystko wi-bracia panu pomogą.Zrobią wszystko, by ratować Morwennę.dział.Tak się ucieszyła, widząc Elliotta całego i zdrowego, żew ogóle nie zastanawiała się nad jego pokrętną opowieścią.- To ta grota? Elliocie, skąd masz pewność? - zapytała,kiedy chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą.- Gdzieś ty był?Wszyscy myśleli, że zginąłeś.Dlaczego nie dawałeś żadnychznaków życia? Gdzie znalazłeś płaszcz Anthony'ego? Gdzietwoje okulary?Powiedział, że ukrył się, by dokończyć dzieło swojego życia.Odkrycie groty zainspirowało go do pracy, nie chciał sięrozpraszać.Czyżby nie dostała wiadomości, którą zostawiłw dzień zniknięcia? Napisał jej, że wybiera się na poszukiwanie.Zapłacił jednemu z uczniów Pasco, by ten osobiście oddał jej227KLIFYJILLIAN HUNTERgrocie jest ciemno jak.-Podniósł wzrok znad kartki i uśmiechkarteczkę, ale pewnie mały złodziejaszek wziął pieniądzenął się złowieszczo.- Jak w grobie.i zapomniał.- Boże, Elliott! Chyba tego nie zrobisz? Proszę, powiedz,Teraz wiedziała, że to wierutne kłamstwa, zło, od któregoże chciałeś mnie tylko nastraszyć.nie ma ucieczki.- Przestań kręcić głową - warknął poirytowany.- Jeśli- To nie jest grota Artura - powiedziała do siebie, próbującchcesz się uratować, użyj magii.Co, nie działa? A to pech.nie tracić zdrowego rozsądku.Legendarny król nigdy by jejW takim razie musisz zaczekać na tego swojego kulawegonie zdradził.Morwenna z pogardą rozglądała się wokół siebie.rycerza.Tylko jak on cię tu znajdzie w tej zapomnianej i pełnejGrota Artura jaśniała świętym światłem.Tu otaczał ją wyłączniewody grocie? Nikt cię nie znajdzie, Morwenno.Dopiero poponury granit.Nie było kryształów rozświetlających mrok aniśmierci.rzadkich gatunków róż.Twarz Elliotta oświetlało kilka skraPatrzyła na niekończące się fale oceanu.W oddali na tledzionych lamp.szarego nieba majaczył kontur zamku.Widok, który zawsze- Idiotko, nie ma żadnej groty.- Jego głos był obojętny,podnosił ją na duchu, przywoływał marzenia, teraz stał sięprawie znudzony.- Nie było żadnego Artura, Merlina anikoszmarem.Umrze przekonana, że magia, w którą całe życieCamelotu.To wszystko legendy.Twój ojciec zmarnował całewierzyła, była tylko złudzeniem.Ramiona, wyciągnięte odżycie, pisząc naukowe rozprawy na temat jakichś bajek.Najakiegoś czasu nad głową, zaczęły boleć.Sznury, którymi byładodatek zniszczył też moją karierę.spętana, boleśnie ocierały skórę nadgarstków.Rozpuszczone- Nieprawda.włosy były całkiem mokre.- Prawda.Doniósł komisji królewskiej, że jestem szalony, Na Abandonie nigdy nie dzieje się nic złego".że moje prace to obraza królowej.Nie chciał, żebym ilustrowałTrzeba było słuchać męża.Powinna była zrobić to, o co jąjego ostatnią książkę, ale bał się powiedzieć mi to w twarz.od początku prosił, zamiast kierować się własnym uporem.Myślał, że mógłbym cię skrzywdzić.Nie przypuszczał, żeSerce ścisnęło jej się z bólu, kiedy pomyślała jak bardzo będziewiem o jego zdradzie.rozpaczał po stracie obojga, brata i żony.Był dobrym człoPomocy.Pomocy.Niech mi ktoś pomoże, pomyślała rozwiekiem, nie miała racji, podważając słuszność jego decyzji.paczliwie.Dlaczego uwierzyła w zwodniczą magię?Zamknęła oczy, żeby nie patrzeć mu w twarz.Jego głos Magia.Och, tatusiu, magia nie istnieje".wywoływał w niej zimne dreszcze.Kiedy spojrzała mu w oczy,Zamknęła oczy, ale szybko je otworzyła, bo oto w grocienie było w nich duszy, człowieczeństwa ani nadziei.Wodarozległo się stłumione bicie dzwonów kościelnych.Morwennasięgała już pasa.Elliott siedział nad nią, na półce skalnej,wzięła głęboki wdech i zerknęła ukradkiem na Elliotta, byi w zamyśleniu szkicował jej portret.Po jego notatniku spaprzekonać się, czy i on słyszy tajemnicze dzwięki.Jego szczupłacerował krab.Morwenna czuła, że wokół kostek oplatają jejtwarz pozostała obojętna, skoncentrowana na rysowaniu.się wodorosty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]