[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znał gokról, ale nie liczył do swoich, bo Wydżga hetmana był przyjacielem.Dla tej wziętości jednak, jaką miał u ludzi, dla wielkiej głowy, rozumu i czci, jaką wyzna-wał dla pamięci Marii Ludwiki, którą król też jako swą pierwszą opiekunkę wspominał zaw-sze z poszanowaniem, wypadało prosić biskupa.Wyszła więc Hela, cichym głosem na progu szepnąwszy: Do widzenia , a w chwilę potem żywo, z wesołym obliczem, ukazał się biskup, witająckróla swoim obyczajem, łacińskim cytatem Wirgiliusza225.Smutny, musiał Michał dla niego przybrać ton, który by stanu duszy jego nie wydawał. Krzyżują się nasze drogi rzekł, sadzając biskupa wy, pasterzu, wracacie z Glinian, jatam jadę. Niech Bóg błogosławi odparł Wydżga hetman oczekuje tam na was bene praepa-rato pectore226.Wojsko wygląda pięknie, a idzie z ochotą na nieprzyjaciela.Król westchnął i nie mógł się wstrzymać od wyrażenia tego, co mu na sercu leżało. Pac się spóznił! Boli mnie to niezmiernie rzekł. Si vis pacem, para bellum227 odpowiedział, siląc się na niezręczny dowcip, Wydżga.Hetman nasz tymczasem przygotował się na ewentualność wszelką, a nie przyjdzie pax po-ciągnie z panem [na] wojnę.Usiłował tak króla rozweselić biskup, bo mu jego chmurne oblicze przykre czyniło wraże-nie. To tylko zle dodał że Wasza Królewska Mość nic bardzo zdrów tam jedziesz, gdziewiele sił potrzeba. Spodziewam się je odzyskać rzekł Michał prędko. W drodze nawet czuję się lepiej.Hetman ode mnie starszy, bo podobno około pięćdziesięciu sobie liczy. Hetman przerwał biskup on sobie wcale liczyć nie dozwala, a na twarzy mu kwitnierumieniec.Jako młodzik się zwija. Szczęśliwy! szepnął Michał posępniejąc ale każdy ojczyznie przynosi to, co ma.Spojrzał na Wydżgę, w którego oczach malowało się współczucie, i dodał: Znacie, ojcze, życie moje nie miałem nigdy szczęścia, bo i tej chwili, gdy mnie niespo-dzianie elekcja spotkała, ani dla siebie, ni dla Rzeczpospolitej za szczęśliwą nie liczę i teraz,gdy rad bym krew przelać zastyga ona i krzepnie.Staram się podzwignąć, jak mogę, auczynię, co zdołam. Któż by więcej wymagać śmiał po was, Najjaśniejszy Panie przerwał biskup stajeciez dobrą wolą na miejscu wyznaczonym, resztę uczyni Bóg.Wszyscy, z hetmanem na czele,mamy teraz nie nadzieję, ale przeczucie, że Bóg da zwycięstwo, pocieszy nas i osłodzi wamżywot, w którym wiele goryczy mieliście do wypicia.Ale na pociechę wspomnijcie sobie,225P u b l i u s M a r o V e r g i l i u s (70 19 p.n.e.) poeta rzymski, autor rzymskiej epopei narodowejpt.Eneida226b e n e p r a e p a r a t o p e c t o r e (łac.) dobrze przygotowana pierś, tu w znaczeniu: gotowy do boju227S i v i s p a c e m, p a r a b e l l u m (łac.) jeżeli chcesz pokoju, gotuj wojnę.P a x (łac.) pokój130czego doznał antecessor228 wasz, król Kazmirz, co ucierpiała anielska nasza a bohaterskakrólowa, i was też, miłościwy królu, nim się fortuny obróci koło wszystkim nam do tegoskłaniać jest obowiązkiem, abyście savienti fortunae animum tenacem229 przeciwstawili. Jednego tylko pragnę przerwał król z zapałem mieć tyle siły, abym mógł na placustanąć, piersi nadstawić i zginąć, a! wielką by to pociechą było dla mnie!Gdy to mówił, lice mu zapłonęło rumieniec się zjawił na policzkach i cała postać przy-brała rycerski charakter.Ale stan ten zaledwie trwał krótką chwilę głowa mu opadła napiersi, opuściły go siły, obejrzał się za służbą, czując palące i zeschłe wargi.Uderzył w dło-nie.Kiełpsz wybiegł i spojrzawszy tylko podał mu przygotowany napój.Wydżga patrzył i li-tość coraz wyraziściej się odbijała na jego twarzy.Uprzedzony przeciw królowi nie lubił go nigdy, w towarzystwie Sobieskiego nasłuchałsię wszystkiego, co przeciwko niemu wyciągano i wymyślano, ażeby niechęć obudzić, lecz zbliska patrząc na tego męczennika, uczuciem ludzkim poruszyło mu się serce. N.Panie rzekł żywo. Z uwielbieniem słucham was i patrzę ale nie pojmuję, jak do-stojna małżonka wasza, a na ostatek i lekarz mógł dozwolić w tym stanie podjąć podróż, amyśleć nawet o wojnie.Słysząc to król się zerwał z siedzenia. Audzicie się, mój ojcze! zawołał. To są momentalne, zwykłe moje od wielu lat, prze-chodzące cierpienia, na które ja zważać nie zwykłem.Niech Bóg broni, aby mi się kto śmiałprzeciwiać teraz, gdy mam wolę niezłomną, gdy iść muszę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]