[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przecież nie spędzę całego cholernego dnia schowana pod welonem!A poza tym to czymś okropnie śmierdzi.Chyba jakimś płynem do trwałejondulacji.Cara wyszła z dziecięcego pokoju i zamknęła za sobą drzwi. Więc znów je umyj i niech tak wyschną. Ale to strata dwóch i pół szylinga! Chyba lepiej stracić dwa i pół szylinga, niż wychodzić za mąż zestorturowanymi i śmierdzącymi włosami? Sama powiedz. Umyję je jeszcze raz. Powlokła się z ponurą miną do łazienki.To już będzie trzeci cholerny raz dzisiaj.Cara zastała Nancy niosącą tace z jedzeniem z kuchni do jadalni. Pomogę ci.A gdzie są wszyscy? Twoja mama poszła do domu przebrać się w weselną kreację,a Eleanor udała się do fryzjera.Chodzi do jakiegoś okropnie drogiegosalonu fryzjerskiego w mieście, ale przynajmniej na pewno nie wrócistamtąd tak wyfiokowana jak Fielding.Widziałaś ją? spytała Nancyz oburzeniem. Biedne jagniątko! Wyglądała jak półtora nieszczęścia. Właśnie myje włosy w łazience.437 I bardzo dobrze.Nigdy w życiu nawet nie przechodziłam obokfryzjera, a włosy mam uczesane jak trzeba.Aha, byli tu Amerykaniei znowu pobiegli jak zwariowani.Nelson nie może dziś przyjść, bo masłużbę, czy coś takiego, więc zamiast niego przyprowadzą jeszcze kogoś.Powiedziałam, że nie mamy nic przeciwko temu, rzecz jasna.Obiecalibyć w kościele o drugiej.Nic nie mów Fielding, ale przynieśli mnóstwopuszek i dwa ogromne kawały szynki, na szczęście już ugotowanej, niewspominając o piwie, którego jest tyle, że można w nim pływać. Nancyprzerwała, żeby zaczerpnąć tchu. Możesz mi pomóc pokroić tę szynkę,złotko? Jest pieczeń, a to znaczy, że trzeba będzie położyć na stole nożei widelce. A mamy ich dosyć? Gdzieś powinno być parę pudeł ze sztućcami, chyba nawet nigdynieużywanymi.Pewnie trzeba je będzie wypolerować, w razie gdybyzmatowiały, chociaż może i nie.A gdyby się komuś coś nie podobało,niech je sam sobie poleruje albo niech je palcami! Uff.Nancy znowu przerwała zdyszana.Widząc to, Cara zmusiła ją, żebyusiadła i wypiła filiżankę herbaty, kiedy ona będzie kroić szynkę. Od bladego świtu jesteś na nogach.Musisz odpocząć. Muszę się jeszcze wykąpać odezwała się Nancy po kilku minu-tach ciszy. A ja muszę jeszcze wykąpać dzieci, ale chyba je tylko szybkoopłuczę, nie ma czasu na kąpiele.Potem sama wskoczę na chwilę dowanny.Poza tym wszyscy musimy się przebrać, no i ktoś musi pomócFielding upiąć welon i wianek. Najlepiej niech to zrobi Eleanor, ona się na tym zna.W każdymrazie zgłosiła się na ochotnika, że zajmie się panną młodą.Cara przerwała na chwilę krajanie szynki. Zawsze sobie wyobrażałam, że będę brała ślub cała w bieli. Miałaś brać ślub z Kitem w białej sukni, złotko? spytałacicho Nancy. Nie, w mundurze.Nagle Cara z całego serca zapragnęła, żeby to ona brała dziś ślub.Jak byto było, gdyby nagle zjawił się tu Kit i powiedział, że to wszystko pomyłka,że wcale nie został zabity.Takie rzeczy zdarzają się przecież na wojnie nie byłby pierwszym mężczyzną, który powrócił ze świata umarłych.Ale.ona widziała Kita martwego.Widziała go bez twarzy niebyło nawet jednej szansy na milion, żeby to była pomyłka.Azy napłynęły438jej do oczu na myśl, że go straciła na zawsze, zanim jeszcze dobrze siępoznali, że nigdy się nie dowiedział o Kitty, że nigdy nie będą żyć razem,tak jak planowali.%7łal, jaki czuła, był tak świeży i bolesny, jakby straciłaKita dopiero wczoraj.Teraz miała takie samo uczucie jak wtedy, gdyleciała z powrotem do Anglii że znalazła się nagle na dnie głębokiej,ciemnej jamy, w której będzie musiała spędzić resztę życia, bez żadnejmożliwości ucieczki. Nic ci nie jest, Cara? zapytała Nancy. Nie.Teraz łzy płynęły już strumieniem. Nancy.nie wiem, czy zniosę dziś to wszystko. Azy dławiły jejgłos, który stał się ochrypły i drżący. Dasz radę, złotko zapewniła ją szybko Nancy, potrząsając lekko zaramię. Jesteś młodą i silną kobietą, nigdy nie robisz wokół siebiezamieszania, przeciwnie jeszcze pomagasz innym.Odszukałaś Fieldingi przywiozłaś ją tutaj, tak jakbyś nie miała dość własnych zmartwieńi smutków.Urodziłaś dwójkę dzieci w ciągu jednego roku, w dodatku bezojca, i zrobiłaś to bez mrugnięcia okiem.Postawiłaś się swojej matce Nancysię uśmiechnęła. A to wymaga odwagi, nieprawdaż? Ale ty przejdzieszprzez to wszystko z podniesioną wysoko głową i uśmiechem na swojejślicznej twarzyczce.i nikt nie będzie wiedział, jak bardzo w środku cierpisz. Och, Nancy! Cara uklękła na podłodze i objęła tę dużą, niezgrab-ną kobietę, pierwszą osobę, która ją trzymała na rękach, kiedy wyszłaz łona matki, osobę, która zawsze była przy niej, kiedy życie dawałow kość.I przy tylu innych ludziach! Nie wiem, co bym bez ciebiezrobiła, co my wszyscy zrobilibyśmy bez ciebie!Nancy pogłaskała Carę po włosach. Na pewno dałabyś sobie radę, złotko, zwłaszcza ty.A ja.no cóż,jestem tylko starą głupią babą, która niewiele wie. Jesteś najmądrzejszym człowiekiem na świecie, Nancy.Jakoś takjest, że nawet rozmowa z tobą wystarcza, żebym od razu się lepiej poczuła. Cara, złotko, jeśli w tej chwili nie przestaniesz tak mówić, to w końcui ja się rozpłaczę powiedziała Nancy drżącym ze wzruszenia głosem.Usłyszały kroki na schodach prowadzących do sutereny.Cara pod-niosła się z kolan w tej samej chwili, kiedy do kuchni weszła jej matka.Oczy jej dziwnie błyszczały. Spotkałam na Shaw Street twojego tatę rzekła pospiesznie.Przyszedł tam z Bernardem.Nigdy nie uwierzysz ciągnęła dalej ale439ta cała Lizzie Phelan dostała podobno jakąś fantastyczną pracę w Czer-wonym Krzyżu i dopiero co wyjechała do Ameryki, a Colm został i terazmusi sam opiekować się chłopcem.Zanim Cara zdążyła odpowiedzieć, znowu rozległy się kroki i weszłaEleanor w błękitnym kostiumie, uszytym z jednej z sukien jej matki,i w ogromnym słomkowym kapeluszu ozdobionym niebieską jedwabnąwstążką. Słowo daję, twój widok jest jak balsam dla oczu z podziwemzauważyła Nancy. Wszystkie będziemy tak wyglądać, kiedy się przebierzemy w naszeweselne kreacje. Eleanor zlustrowała krytycznym wzrokiem całetowarzystwo. Spodziewałam się, że o tej godzinie będziecie już gotowe.Jest po wpół do pierwszej! Niemożliwe! pisnęła Brenna. Jak ten czas leci! jęknęła Cara. Muszę jeszcze umyć dzieciaki,a nawet nie skończyłam kroić tej szynki. No cóż, ja ci w tym nie pomogę z emfazą stwierdziła Eleanor w każdym razie nie w tym stroju.A gdzie Fielding? Jak tam jej fryzura?Mam nadzieję, że dobrze wyszła. Wcale nie! parsknęła Brenna. Ten fryzjer zasługuje na to, żebygo posiekać na kawałki.Zmienił piękne włosy w stóg siana. O Boże! wykrzyknęła Eleanor. Nic, nic, już w porządku szybko wtrąciła się Cara. Zmyła towszystko jeszcze raz. A przynajmniej zdążyła je wysuszyć?Cara przyznała, że nie ma pojęcia. Zupełnie straciłam poczucie czasu.Myślałam, że jest najwyżejjedenasta. Ktoś powinien mieć na oku tę dziewczynę pociągnęła nosemEleanor. Po prostu nie wie, co się z nią dzieje.Nancy ostro nakazała wszystkim spokój. Cara! Ty raz-dwa przetrzyj dzieciom buzie ręcznikiem i to samozrób ze sobą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]