[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Popatrzył na nią żartobliwie. Czy to normalny sposób bycia Oliviera?Potrząsnęła głową. Nawet Oliviera nie. W głosie jej zabrzmiał nagle smutek. Pijany czy nie  ciągnął Harry  niestety, sprawił na mnie wrażenie niezrównoważonego.Milczała. Chodz tu i usiądz  powiedział łagodnie.Podeszła i położyła mu głowę na ramieniu.Najchętniej by się rozpłakała. Skąd on wiedział, że ciebie tu nie ma?  zapytał Harry.Nadal starała się nie rozpłakać.Harry się zawahał. Może to on wzniecił ten pożar dla odwrócenia uwagi? Powiedziałaś, że niegroznie się paliło.Czy można podpalić celowo niegroznie? Licząc, że ktoś w porę zauważy  szepnęła. Macie gaśnice? Tak, oczywiście. Więc on by wiedział, że się ugasi. Chyba tak.Z czułością Harry zwrócił jej twarz ku sobie. Dlaczego mi nie powiedziałaś? O czym? O dziecku.Zesztywniała. Wiesz? Olivier ci powiedział?  A niby dlaczego chciał się pojedynkować?  zapytał Harry kwaśno. Bredził tak szaleńczo,że nie od razu to do mnie dotarto.Wykorzystałem jego siostrę, mówił, i zapłacę za to. Wzruszyłramionami. Myślałem z początku, że chodzi mu tylko o twoje dziewictwo, ale potem wrzasnął, żeporzucam cię z dzieckiem. Boże  szepnęła. Więc dlaczego mi nie powiedziałaś? Czekałam z tym do jutra. Rozumiem. Nie, nie rozumiesz. Nie rozumiem  zgodził się. Czy to ma coś wspólnego z Bożym Narodzeniem? Po części.Ale przede wszystkim chciałam być pewna, że wszystko między nami jest nadal wporządku. Rozumiem  powiedział znów. Rozumiesz? Chyba tak.Nie jesteś kobietą, która wyszłaby za mąż z niewłaściwego powodu. Mniej więcej. Czy zrobiłaby ci różnicę informacja, jak ja zapatruję się na dziecko? Oczywiście. Spójrz mi w oczy, Ella.Spojrzała. Jestem powalony  powiedział. Och. Radością.Uśmiechnęła się. Och. Wprost trudno mi uwierzyć w samą możliwość, że za jednym zamachem będę miał wszystko,czego chcę. Patrzył jej w oczy. Nawiasem mówiąc, wszystko, to znaczy: ciebie i nasze dziecko. Dziękuję  powiedziała cicho. Ale co z tobą? Jak się czujesz w ciąży? I wobec faktu, że będziesz matką tak.szybko? Nie inaczej niż ty  odpowiedziała. Jestem powalona radością. Czy gdybyś nie zdecydowała się na małżeństwo ze mną, nadal chciałabyś mieć to dziecko? Stanowczo.W żadnym razie nie byłoby aborcji. Dlatego, że jesteś katoliczką? Nie. Zawahała się. Zresztą właściwie nie jestem, jak się okazuje. Kriszti i William mi mówili, że ona została adoptowana. Więc jak się zapatrujesz na poślubienie %7łydówki? To dla mnie nieistotne. Zastanawiał się przez chwilę. Chciałabyś ślubu w synagodze?Roześmiała się. Myślę, że to byłoby trochę skomplikowane, skoro moja matka przez większość życia uważałasię za katoliczkę. Więc może tu, w kaplicy? Chciałabyś, żebyśmy się pobrali tutaj? Harry, nie powiedziałam, że w ogóle chcę, żebyśmy się pobrali.  Wiem.Przepraszam. Nie mógł się powstrzymać od uśmiechu. Tylko że skoro ty mniekochasz i ja kocham ciebie, i będziemy mieli dziecko, którego oboje chcemy. trochę sięzająknął.Wstała, podeszła do kominka i przez chwilę milczała. Och, dobrze  powiedziała w końcu. Co to znaczy? Och, dobrze.Wyjdę za ciebie.Patrząc na nią, rozparł się na kanapie. Miejmy nadzieję, że nikt nigdy ci nie zarzuci nadmiaru romantyzmu, Ello Hunter.Odwróciła się z uśmiechem. Przepraszam. No? No, co? Podejdz tutaj do mnie i przeproś należycie, tak żebym cię widział.Trochę popłacz zeszczęścia czy przynajmniej daj mi całusa.Podeszła do niego, mocno objęła go wpół.Całował ją długo, przerywając tylko na parę sekund,żeby powiedzieć: Ella Bogarde.To ładnie brzmi. Potem zapytał:  Czy może chcesz zachować swojenazwisko?Uśmiechnęła się. Nie miałbyś mi za złe? Nie na tyle, by się z tobą rozwieść. Przypadkiem i mnie się podoba Ella Bogarde.Znowu ją całował i znowu przerwał: Zapominamy o hotelu. Był nieomal przerażony. Ja nie zapominam. Więc? Jakoś to rozwiążemy  powiedziała. Już mi się to nie wydaje dostatecznym powodem,żebyśmy nie byli mężem i żoną. To żaden powód. Tak właśnie mówię [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl