[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Blizny to jedyna rzecz, któraszpeciÅ‚a poza tym nieskazitelna urodÄ™ Elene.Promienny uÅ›miech, wielkie piwne oczy, którezaprzeczaÅ‚y nudzie i prostocie sÅ‚owa piwny , oczy, które tylko poeta mógÅ‚by stosownieopisać i tylko legion bardów stosownie wychwalić, skóra, która bÅ‚agaÅ‚a, żeby jej dotknąć, ikrÄ…gÅ‚oÅ›ci, które tego wrÄ™cz żądaÅ‚y.MajÄ…c to wszystko, jak on mógÅ‚ widzieć tylko blizny,wÅ›ciekaÅ‚ siÄ™ Kylar.Mimo to nie odezwaÅ‚ siÄ™, nie chcÄ…c robić sceny.Strażnik zamrugaÅ‚. Ehm, proszÄ™ jechać. DziÄ™kujemy.Kylar nie martwiÅ‚ siÄ™ tutejszym Sa'kagé.DziaÅ‚aÅ‚o tylko na maÅ‚Ä… skalÄ™: rozboje, drobnekradzieże, uliczna prostytucja, zakÅ‚ady na walkach psów i byków.Niektóre burdele i domygry utrzymywaÅ‚y siÄ™ w biznesie w ogóle bez powiÄ…zaÅ„ z Sa'kagé.Uliczne gangi z dzieciÅ„stwaKylara byÅ‚y lepiej zorganizowane niż tutejsza przestÄ™pczość.Jechali przez miasto, gapiÄ…c siÄ™ na ludzi i domy jak wieÅ›niacy.Caernarvon leżaÅ‚o uzbiegu Ostrężyny, Wi i rzeki Czerwonej.Na ulicach kwitÅ‚ handel i peÅ‚no tu byÅ‚o ludzi, którzyaaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr ropÅ‚ywali w dostatki.Mijali Sethyjczyków o oliwkowej cerze i wyrazistych rysach, ubranychw luzne spodnie i biaÅ‚e tuniki, rudych Ceuran noszÄ…cych po dwa miecze i hoÅ‚dujÄ…cychdziwnej modzie wplatania kolorowych pasemek cudzych wÅ‚osów we wÅ‚asne; zobaczyli kilkuLadyjczyków i nawet jednego Ymmurczyka o oczach jak migdaÅ‚y.Zwietnie siÄ™ bawili,wskazujÄ…c ukradkiem przechodniów i zgadujÄ…c, skÄ…d pochodzÄ…. A on? zapytaÅ‚a Uly, pokazujÄ…c palcem nijakiego mężczyznÄ™ w prostym, weÅ‚nianymubraniu.Kylar siÄ™ skrzywiÅ‚. No wÅ‚aÅ›nie, prosimy o odpowiedz, mÄ…dralo judziÅ‚a z psotnym uÅ›miechem Elene. Inie pokazuj palcem, Uly.Mężczyzna niczym siÄ™ nie wyróżniaÅ‚.%7Å‚adnych tatuaży, zwykÅ‚e, typowe dla Caernarvontunika i spodnie, kasztanowe, krótko obciÄ™te wÅ‚osy, nie miaÅ‚ też patrycjuszowskiego nosatypowego dla ModaiÅ„czyków nic charakterystycznego; nawet lekko opalona; skórapasowaÅ‚a do kilku różnych narodowoÅ›ci. Ach powiedziaÅ‚ Kylar. To Alitaeranin. Udowodnij upieraÅ‚a siÄ™ Elene. Tylko Alitaeranin może być taki zadowolony z siebie. Nie wierzÄ™. Zapytaj go.Elene pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…, nagle onieÅ›mielona. Ej, proszÄ™ pana! krzyknęła z wozu Uly, kiedy go mijali. SkÄ…d pan jest? Uly! Elene byÅ‚a zażenowana.Mężczyzna obróciÅ‚ siÄ™ i wyprostowaÅ‚. PochodzÄ™ z Alitaery, z Å‚aski Boga najpotężniejszego kraju w caÅ‚ym Midcyru. Bogów, chciaÅ‚eÅ› powiedzieć poprawiÅ‚ go WaeddryÅ„czyk, z którym tamten siÄ™targowaÅ‚. Nie, w przeciwieÅ„stwie do was, psów z Waeddrynu, Alitaeranie mówiÄ… to, co myÅ›lÄ… odparÅ‚ alitaeraÅ„ski kupiec i za chwilÄ™ już kłócili siÄ™ na temat religii i polityki, zapominajÄ…c oUly. Jestem naprawdÄ™ niezÅ‚y uznaÅ‚ Kylar.Elene jÄ™knęła. Pewnie sam jesteÅ› z Alitaery.Kylar zaÅ›miaÅ‚ siÄ™, ale to pewnie napeÅ‚niÅ‚o go goryczÄ…. Pewnie , bo byÅ‚ szczurem zgildii, sierotÄ…, może dzieckiem niewolników.Nie potrafiÅ‚ nawet zgadnąć, skÄ…d pochodzilijego rodzice.Nie domyÅ›laÅ‚ siÄ™, dlaczego go porzucili.Umarli? A może żyli? Byli kimÅ›ważnym, jak to zwykle fantazjowaÅ‚y sieroty? Podczas gdy Jarl pracowicie zbieraÅ‚ grosz doaaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr rgrosza, żeby wykupić siÄ™ z gildii, Kylar wyobrażaÅ‚ sobie, dlaczego jego arystokratycznirodzice zostali zmuszeni do porzucenia go.To byÅ‚o bezsensowne, gÅ‚upie i myÅ›laÅ‚, że jużdawno z tym skoÅ„czyÅ‚.Najbliższym odpowiednikiem ojca byÅ‚ dla niego Durzo wiÄ™c Kylar staÅ‚ siÄ™ tym, coprzeklinajÄ… wszyscy ludzie: ojcobójcÄ….Teraz nie byÅ‚ z nikim zwiÄ…zany, niczego za sobÄ… niezostawiÅ‚, nic na niego nie czekaÅ‚o.Nie, to nieprawda.MiaÅ‚ Elene i Uly.ByÅ‚ wolny i mógÅ‚ kochać.Ta wolność sporo gokosztowaÅ‚a, ale byÅ‚o warto. Nic ci nie jest? zapytaÅ‚a Elene, spoglÄ…dajÄ…c na niego z troskÄ…. Nic.Dopóki jesteÅ›my razem, czujÄ™ siÄ™ wspaniale.Po kilku minutach opuÅ›cili północne targowiska i zagÅ‚Ä™bili siÄ™ w dzielnicÄ™ portowÄ….Nawet tutaj wiÄ™kszość budynków wzniesiono z kamienia wielka zmiana po Cenarii, gdziekamieÅ„ byÅ‚ tak drogi, że wiÄ™kszość domów budowano z drewna i papieru ryżowego.Miejscowi chuligani siedzieli na schodkach przed domami, magazynami i mÅ‚ynami, ponuroobserwujÄ…c przejeżdżajÄ…cy wóz, z minami typowymi dla wszystkich wyrostków, którzymuszÄ… coÅ› udowodnić. JesteÅ› pewien, że to wÅ‚aÅ›ciwa droga? zapytaÅ‚ Kylar.Elene siÄ™ skrzywiÅ‚a. Nie?Kylar jechaÅ‚ dalej, ale to już nie miaÅ‚o znaczenia.SzeÅ›ciu nastolatków wstaÅ‚o i ruszyÅ‚ow ich kierunku za mężczyznÄ… o czarnych zÄ™bach i z szopÄ… tÅ‚ustych wÅ‚osów.MÅ‚okosy wyjęłyspod schodów albo zza stosów Å›mieci broÅ„.To byÅ‚a broÅ„ uliczników: paÅ‚ki i noże, dÅ‚ugieciężkie Å‚aÅ„cuchy.Mężczyzna, który ich prowadziÅ‚, stanÄ…Å‚ przed wozem i zÅ‚apaÅ‚ konia za uzdÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]