[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za dziewczyną w podskokach wszedł do kuchni pies, pewny, żeprzekąska go nie ominie.Zbliżała się pora obiadu i kuchnię wypełniały zapachy, które zarówno Pazur, jak ikrólewna wdychali z przyjemnością.Ochmistrzyni osobiście czujnym okiem nadzorowała pracę kucharki i podkuchennych.Nawidok Salianki zmarszczyła brwi.Na widok Pazura lekko zacisnęła wargi, ale nic niepowiedziała.W końcu był to pupil księcia.Za psem i dziewczyną do kuchni wszedł oślouśmiechnięty sługa hrabiego.Brwi ochmistrzyni zmarszczyły się bardziej.Stanęła nadrozglądającą się królewną i chrząknęła groznie.Salianka zapatrzyła się na nią bezmyślnie.Ochmistrzyni chrząknęła drugi raz, zezując w stronę Bolurka.Królewna obejrzała się,popatrzyła na niego uważniej i, z oporami, przestała myśleć o jedzeniu, a zaczęła dedukować.Zerknęła pytająco na ochmistrzynię, a ta energicznie pokiwała głową.Królewnawestchnęła ponuro i dygnęła. Dziękuję waszmości za zaszczyt, jaki mnie ze strony waszmości spotkał  wyjęczała.Niestety, nie mogę zostać żoną waszmości. Hyyy?  załamał się Bolurek. Co?!  warknęła ochmistrzyni. Dlaczego?!Salianka spojrzała na nią z ukosa.Chciała zjeść coś w spokoju, żeby z pełnym żołądkiemmóc stawić czoła podłemu światu.Uniemożliwianie jej tego, połączone z domaganiem sięjakichś głupich wyjaśnień, uważała za nietakt. Z przyczyn osobistych  oznajmiła. Olaboga  dodała po chwili.Bolurek zbladł, ugiął się pod ogromem swojej rozpaczy i usiadł ciężko na ławie.Ochmistrzyni dla odmiany poczerwieniała, co współgrało w miły dla oka sposób z jejśnieżnobiałym strojem. Niewdzięczność!  wrzasnęła. Sam król się zatroszczył! Taka niewdzięczność! Poczymś takim nie wiem, czy zagrzejesz tu miejsca. Bez łaski. Królewna wzruszyła ramionami, odwróciła się i poszła sobie.A za niąpupil księcia.* * *Zaspany Gawarek wykonał poranną toaletę, przeszedł się po pałacu, pooglądał konie wstajni, popatrzył z murów, czy przypadkiem gdzieś nie dzieje się coś złego.Nie działo się.Księciu zaczęło się nudzić.Nabrał nawet ochoty na zabawę z psem, ale jakoś nigdzie nie byłogo widać.Ponieważ ostatnio Pazur często trzymał się Salianki, Gawarek wyruszył naposzukiwanie dziewczyny.Zajęło mu to trochę czasu.W porze obiadu drogą empirycznądoszedł do wniosku, że ani jej, ani Pazura nigdzie na zamku nie ma.Toteż wpadł do salijadalnej z rozwianym włosem, wypiekami i rykiem:  Gdzie Salianka?! Gdzie Pazur?!Siadający do obiadu król, królowa i hrabia wzdrygnęli się nerwowo.Książę zamilkł, żebynabrać tchu. Kto?  zapytał z uprzejmym zainteresowaniem hrabia.Król zrobił się nagle bardzo czerwony. Salianka  powtórzył zniecierpliwiony Gawarek, tym razem trochę ciszej.Posługaczka.Pilnuje mojego psa, Pazura.Król gwałtownie zaczął tracić kolorek.Królowa przyglądała mu się podejrzliwie. To przypadkiem nie ta, w której się zadurzył mój sługa?  skojarzył sobie hrabia.Król znowu nabrał rumieńców. Ta sama  wtrącił szybko. Niestety, nie zdążyłem jeszcze waszmości powiedzieć,okazało się, że ma jakiegoś wieśniaka w jednej z wsi. Tak?  osłupiał książę.Król zgromił go wzrokiem. Niestety tak  kontynuował z desperacją. Jak sami rozumiecie, nie mogę nieszczęsnejzmuszać do poślubienia waszego sługi. W pełni zrozumiałe  zgodził się hrabia. Wracając do tematu  przypomniał Gawarek  gdzie jest moja służąca z moim psem? Mój drogi, skąd my mamy to wiedzieć  wtrąciła królowa. Siadaj, zjedz obiad.Potemzapytasz ochmistrzynię.Książę odwrócił się na pięcie i wybiegł z sali.* * * Poszła sobie?!  ryknął Gawarek.Podkuchenne z nerwów upuszczały naczynia.Nie dość, że następca tronu osobiściepofatygował się w kuchenne pielesze, wzbudzając niezdrowe emocje wśród służby, to jeszczewrzeszczał.Na ochmistrzynię. Wykazała się niewdzięcznością i brakiem manier  powiedziała niewzruszenie kobieta. Nie widziałam powodu, by ją zatrzymywać.Jeśli ukradła psa Waszej Wysokości, to tymbardziej okazała się niegodna służby w pałacu.Należałoby wysłać za nią straże.Książę wziął dziesięć głębokich oddechów i zakrył sobie twarz dłonią.Spomiędzy palcówlewe oko spoglądało złowrogo na ochmistrzynię.Powieka drgała nerwowo. Gdyby nie to, że takich rzeczy tu nie robimy, kazałbym cię ściąć  oznajmił uroczyście [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl