[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie będę cię już dłużej zatrzymywała.Wracaj do pracy.Paulwyciągnął rękę.Chciał wykonać jakiś miły gest, alenie ośmielił się położyć dłoni na jej ramieniu.- Doceniam, że pani przyszła i pokazała mi ten list.Takie chwilepomagają mi radzić sobie ze stratą Hannah.Uścisnęła jego dłoń i bez słowa ruszyła w stronę sklepu Luke'a, gdzieczekał na nią powóz.Cieszył się z tej wizyty, a słowa Hannah utwierdziłygo w przekonaniu, że potrzebowała więcej czasu z dala od rodziny.Znalazła pracę, więc nie wróci, kiedy skończą jej się pieniądze odMatthew.Kiedyś jednak wróci.Był o tym przekonany.Rozdział 19Hannah i Gideon wysiedli z samochodu.- Zostajesz?Hannah znajdowała się już w wystarczająco trudnym położeniu i niepotrzebowała zbiegowiska.Gideon zamknął drzwi.- Ostatnim razem, kiedy cię podwiozłem pod jakiś dziwny budynek,wylądowałaś na ostrym dyżurze, wałcząc o życie.Hannah zmartwiła się jeszcze bardziej, myśląc o tamtym dniu.Właśnie szła do Ośrodka Ruchu Drogowego.Miała ochotę stanąć naparkingu i krzyczeć z frustracji wywołanej ciągłą walką o to, bydorównać swoim rówieśnikom.Nie, to niemądre.Nie można krzyczeć w miejscu publicznym.Takiezachowanie na nic się nie zda.Poza tym ośmieszyłaby się przedwszystkimi.Chociaż ostatnio coraz mniej rzeczy skłonna była uważać zakompromitujące.Odsuwając od siebie czarne myśli, wkroczyła do budynku, a Gideonszedł tuż za nią.Przyniosła wszystkie papiery, łącznie z zaświadczeniemo dobrym stanie zdrowia.Martin tłumaczył jej, że nie wszyscy potrzebujązaświadczenia, obowiązuje to tylko tych, którzy w ciągu ostatnich sześciumiesięcy leczyli się w szpitalu lub stracili przytomność.Nie czekając anichwili, przyniósł do domu Zabeth podręcznik prawa drogowego.Zastanawiała się, ile czasu minie, zanim codzienne wyzwania przestanąjej wreszcie doskwierać.Gideon usiadł, a Hannah ustawiła się za ostatnią osobą, w najkrótszejkolejce, mając nadzieję, że wyjdzie stąd z prawem jazdy w kieszeni.Czasami brakowało jej codziennej rutyny właściwej dla społecznościamiszów.Oprócz uprawiania ogrodu u Zabeth, nic nie było już takie jakprzedtem.Teraz robienie prania na tarze i płukanie ubrań w rękuwydawało się miłym odpoczynkiem.Lecz Hannah nie chciała wracać dodawnego życia, wolała uporać się z nowymi wyzwaniami.Poza tym niemogła opuścić Zabeth - była o tym głęboko przekonana.Martin stał tuż za nią i pomagał jej skoczyć w sam środek nowegożycia.Nie było jej w domu, kiedy przyniósł podręcznik prawadrogowego.Od tamtej chwili cały czas namawiał ją, żeby zrobiła prawojazdy.Dwa tygodnie temu pojechała do szkoły North Lincoln, żebyporozmawiać z sekretarką Rhondą o tym, jak należy się przygotować doegzaminu maturalnego.W North Lincoln mieściła się kiedyś szkołapodstawowa.Trzypiętrowy budynek z czerwonej cegły, należący doplacówki, stał pomiędzy starymi blokami w biednej dzielnicy.Uczelniaokazała się mniej onieśmielająca, niż spodziewała się Hannah.Rhonda wyglądała na starszą od niej o jakieś dwadzieścia lat i robiładobre wrażenie.Hannah, gdy już zwiedziła budynek i zadała wiele pytań,nie miała wątpliwości, że przystąpi do egzaminu.Najważniejsze to iśćnaprzód małymi krokami i uczyć się, aż będzie gotowa na kolejny ruch.Nie wyznaczono daty egzaminu.Rhonda powiedziała, że to, czyprzygotowania zajmą jej dwa miesiące, czy dwa lata, jest sprawąwyłącznie pomiędzy nią a jej nauczycielem.Rhonda nie wiedziała, jakwiele te słowa znaczyły dla Hannah.Na kilka minut zapomniała o tym,jak bardzo odstaje od reszty.Ale kiedy Gideon zaparkował podbudynkiem Ośrodka Ruchu Drogowego, czar prysł.Hannah wzięłagłęboki oddech.Bardzo chciała pochwalić się Martinowi pierwszymegzaminem, jaki udało jej się zdać w nowym życiu.Tak czy inaczej, zobaczą się z Martinem dziś wieczorem.Rano Zabethpoczuła przypływ energii i zdecydowała, żepójdą na spotkanie muzyków do Martina.Zaproszono ponadpiętnaście osób.Hannah nie znała nikogo, co więcej, goście mieli grać nainstrumentach i śpiewać piosenki, których nigdy wcześniej nie słyszała.Szukała wymówki, żeby nie iść na przyjęcie, więc zapytała doktoraLehmana, czy może przyjść na dyżur.Ten jednak poradził jej, żebyzrobiła sobie wolne.Czuła, że w jej wnętrzu toczy się nieprzerwana walka między nowymświatem, którego częścią właśnie się stawała, a porzuconym niedawnoświatem dzieciństwa.Była rozdarta.Hannah miała wrażenie, że stała sięprzeciąganą na zawodach liną.Szukała nowych doświadczeń, ale zdrugiej strony zastanawiała się, czy postępuje słusznie.Czasami jedynymwytchnieniem były poranki i wieczory, kiedy wspólnie z Zabeth czytałyBiblię.Kiedy spotykała się ze Słowem Bożym, życie odzyskiwało utraconysens.Jednak w momencie, gdy próbowała sprostać wyzwaniomcodzienności, opuszczała ją pewność siebie.W nowym miejscu słowazmieniały znaczenie w zależności od kontekstu: skromność, braterstwo,potrzeby, pragnienia, nawet szczerość.Wszystko było skomplikowane.Ludzie często improwizowali, próbując poradzić sobie z nękającymi ichproblemami, ponieważ nie do końca wiedzieli, jak je rozwiązać.- Następny - zawołał mężczyzna, nawet nie podnosząc głowy.Osoba stojąca w kolejce przed Hannah, podeszła do okienka.Hannahzadrżała.Za kilka minut przyjdzie jej kolej.Zdanie egzaminu byłobykolejnym krokiem w nowym dla niej świecie, pełnym napięć i wyzwań.Mimo wszystko niektóre wiadomości przynosiły nadzieję.Na przykładinformacja o tym, że w szkole North Lincoln Educational Centrę -dokładnie w tym samym budynku, co zajęcia przygotowujące doegzaminu maturalnego - mieści się również wydział pielęgniarski.Cytując Rhondę: „Naprawdę super".Mężczyzna za ladą wskazał na Hannah.Jego wyraz twarzy trudnobyło uznać za przyjazny.Martin i Gideon przestrzegali ją przed osobamipracującymi w Ośrodku Ruchu Drogowego.Położyła plik papierów na ladzie.- Chciałam zrobić prawo jazdy.Wziął od niej dokumenty i zaczął je przeglądać.- Mieszka pani pod wskazanym adresem? -Tak.- Czy znajduje się pani w rejestrze uprawnionych do głosowania?-Nie.- Możemy panią zarejestrować.- Nie, dziękuję.Podał jej kartkę.- Proszę wpisać tutaj swój numer ubezpieczenia.Hannah wytarłaspocone dłonie o sukienkę i sięgnęła podługopis.Kiedy skończyła, mężczyzna wziął od niej kartkę.- Proszę spojrzeć na litery i przeczytać ostatnią linijkę.Zarówno tongłosu, jak i wyraz twarzy wydawały się całkowicie pozbawione emocji.Podeszła do przyrządu kontroli wzroku.Czytając kolejne litery,zastanawiała się, czy mężczyzna w ogóle zwracał uwagę na to, comówiła.- Zdała pani - wskazał na boczną ścianę.- Piąty komputer.Proszękierować się strzałkami.- Strzałkami?- Proszę zastosować się do instrukcji, które zobaczy pani na ekranie.Kiedy usiądzie pani przed komputerem, zrozumie pani, o co chodzi.Hannah sięgnęła po swoje dokumenty.Mężczyzna położył na nichrękę.- Na razie zostaną u mnie.Znalazła stanowisko numer pięć i usiadła przed monitorem.Miałanadzieję, że sama poradzi sobie z obsługą komputera i nie będzie musiałaprosić nikogo o wsparcie.Przy pomocy strzałek zaczęła czytać pytania iklikać w odpowiedzi.Każde pytanie zawierało puste pole i kilkamożliwości do wyboru.„Przerwana_oddziela.".Przerwana uprząż oddziela konia od powozu i sprawia, żekierowca nie jest w stanie prowadzić bryczki, mimo iż pojazdpozostaje w ruchu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]