[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na razie zostanie umieszczony na liście.Emlyn Price.Chyba student.Tacy potrafią być agresywni.Czy Rafiel wysłałby ją, aby śledziła studenta? Zależałoby od tego, co taki student zrobił lub zamierza zrobić.Przypuszczalnie anarchista.- Mój Boże - panna Marple poczuła się nagle wykończona.- Muszę położyć się spać.Bolały ją nogi i kręgosłup, umysł nie pracował już sprawnie.Zasnęła natychmiast.Miała dziwne sny.W jednym z nich ujrzała, że brwi profesora Wansteada odkleiły się, ponieważ były sztuczne.Kiedy się ocknęła, wydało jej się, jak to często bywa zaraz po przebudzeniu, że ten sen wyjaśnił wszystko.- Oczywiście! - zawołała.- Ależ tak, on ma doklejane brwi.Wszystko jasne.To on jest przestępcą!Niestety, po chwili doszła do wniosku, że sztuczne brwi profesora zupełnie niczego nie tłumaczyły.Odechciało jej się spać.Usiadła na łóżku z nagłym postanowieniem.Westchnęła, założyła szlafrok, podeszła do krzesła, wyjęła z walizki większy notatnik i zabrała się do pracy.Zadanie, którego się podjęłam, na pewno ma związek z jakimś przestępstwem - pisała.- Pan Rafiel zaznaczył to wyraźnie w swoim liście.Napisał, że mam wrodzone poczucie sprawiedliwości, co w naturalny sposób prowadzi do angażowania się w sprawy związane z łamaniem prawa.A więc chodzi o przestępstwo.Jednak nie o jakieś fałszerstwo, kradzież lub aferę szpiegowską, ponieważ takimi sprawami nigdy się nie zajmowałam i nie znam się na tym.Pan Rafiel wiedział o mnie tylko to, co zapamiętał z naszego pobytu na St.Honord.Wplątaliśmy się tam oboje w morderstwo.Zbrodnie opisywane w prasie nigdy nie przyciągały mojej uwagi.Nie czytałam żadnych fachowych książek z zakresu kryminalistyki, ponieważ nigdy mnie to naprawdę nie interesowało.Po prostu trochę częściej niż innym ludziom, zdarzało mi się zetknąć z morderstwem, które miało jakiś związek z moim otoczeniem.Takie dziwne zbiegi okoliczności zdarzają się w życiu.Pamiętam, że jedna z moich ciotek aż pięć razy znalazła się na tonącym statku.A pewną moją przyjaciółkę uważano za osobę przyciągającą wypadki.Niektórzy znajomi nie chcieli z nią wsiadać do samochodu.Brała udział w czterech wypadkach samochodowych spowodowanych przez taksówki, trzy razy rozbiła się, jadać zwykłym autem, a dwa inne wypadki to były katastrofy kolejowe.Takie rzeczy zdarzają się niektórym ludziom bez żadnej racjonalnej przyczyny.Wolałabym tego nie pisać, ale zdaje się, że moja osoba przyciąga morderstwa.Dzięki Bogu nie padam ich ofiarą, ale zbrodnie zdarzają się w moim otoczeniu.Panna Marple przerwała, usiadła wygodniej, wsunęła poduszkę pod plecy i pisała dalej:Muszę spróbować przeprowadzić śledztwo, którego się podjęłam, jak najbardziej konsekwentnie.Instrukcje, czy jak powiedzieliby znajomi wojskowi ”rozkazy”, są bardzo nieprecyzyjne, właściwie nie istnieją.Trzeba postawić sobie jedno wyraźne pytanie:”Czego cała sprawa dotyczy?”.Moja odpowiedź brzmi:”Nie wiem”.Dziwna i intrygująca sprawa.Nie pasuje do kogoś takiego jak pan Rafiel, człowieka dobrze zorganizowanego i skutecznego w interesach.Chciał, żebym zgadywała, bym posłużyła się intuicją.Muszę bacznie obserwować, wsłuchiwać się w aluzje, podążać w nieokreślonym kierunku.Sytuacja jest więc następująca:Po pierwsze, otrzymam instrukcje z zaświatów.Po drugie, mam wymierzyć sprawiedliwość.Naprawić niesprawiedliwość z przeszłości, być może pomścić ją i ujawnić prawdę o zdarzeniu.Zgodnie z hasłem ”Nemezis”, na które powołał się pan Rafiel.Po przedstawieniu mi propozycji otrzymałam pierwszą wyraźną wskazówkę.Przed śmiercią pan Rafiel opłacił mi wycieczkę po słynnych posiadłościach i ogrodach Anglii.Dlaczego? Na to pytanie powinnam znaleźć odpowiedź.Czy nasza sprawa ma związek z odwiedzanymi miejscami, a więc czy znajdę wskazówkę w którymś z domów, ogrodów lub miejsc widokowych? Wydaje się to mało prawdopodobne.Raczej chodzi o uczestników wycieczki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]