[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Książę nie był Richardem i choćwyglądał na rycerskiego wybawcę, stanowił przecież przyczynę jej obecnych kłopotów.Zamiast więcwracać myślami do tamtej nocy, wyobraziła sobie, że nie jest po prostu guwernantką, która znalazła sięw sytuacji bez wyboru, tylko osobą wystarczająco silną, by być równą owemu wielkiemu panu. Zatem bardzo dobrze powiedziała z uśmiechem. Wyjdę za Waszą Wysokość.I zmuszę cię, żebyś zapłacił za to, co zrobiłeś, dodała w myślach.ROZDZIAA TRZECICzy żałuję, że poprosiłem ją o rękę? Ależ nie, raczej nie przypomniał sobie Michael.Kiedy uświadamiał sobie, że dzięki małżeństwu urodzi mu się prawowity męski potomek, to myślało tym związku z zadowoleniem.A to z kim go zawrze, prawie nie miało dla niego znaczenia.Tak, nie miało znaczenia ani teraz, ani przedtem, kiedy planował małżeństwo z Evelyn.Jego zdaniemnadawała się na żonę, bo żywił dla niej sympatię.Nie znał uczucia miłości, ale miał pewność, że niedarzy tym uczuciem Madeline Cranston.Zamierzał się z nią ożenić, ponieważ jedynie w ten sposób mógłwynagrodzić krzywdę, którą jej wyrządził.Pomyślał, że wdzierając się do jej łóżka, wtedy, w gospodzie w Dover, przypieczętował swój własnylos.Ona także go nie kochała.I wcale nie pragnęła zmusić go, by się z nią ożenił.Na pierwszą wzmiankęo małżeństwie przeraziła się, co dowodziło, że nie jest łowczynią fortun.Nie, Madeline była damą.Prawdziwą damą, która z jego winy przeżywała życiowy dramat.Dlategojego obowiązkiem było ją poślubić.Ze świadomością, że powinien się cieszyć, bo ma do czynieniaz osobą wykształconą i całkiem urodziwą w ten sposób się przekonywał.Pukle jej kasztanowatych włosów, wymykające się spod kapelusza, skręcały się tak, jakby pragnęłyowinąć się wokół męskich palców, a ciemne, pełne serdeczności oczy i łagodny uśmiech były dokładnietakie, jakich Michael pragnął u kobiety czekającej na niego w tej chwili przed ołtarzem.Jednak te oczy i ten uśmiech traciły swą serdeczność i łagodność, gdy spoglądała na niego.Tak, ku jegoutrapieniu, działo się przez całe dwa tygodnie ich znajomości.Mimo to Michael miał nadzieję, żez czasem to się zmieni i ze względu na dziecko zawrą trwały rozejm.A co będzie, jeżeli ona mu nie przebaczy? Jak potoczy się ich życie, jeżeli jego żona nie przestanieuważać go za bestię i żywić do niego nienawiści? Małżeństwo z taką kobietą byłoby podobne donajcięższego więzienia, a co gorsza, przypominałoby małżeństwo jego rodziców i drogę życiową, jakiejpoprzysiągł sobie za wszelką cenę unikać.Nie było jednak innego wyjścia, ślub musiał się odbyć. Nie ma innego sposobu powiedział Michael do Sama, który jeszcze w ostatniej chwili, przedkościołem Zwiętego Jerzego, pytał go, czy nie wolałby się wycofać i zawrzeć z Madeline nie ślub,a jedynie ugodę. Zamierzam chronić dziecko i poślubić tę dziewczynę.A poślubiając ją, stworzyć sobieszansę na rozpoczęcie życia na nowo.Bardzo pragnął i miał nadzieję znalezć sposób na to, by pogodzić się z żoną i doczekać upragnionegosyna.Chłopca, którego wychowa w otoczeniu zupełnie innym niż to, w którym sam wyrastał.Sam Hastings nie podzielał jego optymizmu.Nie wybiegał myślą w przyszłość, martwił się tym, cobyło teraz. Czy naprawdę trzeba było urządzać ślub z taką pompą? pytał. Ta pompa sprawiła, że bardzowiele osób pyta mnie, kim jest twoja narzeczona i jak ją poznałeś.Co mam im odpowiadać? Ignoruj ich.A tym, co będą się zbyt natarczywie dopytywali, odpowiedz, że to nie ich sprawa,i przyślij ich z ich pytaniami do mnie. Nie odważą się przyjść z nimi do ciebie odrzekł Sam, kręcąc głową. No właśnie powiedział Michael. I sprawa zamknięta.Nie do końca, bowiem ciekawscy udadzą się ze swymi pytaniami do nowej księżnej pani, któramogłaby wyjawić im prawdę z czystej złośliwości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]