[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odstawiono jÄ… dogranicy holenderskiej.MiaÅ‚a angaż na taÅ„ce w Anglii, udzielono wiÄ™c jejwizy i. R.zerknÄ…Å‚ do papierów .i dwudziestego czwartego pazdzierni-ka wypÅ‚ynęła z Rotterdamu do Harwich.Od tego czasu taÅ„czyÅ‚a w Londy-nie, Birmingham, Portsmouth i innych miastach.Dwa tygodnie temu aresz-towano jÄ… w Hull. Za co? Za szpiegostwo.Przerzucono jÄ… do Londynu i osobiÅ›cie udaÅ‚em siÄ™do Holloway, aby siÄ™ z niÄ… zobaczyć.Ashenden i R.przez moment patrzyli na siebie bez sÅ‚owa i być możekażdy z nich próbowaÅ‚ odczytać myÅ›li drugiego.Ashenden zastanawiaÅ‚ siÄ™,gdzie w tym wszystkim tkwi prawda, a R., ile z niej może zdradzić Ashen-denowi. Czy udaÅ‚o siÄ™ panu z niÄ… jakoÅ› porozumieć? PomyÅ›laÅ‚em, iż to dziwne, że Niemcy pozwolili jej przez wiele tygo-dni tak spokojnie taÅ„czyć w Berlinie, a potem nagle, bez jakichÅ› szczegól-nych powodów, wyrzucili jÄ… z kraju.ByÅ‚by to dobry wstÄ™p do szpiegostwa.Tancerka, która nie bardzo troszczyÅ‚a siÄ™ o swojÄ… cnotÄ™, może mieć okazjÄ™zdobyć takie informacje, za które ktoÅ› w Berlinie może zapÅ‚acić.SÄ…dziÅ‚em,że dobrze jest mieć GiuliÄ™ na oku w Anglii i przez caÅ‚y czas byÅ‚a Å›ledzona.OdkryÅ‚em, że dwa, trzy razy w tygodniu wysyÅ‚a listy pod pewien adres wHolandii i dwa, trzy razy w tygodniu otrzymuje stamtÄ…d odpowiedzi.Jejlisty pisane byÅ‚y jakÄ…Å› dziwacznÄ… mieszaninÄ… francuskiego, niemieckiego iangielskiego, ponieważ mówi trochÄ™ po angielsku, caÅ‚kiem dobrze po fran-cusku.Odpowiedzi byÅ‚y pisane dobrÄ… angielszczyznÄ…, chociaż nie takÄ…,jakiej używaÅ‚by rodowity Anglik.Ich treść utrzymana byÅ‚a w stylu górno-lotnym i kwiecistym; wtedy zaczÄ…Å‚em siÄ™ zastanawiać, kto tak mógÅ‚ do niejpisać.WydawaÅ‚o siÄ™, że sÄ… to takie zwykÅ‚e listy miÅ‚osne, ale ich treść za-wieraÅ‚a też bardzo palÄ…ce sprawy.Wyraznie nadchodziÅ‚y z Niemiec, a ichautorem nie byÅ‚ ani Anglik, ani Francuz, nie byÅ‚ nim też Niemiec.Dlaczego 100 wiÄ™c byÅ‚y pisane po angielsku? Jedynymi cudzoziemcami, którzy znajÄ…angielski lepiej niż jakikolwiek jÄ™zyk na kontynencie, sÄ… ci ze Wschodu, alenie Turcy lub Egipcjanie; ci lepiej znajÄ… francuski.Po angielsku pisaÅ‚byJapoÅ„czyk.lub Hindus.DoszedÅ‚em do wniosku, że kochanek Giulii nale-żaÅ‚ do jednej z tych hinduskich band, które narobiÅ‚y nam tyle kÅ‚opotów wBerlinie.Nie miaÅ‚em pojÄ™cia, że jest nim Chandra Lal, dopóki nie znala-zÅ‚em jego fotografii. Jak pan jÄ… zdobyÅ‚? CaÅ‚y czas miaÅ‚a jÄ… ze sobÄ….To byÅ‚ kawaÅ‚ dobrej roboty.TrzymaÅ‚a jÄ…zamkniÄ™tÄ… w kuferku razem z innymi teatralnymi fotografiami komików,Å›piewaków, klownów i akrobatów.Aatwo mogÅ‚a uchodzić za fotografiÄ™jakiegoÅ› artysty musicalowego w kostiumie scenicznym.W istocie, pózniej,kiedy jÄ… aresztowano i pytano, kogo przedstawia ta fotografia, powiedziaÅ‚a,że nie wie, że dostaÅ‚a jÄ… od jakiegoÅ› hinduskiego magika i nie ma pojÄ™cia,jak brzmi jego nazwisko.Ja w każdym razie zatrudniÅ‚em dość rozgarniÄ™tegochÅ‚opca, który zdziwiÅ‚ siÄ™, że w tym caÅ‚ym baÅ‚aganie znalazÅ‚a siÄ™ fotografiapochodzÄ…ca z Kalkuty.ZauważyÅ‚, że na odwrocie jest numer i zanotowaÅ‚go, a fotografiÄ™ oczywiÅ›cie wÅ‚ożyÅ‚ z powrotem do skrzynki. Tak przy okazji, pytam naturalnie z czystej ciekawoÅ›ci, jak ten paÅ„-ski rozgarniÄ™ty chÅ‚opiec znalazÅ‚ tÄ™ fotografiÄ™.R.zamrugaÅ‚. To nie paÅ„ska sprawa.MogÄ™ tylko panu powiedzieć, że to byÅ‚ na-prawdÄ™ przystojny chÅ‚opak.W każdym razie nie miaÅ‚o to żadnych konse-kwencji.Kiedy dowiedzieliÅ›my siÄ™, jaki byÅ‚ numer fotografii, natychmiastnadaliÅ›my telegram do Kalkuty i po jakimÅ› czasie otrzymaÅ‚em informacjÄ™,że obiektem uczuć Giulii byÅ‚, ni mniej, ni wiÄ™cej, tylko nasz niezniszczalnyChandra Lal.Od tej chwili poczuÅ‚em, że moim obowiÄ…zkiem jest baczniejobserwować GiuliÄ™.WydawaÅ‚o siÄ™, że odczuwaÅ‚a sÅ‚abość do oficerów ma-rynarki wojennej.Akurat z tego powodu nie mogÅ‚em jej potÄ™piać, ci chÅ‚op-cy sÄ… bowiem wybitnie atrakcyjni, ale to nieroztropność ze strony dam 101 lekkich obyczajów i wÄ…tpliwych narodowoÅ›ci utrzymywać tego rodzajustosunki towarzyskie w czasie wojny.I tak obecnie mam przeciwko niejcaÅ‚kiem niezÅ‚y materialik dowodowy. A w jaki sposób wygrzebaÅ‚a siÄ™ z tego caÅ‚ego baÅ‚aganu? Ona wcale siÄ™ z niego nie wygrzebaÅ‚a.Nawet nie próbowaÅ‚a.Niem-cy otwarcie wyrzucili jÄ…, nie pracowaÅ‚a dla nich, pracowaÅ‚a dla Chandry.PozakoÅ„czeniu tournée po Anglii miaÅ‚a zamiar wrócić do Holandii i tam siÄ™ znim spotkać.Nie byÅ‚a zbyt sprytna w swej pracy, byÅ‚a zanadto nerwowa,ale to wyglÄ…daÅ‚o na Å‚atwÄ… robotÄ™, zdawaÅ‚o siÄ™, że nikt siÄ™ niÄ… nie interesuje,wszystko stawaÅ‚o siÄ™ coraz bardziej ekscytujÄ…ce, zdobywaÅ‚a rozmaite, cie-kawe informacje bez najmniejszego ryzyka.W jednym z listów pisaÅ‚a: Mamci tyle do opowiadania, mon petit chou, kochanie, i co bÄ™dzie extrêmementintéressé wiedzieć  a sÅ‚owa francuskie byÅ‚y podkreÅ›lone.R.przerwaÅ‚ i zatarÅ‚ rÄ™ce.Na jego zmÄ™czonej twarzy ukazaÅ‚ siÄ™ wyrazszataÅ„skiego zadowolenia z wykazanego sprytu. To bardzo prosty przykÅ‚ad szpiegostwa.OczywiÅ›cie, ta kobieta ob-chodzi mnie tyle, co zeszÅ‚oroczny Å›nieg, ale przez niÄ… dopadnÄ™ jego.TakwiÄ™c z chwilÄ…, gdy tylko dysponowaÅ‚em jakimiÅ› konkretami przeciwko niej,natychmiast zostaÅ‚a aresztowana.PosiadaÅ‚em dosyć dowodów, aby skazaćcaÅ‚y puÅ‚k szpiegów. R.wetknÄ…Å‚ rÄ™ce do kieszeni, a na jego bladych war-gach ukazaÅ‚ siÄ™ uÅ›miech przypominajÄ…cy raczej jakiÅ› grymas. No, wiepan, Holloway nie należy do najprzyjemniejszych miejsc. Wydaje mi siÄ™, że żadne wiÄ™zienie nie jest przyjemne  zauważyÅ‚Ashenden. ZostawiÅ‚em jÄ… tam, aby dusiÅ‚a siÄ™ we wÅ‚asnym sosie przez tydzieÅ„.Potem jÄ… odwiedziÅ‚em.ByÅ‚a wykoÅ„czona nerwowo.Strażniczka powiedzia-Å‚a, że prawie przez caÅ‚y czas dostawaÅ‚a napadów histerii.I muszÄ™ przyznać,że kiedy jÄ… zobaczyÅ‚em, sprawiaÅ‚a wrażenie opÄ™tanej przez diabÅ‚a. Czy ona jest Å‚adna? Sam pan zobaczy.Nie w moim typie.Zmiem twierdzić, że lepiej jejw peÅ‚nym makijażu i tym wszystkim, co ma na sobie na scenie.GadaÅ‚em z 102 niÄ…, niczym jakiÅ› dobry wujek z Holandii.StraszyÅ‚em jÄ… gniewem bożym.PowiedziaÅ‚em, że dostanie dziesięć lat.MyÅ›lÄ™, że jÄ… porzÄ…dnie nastraszy-Å‚em, a w każdym razie próbowaÅ‚em to zrobić.OczywiÅ›cie, wszystkiemuzaprzeczaÅ‚a, jednak istniejÄ… niezbite dowody i zapewniÅ‚em jÄ…, że nie mażadnych szans.SpÄ™dziÅ‚em z niÄ… trzy godziny.Omal nie rozsypaÅ‚a siÄ™ nadrobne kawaÅ‚ki, ale wreszcie wszystko wyznaÅ‚a.Potem powiedziaÅ‚em, żewyjdzie z tego bez szwanku, jeÅ›li namówi ChandrÄ™, aby przyjechaÅ‚ doFrancji.Wtedy kategorycznie odmówiÅ‚a, powiedziaÅ‚a, że raczej umrze; byÅ‚abardzo zmÄ™czona i rozhisteryzowana, ale pozwoliÅ‚em jej siÄ™ wyÅ‚adować.PowiedziaÅ‚em, żeby siÄ™ zastanowiÅ‚a, a ja przyjdÄ™ za parÄ™ dni i znowu sobieporozmawiamy.W istocie daÅ‚em jej tydzieÅ„.Widocznie to jej wystarczyÅ‚o,bowiem gdy przyszedÅ‚em, zapytaÅ‚a mnie zupeÅ‚nie spokojnie, jak wÅ‚aÅ›ciwiebrzmiaÅ‚a ta moja propozycja, którÄ… uczyniÅ‚em jej poprzednim razem.WtedysiedziaÅ‚a już w wiÄ™zieniu drugi tydzieÅ„ i mogÅ‚em siÄ™ spodziewać, że ma gojuż dosyć.WyÅ‚ożyÅ‚em jej moje warunki tak jasno, jak tylko mogÅ‚em i ona jezaakceptowaÅ‚a. Nie sÄ…dzÄ™, abym to wszystko zupeÅ‚nie zrozumiaÅ‚  stwierdziÅ‚ Ashen-den. Nie zrozumiaÅ‚ pan? Przecież to zupeÅ‚nie jasne, nawet dla caÅ‚kiemprzeciÄ™tnie inteligentnego czÅ‚owieka [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl