[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszedł do środka.Stephen tu\ za nim.Boy przystanął w progu łazienki, zajrzał do środka i.- Ale.ale tu nie ma \adnej.- Nie ma? Pewnie sprzątaczka ją przestawiła.Bardzo cię przepraszam.Lecz chłopaknagle znieruchomiał, zamarł, wytrzeszczył oczy.Zrobił krok do przodu i przerazliwie krzyk-nął:- Bo\e moj! Bo\e moj!Metcalfe wpadł do łazienki i wszystko zrozumiał.Z wanny zwisała głowa.Twarz była tak sina, tak napuchnięta, oczy tak wybałuszone,język tak mocno wysunięty, \e Stephen początkowo jej nie rozpoznał.Z głuchym jękiem dopadł wanny, dotknął mokrej, zimnej skóry i wiedział ju\, \e Rogernie \yje, \e nie \yje ju\ od kilku godzin.I ta potworna, ta głęboka pręga na szyi, która omalnie przecięła mu gardła.Metcalfe dobrze ją znał.Identyczną widział przed kilkoma dniami w Pary\u.148 Rozdział 23Boy wyszedł tyłem z łazienki.Ruchy miał gwałtowne, mechaniczne, nieskoordynowa-ne.Przestał ju\ krzyczeć, lecz wcią\ był spanikowany.Metcalfe ledwo to zauwa\ył.Nie mógł otrząsnąć się z szoku.- Bo\e - szepnął.Widział prawdziwy horror, groteskę, obraz nie do zniesienia.Pary\.Znowu Pary\.Zamordowali Rogera.Teraz nie miał ju\ wyboru, teraz nie miał się ju\ nad czym zastanawiać.Musiał uciekać,zanim chłopak wezwie pomoc, zanim rosyjskie władze -czytaj: NKWD - aresztują go, za-mkną i zaczną przesłuchiwać.Nawet będąc w tym stanie, wyraznie widział cały łańcuszek na-stępstw.Znajdą podrobione dokumenty, albo przy nim, albo tam, gdzie by je ukrył, i nie wy-tłumaczy się z nich do końca swych dni.Wiedział te\, \e \adne wytłumaczenie nie usatysfakcjonuje jego.Wyjaśnienia i zrozumienie tej potworności będą musiały zaczekać.Metcalfe szybkowrzucił trochę ubrań do tekturowej walizki, którą przyniósł do hotelu poprzedniego dnia.Po-tem wybiegł z pokoju.Bez nadajnika nie mógł w \aden sposób skontaktować się z Corcoranem, a przynajm-niej nie szybko.Mógł jedynie poprosić Hilliarda, \eby ten wysłał do niego depeszę zakodo-waną najnowszymi, najbardziej tajnymi szyframi.Hilliard na pewno to zrobi, choć niechętnie.Tak czy inaczej, musiał, po prostu musiał nawiązać kontakt z Corkym.Wyłom w spene-trowanej siatce sięgał a\ do Moskwy, był alarmująco głęboki.Nagle przyszła mu do głowy pewna myśl.Próbował wmówić sobie, \e ma urojenia, \eto wytwór wyobrazni schorowanej po bestialskim morderstwie starego, bliskiego przyjaciela.Ale czuł to w dołku, nie mógł się od tego opędzić!Amos Hilliard?Czy to mo\liwe, \eby jeden z najbardziej zaufanych agentów Corky'ego szpiegował dlaNiemców albo dla Rosjan? Przypomniały mu się jego słowa:  Niech pan z nikim tu nie roz-mawia.I nikomu nie ufa.To szczurze gniazdo".Czy\by mówił o sobie? Bo kto jeszcze wiedział, co Stephen robi w Moskwie? GdybyHilliard grał na dwie strony, oskar\ając o to samo kolegów z ambasady, wystarczyłoby tylko,\eby dał cynk.Metcalfe pokręcił głową.Nie, nie, to absurd, wszędzie widział fałsz i obłudę.Kiedyczłowiek zaczyna tak myśleć, ogarnia go parali\, staje się kaleką.Mimo to koszmarnej rzeczywistości nie dało się zaprzeczyć: ka\ąc Rogerowi wiezć siędo Moskwy, po prostu go zamordował - równie dobrze mógłby zabić go własnymi rękami.To, \e uduszono go w jego pokoju, oznaczało, \e prawdziwym celem ataku był on, Stephen.Chcieli go zabić.Dowiedzieli się, gdzie mieszka i zało\yli, \e przebywający w pokoju mę\-czyzna jest Metcalfe'em.Dlaczego Roger tam był, to kolejna tajemnica.Jeśli zmontował na-dajnik i chciał mu zrobić niespodziankę albo ukryć sprzęt w jego pokoju, w takim razie gdziesię ten sprzęt podział?A jeśli sieć Corcorana została spenetrowana, jeśli ją właśnie likwidowano - agenta poagencie, najpierw w Pary\u, teraz tu, w Moskwie -niebezpieczeństwo groziło nie tylko jemu,Metcalfe'owi.149 Groziło równie\ Lanie.Im częściej się z nią spotykał, tym wyrazniejszym, tym oczywistszym stawała się ce-lem.A gdy przeka\e jej podrobione dokumenty, ona te\ -zupełnie nieświadomie - stanie sięoczkiem sieci Corky'ego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl