[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Urodziłam śliczną córeczkę, którą nazwałam Pearli przez długi czas z wielkim trudem zarabiałam na nas obie.Zrozumiałam jednak, że przede wszystkim powinnam dbaćo jej dobro i z tą myślą poślubiłam Paula Tate'a.Nie oczekuję,że zrozumiesz motywy mojej decyzji, chciałam ci tylko wyjaśnić, że nasz związek jest nietypowy.Jesteśmy raczej partnerami, którym zależy na wzajemnym szczęściu i stworzeniu bezpiecznej przyszłości dla Pearl, niż mężem i żoną.Okazało się,że ziemia, którą odziedziczył Paul, jest bogata w ropę naftową.Mamy piękną posiadłość Cyprysowy Dwór.O nic cię nie proszę, a już na pewno nie o przebaczenie, nieinterpretuj też tego listu jako mojego przebaczenia za twójstosunek do mnie w przeszłości.Prawdę mówiąc czuję dla ciebie więcej współczucia niż gniewu.Liczę jednak, że otrzymamto, co przeznaczył dla mnie mój ojciec.Moja miłość do niegonie minęła.Bardzo za nim tęsknię.Przekaż, proszę, mój nowy adres adwokatowi zajmującemusię sprawą mojego spadku.RubyNie otrzymałam żadnej odpowiedzi, co mnie jednak niezdziwiło.Przynajmniej dałam znak życia i Daphne nie mogła teraz twierdzić, że zniknęłam i zerwałam wszelkie kontakty z rodziną ojca.Nigdy nie uznałam jej za matkę.Traktowałam ją jak obcą, kiedy mieszkałam w domu Dumasów,a teraz stała mi się jeszcze bardziej obca.Jeanne wpadała do nas częściej niż Tobby, żeby pobawićsię z Pearl i zobaczyć się z nami.Po moim ślubie z Paulemz wielkim zapałem uznała mnie za swoją nową siostrę i niekiedy była bardziej szczera ze mną niż z rodzoną siostrąTobby, a już na pewno bardziej niż z własną matką.Pewnego popołudnia siedziałyśmy na patio i sączyłyśmy świeżąlemoniadę, przyglądając się, jak pani Flemming spacerujez Pearl po ogrodzie.Jeanne przyjechała do Cyprysowego Dworu specjalniepo to, żeby porozmawiać ze mną o swoim chłopcu JamesiePitocie, prawniku z zawodu.Był to wysoki, ciemnowłosy,przystojny mężczyzna, którego urok i ujmujące obejścieprzypominały mi tatę.- Chyba się zaręczymy - zwierzyła mi się Jeanne.Z jejtonu wywnioskowałam, że jestem pierwszą osobą, która sięo tym dowiaduje.- Tak?!- Myśl o tym wielkim tak" przeraża mnie! - wykrzyknęła.Parsknęłam śmiechem.- To wcale nie jest śmieszne,Ruby.Nocami nie śpię i zadręczam się.- Nie, to rzeczywiście nie jest śmieszne.Masz rację.Zachowałam się niemądrze, śmiejąc się.- Co cię ostatecznie skłoniło do ślubu z Paulem? - indagowała.Obawiałam się, że jeśli pozna prawdę, nie będzie jużwobec mnie taka serdeczna.- Wiesz, jeśli o mnie chodzi, nie jestem pewna, czy miłość naprawdę istnieje.Byłam zakochana w tak wieluchłopcach.Pamiętasz? Kiedyś chodziłam z Dannym Morganem.- Pamiętam.- Ale to kretyn.James jest inny.James jest.- Jaki? Powiedz.- Taki troskliwy i rozważny, kochający i delikatny.Wiesz, jeszcze tego" nie robiliśmy - wyznała, czerwieniącsię.- On oczywiście tego pragnie, ja też, ale po prostu niemogłabym bez ślubu.Powiedziałam mu i zrozumiał.Wcalesię nie złościł.- Dlatego, że naprawdę zależy mu na tobie i na twoimszczęściu - wywnioskowałam.- Na tym właśnie polega miłość.Inne rzeczy oczywiście też są ważne, ale przy każdympocałunku nie wybuchają fajerwerki.Ja nauczyłam się, żegrunt, na którym wyrasta długa i trwała miłość to wzajemne zaufanie, Jeanne.- Ale ty i Paul z pewnością widzieliście fajerwerki.Kochacie się od tak dawna.Pamiętam, że kiedyś nawet niekończył kolacji, tylko wsiadał na skuter i pędził do ciebie -choćby na dziesięć minut.Ja nie żywię do Jamesa równiesilnych uczuć - przyznała - więc boję się, że popełnię fatalny błąd, mówiąc tak".- Niektórzy kochają zbyt mocno - zauważyłam nieśmiało.- Tak jak Adam kochał Ewę - odparła, kiwając głową.-Zjadł owoc z zakazanego drzewa byle tylko jej nie stracić.Tak mi kiedyś powiedział ojciec Rush.- Tak, tak jak Adam - przytaknęłam, uśmiechając się.- Właśnie dlatego ta opowieść jest taka romantyczna.Chcę, żeby moje małżeństwo też było romantyczne - tak jaktwoje - wyznała.- Bo twoje jest romantyczne, prawda, Ruby?Spojrzałam na nią.Czy tylko młodość nie pozwalała jejdostrzec prawdy w moich oczach, czy też była to mojaumiejętność maskowania rzeczywistości? Uśmiechnęłamsię łagodnie.- Tak, Jeanne, z tym, że każda noc nie musi być romantyczna, ale wszystko, co mówisz o Jamesie wskazuje na to,że będziecie razem szczęśliwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]