[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."Martwy," warknął, słowo tak wymamrotane, że byłniemal niemożliwy do rozumienia."Nie żyjesz."Uważaj! krzyknęła Natalya.Nawet jeśli Vikirnoff usłyszał ostrzeżenie, już się odwracał by spotkać atakpierwszego wilka który skoczył na niego, próbując powalić go z nóg.Cała waga wilkauderzyła go w klatkę piersiową, pazury zakopały się w głąb rany zostawionej przezwampira.Impet był tak wielki że go cofnęło do tyłu, ale udało mu się ustać.Złapałzwierzę i zapobiegł zaciśnięciu się jego zębów w swoim gardle, Vikirnoff odpędziłwilk z dala od siebie.Jego siła była ogromna i warcząca istota uderzyła w pień z takąsiłą że wstrząsnęło to gałęziami.Vikirnoff obrócił się twarzy do trzech inne wilków,które ruszyły na niego.Wynoś się stąd.Zajmę się nimi, podczas gdy podejmiesz swoją ucieczkę.To byłokonieczne by ostrzec jego życiową partnerkę, by trzymać ją z dala od bitwy, gdyHenrik wdrapywał się w górę pnia, przygotują się by dołączyć do bijatyki.%7łartujesz sobie ze mnie! Vikirnoff wykrył wyrazne wrażenie kobiecego wstrętu.Teraznie mógłbyś przedrzeć się przez papierową torbę.Wystrzeliła kilka serii do Henrika,zamykając odległość między nimi w jednym skoku i wbijając noża po raz trzeci wgłąb jego serca."Umierać, do cholery !" odskoczyła do tyłu uniknąć grabiącychpazurów, gdy Henrik jeszcze raz upadł na ziemię.Kopnęła go na dodatek."Jesteś taknieznośny, Freddie, i sprawiasz ze tracę dobry nastroju.Nie jestem miła, gdy tracęnastrój."Spojrzenie Vikirnoff'sa przesunęło się po jej twarzy.Nie będziesz odnosiła się doswojego życiowego partnera z takim brakiem szacunku.Natychmiast zrobisz to copowiedziałem i odejdziesz z tego miejsca.Bitwa dopiero się zaczęła i musiszpozostawać bezpieczna.On nie umrze jeśli nie spalisz jego serca.Natalya spojrzała jadowite na niego.Trzymaj swoje rozkazy dla kogoś, kto chcepolować na myszy.A te rzeczy powinny nadchodzić z instrukcją użytkowania nazabijanie ich.Nie chcę wprawić cię w zakłopotanie i wymusić twoje posłuszeństwo.To było całeostrzeżenie które zamierzał jej dać.Wilki dopadły go, jeden poszedł nisko do jegonóg, inny skoczył na jego klatkę piersiową a trzeci zaatakował jego ramię.Tłumaczy: franekMOszalałeś? Czy wasze kobiety faktycznie skaczą, gdy mówicie skacz? Zakręciła siędookoła, plecami do jego pleców, kierując się twarzą w kierunku kręgu wilków.I niemyśl choć przez chwilę, że możesz wymusić moje posłuszeństwo.Nie chcesz ze mnąwojny.Vikirnoff przeklął pod nosem, gdy zamierzył się na wilka szarpiącego jego nogęostrymi zębami.Wampir chce bym utracił jak najwięcej krwi, by mnie osłabić.Jeślispróbuję cię chronić, jak muszę zrobić, podzielę swoją siłę.Cóż, więc nie pozwól by to się zdarzyło.Mam wystarczająco dużo zmartwień, bezmartwienia się o chronienie amatora.Jestem tu trochę zajęta, jeśli pozwolisz.Ciszabyłaby cenna.Vikirnoff rzucił barierę wokół niej, ograniczając jej swobodę, z dala od wilków, gdyzłapał zwierzę które rzuciło się na jego klatkę piersiową i rzucił się na jego głowęoburącz.Szyja ustąpiła z budzącym odrazę pęknięciem.Pozbył się ciała, ale więcejwilków wyległo z lasu, pędząc ku niemu, śliniąc się, z szeroko otwartymi szczękami,gdy wbiły swoje tylne łapy w ziemię i skoczyły do jego gardła.Poczekał do czasu, gdy wilki były niemal na nim, ustalając moment swojego skoku,wykonując przewrót przez nie, prosto ku Arturo, który najwyrazniej nimi rozkazał.Powietrze drgało z rozdzwiękiem mocy, gdy pokonał nietrwałą barierę, którą wampirpośpiesznie rozstawił by go zwolnić.Gdy Vikirnoff wylądował na ziemię, gruntrozdzielił się tuż pod jego stopami, zionąca rozpadlina oddaliła go od warczącegowampira.Zachwiał się będąc niepewnym krawędzi, rzucając okiem w dół nanaostrzone kamienie pod nim, a następnie spojrzał w górę by zobaczyć wampirawolno rozciągającego swoje wargi w parodii uśmiechu.Ziemia pofałdowała się, rzucając Vikirnoffa w kierunku poszarpanych kamieni podnim.Jednocześnie poczuł pchnięcie wyjącego wiatru w jego plecy.Nie mógł sięzłapać i zaczął pośpiesznie zmieniać kształt, gdy się przewrócił.Pół człowiek, nawpołowy przejrzysty, Vikirnoff uderzył w mocną, niewidoczną ścianę i pozbierał się.Odwrócił szybko i zobaczył, że Natalya zniszczyła ochronną klatkę którą ją otoczył.Ustawiła barykadę wokół niego, skutecznie powstrzymując jego upadek.Zostań tam, gdy ja się tym zajmę.On nie jest nawet bardzo potężnym wampirem.Zabiłam go dwa razy.Jej głos kipiał sarkazmem.Vikirnoff nie mógł wykryć strachu, tylko kompletną i całkowitą determinację.Natalyawydawała się lśnić, gdy wskoczyła w środek wilków, jej skóra promieniała płowymkolorem, jej włosy płonące życiem, kolorowymi smugami, tam gdzie sięgnęło jąświatło, oczy jeszcze raz przeszły od żywej zieleni do błyskotliwego nieboskiego poopalizujący.Zakręciła się wokół pośrodku wilków, ale cofnęły się od jej, kurcząc się idrżąc, wymykanie się z powrotem do głębszego lasu.Tłumaczy: franekMPod tobą.Wampir jest pionkiem.Nie czujesz skąd pochodzi prawdziwa władza?Wynoś się stąd ! Wzbij się.Jeśli on cię zniszczy, on niszczy nas oboje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]