[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kelner wrócił z kawą, Thomas odłożył gazetę.Spojrzał przez duże panoramiczne oknoi zadumał się.Na ulicy panował duży ruch, patrzył na samochody i spieszących ludzi.Próbowałprzekonać sam siebie, że rzeczywiście zrobił wszystko, co mógł.%7łe kontynuowanie poszukiwańbyłoby stratą czasu i pieniędzy.Na wizyty w nocnych klubach wydał już co najmniej sześćtysięcy.Nie sądził, żeby Johnson był skłonny mu je zwrócić, a od Nadii nie miał sumienia ichżądać.Zastanawiał się, czy nie przebukować biletów i jeszcze dzisiaj nie wrócić do domu.Johnson będzie oczywiście niezadowolony.Będzie mu wypominał, że za łatwo się poddał.Dopiłkawę i postanowił zamówić jeszcze jedną filiżankę.Wyjął z kieszeni kartkę z kociątkami naodwrocie.Najprościej byłoby zostawić ją tutaj, na stoliku, a potem wytłumaczyć to jakoś Nadii.Ale był zbyt dobrze wychowany, żeby okłamywać starsze kobiety, które straciły dzieci. Powiedz jej matce, że wszystko jest w porządku , przypomniał sobie słowa Lizzy. Niech to szlag  wymamrotał. Słucham?  usłyszał głos kelnera. Poproszę jeszcze jedną kawę.I babeczkę z cynamonem&Kelner skinął głową, po czym zniknął.Thomas wyciągnął z kieszeni komórkę i zacząłprzeglądać kontakty.Znalazł to, czego szukał.Wybrał numer. Główny Zarząd Policji  usłyszał głos dyżurnego po drugiej stronie. 44.Karl Luger podał Thomasowi rękę i się uśmiechnął.Na jego okrągłych policzkachukazały się dwa dołeczki.Od ich ostatniego spotkania sporo przytył.Jakieś piętnaście, możenawet dwadzieścia kilogramów, pomyślał Thomas. Dobrze znów cię widzieć, Ravn.Przyznaję, że twój telefon mnie zaskoczył.Kiedyostatnio się widzieliśmy? Jakieś cztery, pięć lat temu?Poluzował granatowy krawat, który wyraznie mu przeszkadzał. Chyba z sześć  powiedział Thomas. Na seminarium w Scotland Yardzie.Widzę,że nadal masz miśka  wskazał dłonią na maskotkę siedzącą na biurku, niewielkiego misiaw mundurze angielskiego policjanta, który był dołączony do dyplomu ukończenia kursu.Karl podążył za jego ręką. Trochę to żenujące, prawda? Nie, też gdzieś go mam  skłamał Thomas. To twoja żona i córeczka?  spytał,pokazując na zdjęcie, obok którego stała maskotka. Tak, to Louisa.W przyszłym roku idzie do szkoły. Pamiętam, że właśnie wtedy miała się urodzić.Karl uśmiechnął się. A co u ciebie? Masz dzieci?Thomas pokręcił głową. Ale ożeniłeś się.Z&  Szwed pstryknął palcami, próbując przypomnieć sobie imię. Z Evą  podpowiedział mu Thomas. Eva! Właśnie.Adwokatka.Pamiętam, jak żartowałeś, że ledwie zatrzymasz jakiegośłajdaka, ona& Ona już go wypuszcza  uśmiechnął się Thomas. Wciąż jesteście razem? Tak, tak.Wszystko w porządku.Thomas powędrował wzrokiem po pokoju.Tutejszy dział dochodzeniowy różnił sięistotnie od tego, w którym sam kiedyś pracował.Pomieszczenia były duże, jasne, na biurkachpanował porządek.Na każdym stał pecet, a wszyscy urzędnicy byli ubrani w koszulez krawatami.Poczuł się jak w banku.Karl zaproponował kawę, więc wyszli na korytarz, gdziestał automat.Karl zaczął mu opowiadać o swoim ostatnim awansie.Był teraz szefem sekcjiodpowiadającej za przestępstwa w sieci. W zasadzie nic się nie zmieniło.Tyle że przestępcy przenieśli się do sieci.To dotyczywszystkich branż.Prostytucji, handlu ludzmi, narkotyków, kradzieży.Nawet rockersi mają jużiPady.Uśmiechnął się i sięgnął po kubki z kawą. Ale nie muszę już nocami ganiać po ulicach.Wiesz, jak męczące bywają takie zadania.Thomas skinął głową i podążył za nim.Podeszli do biurka, Karl wskazał mu krzesło. A co u ciebie? Wszystko po staremu.%7ładnych awansów, nadal ganiam po ulicach.Karl wyciągnął kubek w jego stronę. Wy, Duńczycy, jesteście bardziej na luzie.Z tym zarostem wyglądasz jak gwiazdarocka.U nas by to nie przeszło  roześmiał się i wypił łyk kawy. Tak, zauważyłem.Jesteście bardziej formalni  odparł Thomas, drapiąc się po brodzie. Ale też mój szef raczej nie wysunąłby mojej kandydatury na gliniarza roku. Przyznaję, że to mnie dziwi.Pamiętam, jak świetnie radziłeś sobie na kursie.Karl wyjął z pudełka chusteczkę higieniczną i postawił na niej kubek z kawą. Opowiedz mi coś więcej o tej sprawie, o której wspomniałeś przez telefon. Jak już ci mówiłem, szukam młodej Litwinki, która zaginęła w dwa tysiące dziesiątymroku.Jest prostytutką.Wiele wskazuje na to, że została sprzedana i trafiła do Szwecji. Jak wiele innych młodych kobiet, niestety.W ostatnich latach przeżywamy prawdziwyzalew prostytutek, ściągają tu z całego świata. Wprowadziliście zakaz kupowania usług seksualnych.To nie pomaga?Karl przeciągnął się na krześle. Niech szlag wezmie tę ustawę.To był szatański pomysł.Dawniej mieliśmy dobrekontakty z dziewczynami.Teraz są przerażone.Nie mamy pojęcia, co się dzieje w środowisku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl