[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Miejscowych?- Ze względów ekonomicznych.- Nigel, chyba nie mówisz.- Mamy kryzys, Stephanie.%7łyjemy w czasach poważnych cięć budżetowych iżałosnych dusigroszy.Jak ci doskonale wiadomo, to oni teraz rządzą w Ceausescu Towers.Dlatego zaangażujesz miejscowych, i to najwyżej czterech.- Czterech?- 205 - - Niech będzie sześciu, ale to moje ostatnie słowo.Lipscy najemnicy, pozostałośćzimnej wojny, byli głównie wolnymi strzelcami wykorzystywanymi okazyjnie przez MI6 zaczasów NRD.Mimo hojnych wynagrodzeń ich lojalność zawsze pozostawała pod znakiemzapytania, a podejrzenia o współpracę ze Stasi w wielu przypadkach okazały się pózniejuzasadnione.Jak na ironię - ipso facto, jak orzekł z naciskiem Nigel - właśnie oni mieliodpowiednie doświadczenie w prowadzeniu inwigilacji.Ale Cooper-Cole zdążyła się już przekonać - i zamierza przy najbliższej okazjipowiedzieć to Nigelowi prosto w oczy - że inwigilacja obiektu w państwie policyjnym, gdziewszystkie linie telefoniczne są na podsłuchu, trudno rozpoznać śledzący samochód, gdyżniemal każdy jest takim samym trabantem, i nie sposób wyłowić obserwatora w tłumie, wktórym co najmniej połowa ludzi spogląda na innych podejrzliwym wzrokiem, to zupełnie coinnego niż próba śledzenia doświadczonej tajnej agentki w otwartym mieście, gdzie nie maani jednego z wcześniejszych elementów zapewniających przewagę.Zgubili Kocimiętkę na dworcu kolejowym.Krążyła bez pośpiechu między sklepikamigalerii handlowej, na krótko weszła do baru szybkiej obsługi, sprawiając wrażenie, że kręcisię po budynku bez żadnego celu.I nagle przepadła bez śladu.- Przepadła?!- Po prostu zniknęła, wtopiła się w tłum podróżnych na największym terminalukolejowym w Europie.Czy pani ma w ogóle pojęcie, ile tu jest poziomów, ile peronów?- Przeszukaliście wszystkie?- Oczywiście.Sprawdziliśmy też w każdym pociągu.- Myślicie, że Kocimiętka przyszła na dworzec, żeby wsiąść do jakiegoś cholernegopociągu?!Kazała im wsiąść na motocykle i ruszyć na przeszukiwanie wyznaczonych czterechsektorów miasta, stopniowo coraz dalej od centrum ku przedmieściom, chociaż miałaświadomość, że równie dobrze mogliby szukać igły w stogu siana.Wyznaczyła też hojnąnagrodę: tysiąc dolarów dla tego, który pierwszy, choćby na krótko, zauważy Kocimiętkę naulicy.Dlatego ciągle czeka, aż zadzwoni telefon.Doskonale zdaje sobie sprawę, że szanse odnalezienia Angielki w tym wielkimmieście są prawie równe zeru.Jest dużo bardziej prawdopodobne, że podejmą obserwacjędopiero wtedy, gdy Kocimiętka skontaktuje się z Thymusem albo wróci do Holiday Inn - jeśliw ogóle wróci do hotelu.Niewykluczone, że już odnalazła trop Grobera i ruszyła nim.- Nie powinna teraz szukać Grobera - zaoponował zdziwiony Ridout.- Powinnaprzede wszystkim szukać Mandragory, swojego Bena.- 206 - - Może sądzi, że Grober doprowadzi ją do Mandragory - podsunęła Cooper-Cole.- Stephanie, moja droga - rzekł Nigel protekcjonalnym tonem.- Karla Grobera napewno nie ma w Lipsku.Od dziesięciu lat trzyma się z dala od tego miasta co najmniej natysiąc kilometrów.- Wiem.- Więc dlaczego.- Ridout strzelił palcami w powietrzu i wycedził: -.Kocimiętka.wybiera.się.do.Lipska?- Nie mam pojęcia.- Z kim.zamierza.się.spotkać?- Niedługo się o tym dowiemy.- Mam nadzieję.- Ridout w zamyśleniu pogładził palcami kant biurka, jakby chciał jeudobruchać.- Wiesz co, Stephanie? Ty i Flint jesteście do siebie bardzo podobne.Obieodznaczacie się podobnym sprytem, obie działacie intuicyjnie, jesteście tak samo wytrwałe iobie.jak to powiedzieć?.odnosicie się z pogardą do przełożonych.Ktoś ostatnio opisałFlint jako  nieuleczalnie upartą", ale słysząc to, natychmiast pomyślałem o tobie.Ponadtowydajesz mi się jeszcze bardziej atrakcyjna od niej, jesteś nadzwyczaj pociągająca.Pieprz się, Nigel - pomyślała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl