[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zakon ma surowe zasady odnośnie do przyjmowania w szeregi kobiet.- A pan się z tym zgadza? - spytała.- Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, że Anglicy, ślubującylojalność królowej, której prawdopodobnie nigdy nie spotkają, nie potrafią dyskutować na proste tematyz paniami, które widują codziennie.- Nie powiedziałem, że zgadzam się z trzymaniem kobiet z dala od tajemnic druidów.Uniosła brew.- Więc jednak są jakieś tajemnice? Sądziłam, że to kwestia filozofii.- Być może dla niektórych.- Spojrzenie sir Malcolma spoczęło na gospodarzu, który stał w kącie sali,dotrzymując towarzystwa dwóm matronom.Czas ich zabaw już dawno minął.- Ma pani rację.Istniejątajne zapiski druidów.- Tak podejrzewałam - odparła.- Zapewne w nich lord Digory znalazł swe uwielbienie dla natury ipogardę dla silników parowych.- Z tego, co mi wiadomo, lord Digory nie przeczytał całości tekstu - mówił Ravenwood.- Lecz nawetgdyby to zrobił, każdy w Zakonie ma prawo interpretować teksty wedle własnego sumienia.- Niektórzy mogliby uznać, że sumienie to idea chrześcijańska.- Julianne ze zdumieniem stwierdziła, żedobrze się bawi, dyskutując z sir Malcolmem.Większość mężczyzn uciszyłaby ją radą, by nie kłopotałaswojej ślicznej główki.Niektórzy mogliby ją nawet wyśmiać za wyrażenie opinii na temat inny niżtylko kwiaty lub jadłospis.- Wszyscy ludzie, niezależnie od wyznania, posiadają wewnętrzny głos, który motywuje ich działania -odparł mężczyzna.- Sumienie jest produktem przekonań człowieka i tekstów, które uważa za święte.- To ma sens - odparła, kiedy pod jego przewodnictwem zrobiła obrót.- A zatem, sir Malcolmie, co panuważa za święte?- Władzę.Władzę, by móc żyć, jak człowiek sam zapragnie.Zupełnie jakby odczytał jej najgłębiej skryte pragnienia.Właśnie to miała osiągnąć dzięki sprzedażysztyletów.Nikt nie zmuszałby jej do wyjścia za mąż bez miłości, nie byłaby zależna od pasierba i nadalmogłaby pomagać podopiecznym pani Osgood.Nikt nie rządziłby jej przeznaczeniem.Sama sobiestałaby się panią.- Uprzedzam jednak, po zagłębieniu się w teksty okazuje się, że nauki druidów nie są dla osób o słabychnerwach - rzekł, nie gubiąc ani kroku.- Niektórych z nas nie zadowala jedynie filozofia.Staramy siętchnąć życie w to, co odeszło.- Doprawdy? - Jej serce zaczęło bić szybciej.- Sugeruje pan, że w Zakonie istnieje Zakon?- Właśnie tak.Ale ci, którzy chcą do nas dołączyć, nie mogą się obawiać sięgnięcia po prawdziwąpotęgę druidów.- Nachylił się i szepnął jej do ucha: - Chętnie witamy kobiety podczas naszychrytuałów.Są one niezbędne, by mogła dopełnić się tajemnica.TAJEMNICA.RYTUAAY.Słowa aż cuchnęły kultem religijnym, przed którym uprzedzała ją LilyParks, mówiąc o nowym rodzaju Hell Fire.Jego usta drgnęły.- Zapewniam panią, milady, że żadna z naszych kobiet nie mogłaby zostać nazwana słabą.Tańczyli w ciszy.W pewnej chwili kątem oka dostrzegła Jacoba.Tańczył walca z atrakcyjną młodą żonączłonka parlamentu.Jacob był pewien, że w Starożytnym Zakonie Druidów istniał jakiś odłam.Nie mogła go jednak spytać,co powinna teraz zrobić.Wygląda na to, że trafiła na jednego z członków tej fanatycznej frakcji, atymczasem nie była w stanie nawet przyciągnąć uwagi Jacoba. TYLKO SI NIE NARA%7łAJ..- Jak można się przyłączyć do takiej grupy? - spytała.- Nie można się przyłączyć.Można przejść inicjację.- Przestał tańczyć i wbił w nią przeszywającespojrzenie.W sposobie, w jaki na nią patrzył, było coś dzikiego i zaborczego.Julianne poczuła uścisk wżołądku.- Czy właśnie tego sobie pani życzy?Boże, co teraz? Nie widziała innego sposobu na to, by dowiedzieć się więcej, więc przytaknęła.- Gdzie się spotykacie?Przyłożył palec do jej ust, by zamilkła.- Na razie nie musi pani tego wiedzieć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]