[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stevezdawał sobie jednak sprawę, że ratuje ludzkie istnienia.Uważał, że jego pracajest kreatywna.Artyści, muzycy, kompozytorzy i inżynierowie  wszyscyoni zdaniem Steve a stawali przed podobnym wyzwaniem jak on: tworzy-li coś, czego nikt wcześniej nie zrobił.Najnowsze dziecko  odkrywczy, nie-konwencjonalny projekt sztucznej Zastawki serca  był jego największymosiągnięciem i powodem do dumy.Była niedziela, godzina 11:30.Steve był rozdrażniony, bo właśnie koń-czył ścinanie trawy i nie uczynił żadnego postępu w obmyślaniu sposobu na77 zredukowanie poboru mocy zastawki  ostatniej przeszkody do pokonaniaw projekcie.Był to idealny temat do rozmyślań podczas koszenia, ale rozwią-zanie nie nadeszło.***W drzwiach pojawiła się Anna z włosami zawiniętymi w prążkowany,czerwony szal, który nosiła zawsze podczas odkurzania. Telefon!  krzyknęła do niego. Ktoś z pracy. Kto?  odkrzyknął Steve. Ralph coś tam.Chyba.Ralph? Steve nie pamiętał nikogo z GeminiMed, kto miałby na imię Ralphi miałby po co dzwonić do niego w weekend.Prawdopodobnie Anna zle usły-szała imię. Steve, tu mówi Ramon Perez z serwisu.Ramon.Jakim cudem Annie udało się zamienić to hiszpańskie imię na Ral-pha, zastanawiał się Steve. Mam krótką wiadomość  mówił Ramon. Trzy serwery przesta-ły działać, być może to wirus.Będziemy musieli skasować dyski i przywró-cić dane z kopii zapasowych.Powinno nam się udać przywrócić pańskie plikiokoło środy, czwartku, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem. To jest absolutnie nie do przyjęcia  powiedział twardo Steve, próbującnie poddawać się ogarniającej go frustracji.Czy oni naprawdę są tacy głu-pi? Czy naprawdę myślą, że poradzi sobie bez dostępu do plików przez caływeekend i większą część przyszłego tygodnia?  Nie ma mowy.Mam za-miar usiąść przed moim domowym komputerem za około dwie godziny i bę-dę potrzebował dostępu do moich plików.Czy wyrażam się jasno? No cóż, wszyscy, do których dotychczas dzwoniłem, chcą być pierwsiw kolejności.Nie dość, że musiałem przyjść w weekend do pracy, żeby to na-prawić, to każdy, do którego dzwonię, ma pretensje właśnie do mnie. Mam napięty termin, firma czeka na mój projekt.Muszę to zrobić dziśpo południu.Czy jest w tym coś niezrozumiałego? Muszę jeszcze obdzwonić mnóstwo osób, zanim w ogóle zacznę coś ro-bić  powiedział Ramon. A gdybym przywrócił te pliki na wtorek? Nie na wtorek, nie na poniedziałek, na dziś.Teraz!  powiedział Steve,zastanawiając się, do kogo zadzwonić, jeżeli nie uda mu się przemówić face-towi do rozumu. Dobrze już, dobrze  powiedział Ramon i Steve usłyszał jego poiryto-wane westchnięcie. Zobaczmy, co da się zrobić w pana sprawie.Pan ko-78 rzysta z serwera RM22, tak? RM22 i LC16.Korzystam z obydwu. Dobrze.Mogę pójść na skróty, zaoszczędzimy trochę czasu.Potrzebujępańską nazwę użytkownika i hasło.Hmm  pomyślał Steve. Co jest grane? Po co mu moje hasło? Dlaczegogłówny administrator pyta się mnie o takie rzeczy? Mógłby pan powtórzyć swoje nazwisko? Pod kogo pan podlega? Ramon Perez.Proszę posłuchać.Kiedy przyjmował się pan do pracy, do-stał pan formularz do wypełnienia, aby otworzyli panu konto i musiał pantam wpisać również hasło.Mogę teraz znalezć ten formularz i pokazać, żemamy go tu w dokumentach, dobrze?Steve myślał nad tym parę chwil, po czym zgodził się.Czekał z rosnącąniecierpliwością, gdy Ramon poszedł wyciągnąć dokument z szafy.W końcuwrócił do telefonu.Steve słyszał, jak przeczesuje stertę papierów. O! Jest  powiedział w końcu Ramon. Wpisał pan tu hasło  Jani-ce.Janice pomyślał Steve.To było imię jego matki i rzeczywiście czasami uży-wał go jako hasła.Możliwe, że wpisał je również jako hasło przy wypełnia-niu tego formularza. Zgadza się  potwierdził. To dobrze, bo tracimy tu czas.Wie pan teraz, że istnieję naprawdę.Chcepan, żebym poszedł na skróty i przywrócił natychmiast pana pliki, więc pro-szę mi w tym pomóc. Moja nazwa użytkownika to s-podkreślenie-cramer  c-r-a-m-e-r.Ha-sło to  pelican1. Zabieram się do roboty  powiedział Ramon, wydając się już bardziejskorym do pomocy. Proszę mi dać dwie godziny.Steve skończył koszenie trawnika, zjadł lunch i kiedy usiadł do komputera,okazało się, że wszystkie jego pliki są przywrócone.Był zadowolony z siebie,że potraktował siłowo niechętnego do pomocy informatyka i miał nadzie-ję, że Anna słyszała, jaki potrafi być asertywny.Pomyślał, że dobrze by byłodać teraz informatykowi lub jego szefowi pochwałę, ale wiedział, że to jednaz tych rzeczy, za którą nigdy nie może się zabrać.79 Historia Craiga Cogburne aCraig Cogburne był przedstawicielem handlowym firmy sprzedającej za-awansowaną technologię i wykonywał swoją pracę dobrze.Szybko zacząłzdawać sobie sprawę ze swojej umiejętności  rozszyfrowywania klienta,rozpoznawania jego słabych i silnych punktów i wrażliwości danej osoby,słowem: cech, których znajomość mogłaby ułatwić zawarcie transakcji.Za-czął więc myśleć o innych sposobach wykorzystania swojego talentu i dro-ga ta doprowadziła go do bardziej lukratywnego zajęcia, którym jest szpie-gostwo przemysłowe.***Zlecenie było atrakcyjne.Nie wyglądało na takie, które zajmie mi dużoczasu, a warte było tyle, że można było za nie spokojnie opłacić wycieczkęna Hawaje lub Tahiti.Człowiek, który mnie wynajął, nie wyjawił, kto w rzeczywistości jestmoim klientem, ale wyglądało na to, że jest to firma, która pragnie dogo-nić konkurencję za pomocą jednego skoku naprzód.Do mnie należało jedy-nie zdobycie projektów i specyfikacji nowego produktu zwanego sztucznązastawką serca, cokolwiek to oznacza.Firma nazywała się GeminiMed.Nig-dy o niej nie słyszałem, ale była duża, z biurami w sześciu różnych miejscach co czyniło moje zadanie znacznie łatwiejszym niż w przypadku małej fir-my, gdzie istnieje spora szansa, że człowiek, z którym rozmawiamy, zna oso-bę, za którą się podajemy, i zorientuje się, że my to nie ona.Może to nam jak mawiają piloci o powietrznej kolizji  popsuć humor na cały dzień.Człowiek, który mnie wynajął, wysłał mi faks z wycinkiem z jakiegoś cza-sopisma medycznego, mówiący o tym, że GeminiMed pracuje nad zastawkąo rewolucyjnej konstrukcji, która będzie nazywać się SHT-100.Okazało się,że jakiś reporter zdążył wykonać już za mnie część pracy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl