[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem przejechaÅ‚ wzdÅ‚uż okalajÄ…cego park kamiennegomuru, po którym to tu, to tam piÄ…Å‚ siÄ™ ku niebu bluszcz, na­stÄ™pnie przez pÅ‚ytki bród, i dalej, poroÅ›niÄ™tÄ… przez trawÄ™ dro­gÄ…, wijÄ…cÄ… siÄ™ i krÄ™tÄ…, w kierunku zamku przycupniÄ™tegow cieniu wielkiego lasu.Ujechali jeszcze kawaÅ‚ek; droga wiodÅ‚a teraz obrzeżemprzepastnej doliny poroÅ›niÄ™tej leszczynÄ…, karÅ‚owatymi Å›wier­kami i ciernistymi zaroÅ›lami.Drzwi frontowe sennej, milczÄ…­cej budowli otwieraÅ‚y siÄ™ na fosÄ™.Majestatyczny las i poje­dyncze wielkie drzewa okalaÅ‚y zamek, podwórze i stajnie.W powietrzu niosÅ‚o siÄ™ nieprzebrane bogactwo woni: róż,bukszpanu, azalii, wisterii, lilii wodnych i rzadko spotyka­nych krzewów.Rozpromieniona twarz Jules znalazÅ‚a siÄ™ tuż przy twarzySheridan.- Tam, za tymi krzewami, ciÄ…gnie siÄ™ mnóstwo uroczychÅ›cieżek - Jules wskazaÅ‚a rÄ™kÄ… kierunek.- Jako dziecko uwielbia­Å‚am spacerować po tych brukowanych dróżkach, a kiedy zni­kaÅ‚am wÅ›ród zieleni, czuÅ‚am siÄ™, jakbym wkraczaÅ‚a do zupeÅ‚nieinnego Å›wiata.Nie ma drugiego takiego miejsca jak Silver Hills.czytelniczkascandalous Sheridan milczÄ…co przyznaÅ‚a jej racjÄ™.Powóz zatrzymaÅ‚ siÄ™ Å‚agodnie przed mostem zwodzonym.Sheridan czuÅ‚a siÄ™ jak wroÅ›niÄ™ta w siedzenie pojazdu.Z otwar­tymi ustami chÅ‚onęła przepych budowli, niespotykanÄ… ma­estriÄ™, z jakÄ… wzniesiono jÄ… ze zwykÅ‚ych kamieni i spoiwa.Cichy, serdeczny Å›miech przerwaÅ‚ jej oglÄ™dziny.NicholasotworzyÅ‚ drzwiczki powozu i czekaÅ‚ z wyciÄ…gniÄ™tÄ… rÄ™kÄ….- Witaj w moim domu, Sheridan Delaney.Jego dom.Dom, którego ona odmówi ich synowi albo cór­ce, wracajÄ…c do Bostonu.Cudowny dom z przeszÅ‚oÅ›ciÄ… i duszÄ….Do którego jej dziecko ma przyrodzone prawa.Chichot Jules zmieszaÅ‚ siÄ™ ze Å›miechem Nicholasa; musia­Å‚a trÄ…cić przyjaciółkÄ™, by ta ruszyÅ‚a siÄ™ z miejsca.SheridanwpatrywaÅ‚a siÄ™ w dÅ‚oÅ„ Nicholasa, ale baÅ‚a siÄ™ go dotknąć.WiedziaÅ‚a, jak wiele potrafiÅ‚o zmienić jedno dotkniÄ™cie, z ja­kÄ… Å‚atwoÅ›ciÄ… mógÅ‚by skruszyć jej postanowienie.Z namysÅ‚em umieÅ›ciÅ‚a rÄ™kÄ™ na jego dÅ‚oni.CiepÅ‚e, delikat­ne palce zacisnęły siÄ™ na niej, osÅ‚aniajÄ…c jÄ…, chroniÄ…c.Bezpiecz­na.CzuÅ‚a siÄ™ bezpieczna.WysiadÅ‚a i stanęła tak blisko, że ze­tknÄ™li siÄ™ czubkami butów.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i ten uÅ›miechogrzaÅ‚ jej serce jak ostatni promieÅ„ jesiennego sÅ‚oÅ„ca.ByÅ‚o zupeÅ‚nie tak, jakby Sheridan znalazÅ‚a siÄ™ pod wÅ‚adzÄ…jakiegoÅ› zaklÄ™cia.A zaklÄ™cie to oplataÅ‚o jÄ… coraz ciaÅ›niejszÄ…sieciÄ… od chwili, gdy Nicholas wsunÄ…Å‚ sobie jej dÅ‚oÅ„ pod ra­miÄ™.Przez tÄ™ jednÄ… cudownÄ… chwilÄ™ czuÅ‚a siÄ™ tak, jakby sta­nowiÅ‚a część tego zamku.Jakby tutaj byÅ‚o jej miejsce.A ona sama byÅ‚a królewnÄ… z bajki.Bogato, wrÄ™cz misternie zdobione podwójne drzwi rozwar­Å‚y siÄ™ powoli.W progu, w dumnej pozie, staÅ‚ Emery, spowityw caÅ‚Ä… swojÄ… niegdysiejszÄ… chwaÅ‚Ä™, oczekujÄ…c przybycia chle­bodawcy.Staruszek zgiÄ…Å‚ siÄ™ wpół i zaprosiÅ‚ ich do Å›rodka.Ni­czym para wielkich dostojników Sheridan i Nicholas przeszliw gÅ‚Ä…b okrÄ…gÅ‚ego, wysoko sklepionego pomieszczenia.Sheridan chÅ‚onęła wspaniaÅ‚ość wnÄ™trza z ogromnymiz podziwu oczami.czytelniczkascandalous - W życiu nie widziaÅ‚am czegoÅ› równie piÄ™knego.Nicholas uÅ›cisnÄ…Å‚ jej rÄ™kÄ™.Kiedy spojrzaÅ‚a na niego, na je­go twarzy malowaÅ‚a siÄ™ duma.Nie sposób byÅ‚o nie zauwa­Å¼yć, jak bardzo kochaÅ‚ to miejsce.- MówiÄ™ to samo, ilekroć widzÄ™ te poczciwe stare kÄ…ty.Kiedy tu jestem, nic nie istnieje oprócz tego maÅ‚ego skrawkanieba.Chodz.- Niczym podekscytowany chÅ‚opczyk pociÄ…g­nÄ…Å‚ jÄ… w kierunku bawialni.- Nazywamy ten pokój Rajem.Sheridan nietrudno byÅ‚o zrozumieć, dlaczego.Aukowatesklepienie sufitu pokrywaÅ‚y malowidÅ‚a przedstawiajÄ…ce sta­da ptaków, od malusieÅ„kich po ogromne, w najróżniejszychkolorach.Zciany ozdobione byÅ‚y ilustracjami z bajek Ezopa.Sheridan czuÅ‚a siÄ™ tak, jakby wstÄ…piÅ‚a wÅ‚aÅ›nie do ogrodu Ede­nu.Uczta dla zmysłów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl