[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Luke i Mara mogą bez - Widzę przecież, że nasza pomoc się przyda - zaoponował Gray. A jeśli trzebatrudu.będzie walczyć z Chissami, żeby jej dostarczyć, uczynię to.Para hapańskich Nowych zaczęła dyskretnie ześlizgiwać się w dół ekranu taktycz- Wyłączył się.nego, w stronę Kr.Han poczuł, że serce podchodzi mu do gardła.- Uparty drań! - zaklęła Leia.- Jag, rozumiesz chyba.- Hej.Dukat, co ty tam robisz? - Przykro mi, księżniczko Leio - przerwał jej Fel.Flota chissańska ruszyła w górę- Wysyłam posiłki - rzekł Gray.- Królowa matka Tenel Ka nie byłaby zadowolo- ekranu ze wszystkich stron.- Ale moi zwierzchnicy odmawiają przyjęcia na siebie ry-na, gdybym pozwolił, aby Mroczne Gniazdo zamordowało mistrza Skywalkera i jego zyka zasadzki.Proponuję, żebyście się usunęli, bo możecie dostać się w krzyżowyżonę.ogień.- Odwołaj natychmiast swoje statki, Dukat - polecił Fel.- Nie możemy pozwolić,aby jakikolwiek hapański statek wojskowy naruszył płaszczyznę orbitalną.- To mały oddział - sprzeciwił się Gray.- Każdy widzi, że nie może stanowić za-grożenia.- Tylko szaleniec pozwoliłby nieprzyjacielowi zająć wysuniętą placówkę w obec-nych okolicznościach - odparł Fel.Chissański niszczyciel gwiezdny i pół tuzina krą-żowników ruszyło w górę, na spotkanie hapańskiego tria.-A my, Chissowie, nie jeste-śmy szaleńcami.- O rany -jęknął Han pod nosem.- Mam.-.złe przeczucia, wiem - dokończyła Leia.- Dukacie Gray, zostawcie to nam.Damy wam znać, jeśli.Nagle wzdłuż osi Kr rozbłysła seria, drobnych pomarańczowych iskier.Ktoś naksiężycu otworzył ogień.Janko5 Janko5Troy Denning Mroczne Gniazdo I Władca Dwumyślnych285 286W miarę jak się zbliżali, pomarańczowa ściana rozpadała się na ogniste, wirującedyski, każdy z czarną kropką strzałostatku w sercu.Mara kontynuowała ogień, LukeROZ DZ I AApodążał za nią.Ta taktyka nie dawała szansy na sukces, ale Mara miała plan.Lukemógł być tego pewien.Wreszcie rój był już tak blisko, że zobaczyli strzałostatki jako małe cylindry, arozżarzone smugi paliwa rakietowego sięgnęły ku Skywalkerom.Mara wyszła na pro-wadzenie i zaczęła piąć się w niebo.Luzny stabilizator skrzydła zadygotał z wysiłku.Dwa najbliższe roje - ten, który blokował im ucieczkę i drugi, podążający za nimi z tyłu35- poderwały się również i ruszyły w pościg.- Trzymaj się - ostrzegła męża.Nagle Mara opuściła dziób stealthX-a.Luke uczynił to równie szybko, jeśli nieszybciej niż ona, ale Mroczne Gniazdo nie dało się zwieść i stateczki tylko wyrównałyKolumna pomarańczowego strumienia gazów wylotowych wzniosła się nad za-lot, nie schodząc im z ogonów.marzniętą plątaniną kryształów ethmanu na Kr.Takiej ilości gazów Mara i Luke nigdyLuke spodziewał się, że Mara znów zacznie się wspinać i ucieknie przed prześla-dotąd nie widzieli.Kiedy nisko nad powierzchnią księżyca strumień skierował się wdowcami - zakładając, że stealthX wytrzyma ostrzał chemicznymi środkami wybucho-stronę Skywalkerów, jego ciepło wznieciło falę pary.wymi - aby przedrzeć się ponad strzegący ich od góry rój.Ona jednak nurkowała dalej.Luke i Mara wiedzieli już, że znalezli to, czego szukali.Skręcili i zaczęli przyspie-Pierzasty baldachim lodowej dżungli zbliżał się z oszałamiającą szybkością i Lukeszać, ciągnąc za sobą pomarańczową kolumnę.Luke miał wielką ochotę wykonać prze-zaczął się zastanawiać, kiedy Mara ruszy do góry.lot zwiadowczy i sprawdzić, czy ogromny szyb rzeczywiście był wlotem do hangaru,Nie ruszyła.tak jak przypuszczał, ale storturowana nawierzchnia Kr i lodowate niebieskie światłoZ jej stealthX-a wystrzelił snop promieni laserowych, przegrzewając natychmiastneutralizowały szybkość i kamuflaż ich stealthX-ów, a że oba myśliwce dostały jużkryształy lodu przed nią i zasnuwając iluminator Luke'a brunatną parą.Przełączył siętęgie lanie, lepiej było nie ryzykować kolejnej konfrontacji.na lot z przyrządami i ruszył za nią przez chmurę w głąb dżungli.Zmrożone wieżeW dwie sekundy pózniej robot astromechaniczny R9 Luke'a -zastępujący chwilo-ethmanu sterczały na wszystkie strony, lśniąc przejrzystym błękitem w odległym świe-wo niedysponowanego R2-D2 - wszczął alarm o ataku.Luke poczuł, jak Mara się pode-tle Gyuela; sięgały ku sobie, jakby obejmując się delikatnymi lodowymi ramionami.rwała, gdy eksplozja zakołysała jej stealthX-em, ale zaraz jego własny statek wywinąłMara przechyliła stealthX-a i wleciała pomiędzy dwa filary ethmanu.Przebiła siępodwójnego kozła.R9 z naciskiem poinformował Luke'a, że właśnie są wciągani wprzez kurtynę szronu i wzbiła ogromną chmurę migoczących cząstek lodu.Luke prze-pułapkę przez strzałostatki Gorogów, a ekran taktyczny ukazywał pół tuzina stateczkówleciał pod zamarzniętym łukiem i przeskoczył Marę, wychodząc na prowadzenie.na ich ogonach.Pojazdy wznosiły się z blokującej czujniki głębokości, zamarzniętejPrzeprosił ją poprzez więz Mocy i przekazał obraz luznego stabilizatora, dostrze-gęstwy ethmanu.żonego na jej skrzydle.Luke ruszył w stronę Sokoła", lecąc nisko ponad pierzastymi kryształami ethma-Nie szkodzi, odpowiedziała.nu Kr.W idealnym przypadku poleciałby pionowo w górę, aby dotrzeć do otwartejLuke poczuł ogromną pokusę, aby zawrócić w stronę gniazda.Zaczął się zastana-przestrzeni, gdzie ich StealthX-y miałyby pełną swobodę działania, ale ekran taktycznywiać, czyjego żona nie zwariowała.pokazał właśnie drugi rój strzałostatków, lecący ponad nimi w doskonałej pozycji, abyMara zaproponowała, żeby chwilę pomyślał.Gorogowie spodziewali się przecież,ich powstrzymać.że będą uciekać w kierunku Sokoła".Skywalkerowie przelecieli zaledwie kilometr, kiedy z dżungli ethmanu przed nimiLuke szybko zawrócił.Bezpieczniej będzie polecieć w przeciwnym kierunku.iwystrzeliła kolejna kolumna strzałostatków.rzucić okiem na gniazdo.Skupił uwagę na zamarzniętej dżungli przed sobą i rozpocząłLuke wyczuł niepokój Mary nawet przed własnym.Zmarudzili odrobinę zbyt dłu-ćwiczenia oddechowe Jedi, pozwalając, aby jego umysł wystrzelił naprzód, ku krętymgo i teraz Gorogowie dawali im to odczuć.Rój rozpostarł się przed nimi, tworząc po-wieżom ethmanu i znalazł własną drogę pośród rozwidlonych korytarzy i falującychmarańczową ścianę spalin paliwa rakietowego.Skywalkerowie zasypali wirujący kłąbkanałów.Czas wydawał się zwalniać.Oddał drążek sterowniczy we władanie Mocy iogniem z dział, próbując oczyścić miejsce dla swoich stealthX-ów.jego dłoń zaczęła poruszać się sama, prowadząc stealthX-a przez jedną migotliwąByło to niczym próba wycięcia tunelu w chmurze.Za każdym razem, kiedy otwo-szczelinę za drugą.Przelatywał pod festonami szronu, wypalając otwory w nieprzeby-rzyli lukę, wypełniała się ona natychmiast.tych lodowych ścianach.Janko5 Janko5Troy Denning Mroczne Gniazdo I Władca Dwumyślnych287 288Cholera! Kikuty jej sterburtowych skrzydeł odpadły w kaskadzie iskier i minieksplozji.Sta-Luke wyczuł lęk Mary poprzez Moc i serce podeszło mu do gardła.Kontynuując teczek śmignął obok Luke'a i opadł w dół, znikając w kłębach pary w dole
[ Pobierz całość w formacie PDF ]