[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może nawet spotkamy parumilionerów. Dobrze.Jadę z tobą.Lot zaczął się pechowo.Mylną decyzją komputera przydzielającegomiejsca do siedzenia wszyscy pasażerowie ściśnięci zostali z przodusamolotu.Jedzenie i picie trzeba było dokupić i nawet żeby skorzystać ztoalety, trzeba było wrzucić funta.Na szczęście samolot był tylko doTLRpołowy zapełniony, więc z tyłu można było znalezć wolne miejsce irozciągnąć się wygodnie.Hotel nazywał się Old Prairie Ranch i znajdował się na przedmieściachLas Vegas, blisko lotniska.Ich pokój wychodził na zakurzony, zewnętrznykorytarz i wyglądał bardzo nędznie.Karaluchy czaiły się pod prysznicem.Toni zaczęła żałować, że tu przyjechała, ale nic nie mogło przytłumićentuzjazmu Chelsea. Wiesz, Toni, zawsze cię podziwiałam powiedziała Gdybymzaczesała włosy na dół, wyglądałybyśmy jak siostry.Toni była zmęczona i zasugerowała, aby przespały się kilka godzin,zanim wyruszą na miasto.Zamówiły hamburgery i colę, a potem obie zapadły w ciężki sen.Toni została wyrwana ze snu przez Chelsea, która nią potrząsała. Wstawaj, dziewczyno! Czas ruszać w miasto.Las Vegas było ekscytujące.Taksówka wysadziła je przy hotelu ikasynie Rio Grandę.W powietrzu unosił się niesamowity gwar.Miastooświetlały błyski neonowych świateł.Toni miała na sobie prostą, dopasowaną, czarną sukienkę i sznur perełna szyi.Chelsea również włożyła czarną sukienkę i zrobiła sobie lekkimakijaż.Kiedy weszły do kasyna, Toni czuła się zbyt elegancko ubrana.Starsi mężczyzni i kobiety przycupnęli przy automatach; oczy im sięszkliły, kiedy pociągali za drążki. Chcę zagrać w ruletkę zdecydowała Toni.Chelsea zauważyła, że nie wszyscy ludzie przy automatach byli starzy.Młody mężczyzna w kowbojskim kapeluszu naciągniętym na tył głowymrugnął do niej. Idz grać w ruletkę powiedziała a ja spróbuję tutaj.TLR A jeśli się zgubimy? zmartwiła się Toni. Mam komórkę.A ty? Ja też. To dobrze.Możemy przesłać sobie wiadomość.Czując się bardzo młoda i pewna siebie, Toni skierowała się do stołu zruletką.Kupiła niewiele żetonów.Nie wiedziała, czy może używać aparatufotograficznego, a chciała utrwalić swoją wizytę w kasynie.Agatha dała jejw prezencie kamerkę szpiegowską w formie zapalniczki, którą Toni miaław uchwycie torebki.Wyjęła ją razem z paczką papierosów.Nikt nie palił,więc nie wiedziała, czy jest tu zakaz palenia, czy nie.Nieważne powiedziała do siebie Jeśli ktoś zauważy, że zamierzam zapalić, to zpewnością mnie powstrzyma.Szybko kliknęła parę zdjęć ludzi siedzącychprzy stole, a potem dostrzegła wolne miejsce i wcisnęła się tam.Postawiłapięćdziesiąt dolarów na trzynastkę i ku swojemu zdumieniu wygrała.Potempostawiła następne pięćdziesiąt na siódemkę i znowu wygrała. Trzeci raz szczęśliwy, kochanie powiedziała podekscytowanakobieta siedząca obok niej.Toni grała dalej; trochę straciła, ale potem wygrała raz i jeszcze raz.Wreszcie górę wziął zdrowy rozsądek i postanowiła odejść od stołu Szczęście nie sprzyja wiecznie stwierdziła Toni, zabierając swojeżetony.Kiedy zamieniała żetony na gotówkę, okazało się, że wygrałaprawie dwa tysiące dolarów.Poszła szukać Chelsea, która wciążnieprzytomnie grała na automatach. Całkiem dużo wygrałam poinformowała ją Toni. Chodzmy coś zjeść. Pózniej mruknęła Chelsea. Dam ci znać.Toni znalazła kawiarnię serwującą przekąski i zasiadła do jedzenia.Zauważyła, że kilkoro ludzi pali.Kawiarnia miała balkon wychodzący naTLRgłówne piętro kasyna.Zrobiła jeszcze kilka zdjęć i skupiła się naautomatach, gdzie zostawiła Chelsea.Odłożyła aparat i zadzwoniła do niej,ale odezwała się poczta głosowa.Przesłała jej więc wiadomość, że będzieczekać na nią przy wejściu.Najpierw przeszukała rzędy automatów, nieznalazła jednak Chelsea.Potem zdenerwowana czekała przy wejściu, dla bezpieczeństwa stojącblisko ochroniarza.Zaczęła się niepokoić.Gdyby Chelsea spotkała jakiegoś faceta, zpewnością zadzwoniłaby lub przesłała wiadomość.Może jednak jej telefonnie działa w USA.Wreszcie sympatyczny strażnik zaprowadził ją do pokoju z podglądem,gdzie były rzędy kamer fotografujących każdy zakątek kasyna.Tonipróbowała ocenić, ile czasu minęło, odkąd zostawiła Chelsea samą.Możeponad godzinę.Poprosiła, żeby pokazano jej film z automatów mniejwięcej w tym czasie.W pewnym momencie projekcji zauważyła, jakChelsea odeszła od automatu.Rozmawiała z kimś i wyglądała nazdziwioną, a potem na zaniepokojoną.Powiedziała coś i wyjęła telefon.Po-trząsnęła głową.Jej towarzysz jeszcze coś powiedział.Chelsea wyglądała na przestraszoną.Z tym nowym znajomym poszłado wyjścia, rozglądając się dookoła, jakby szukając pomocy.Potem wyszliz kasyna. Czy na zewnątrz są kamery? zapytała Toni.Operator przełączył się na widok wejścia do kasyna.Chelsea została wepchnięta na siedzenie kierowcy lexusa, a potemwgramoliła się na siedzenie pasażera.Samochód odjechał. yle to wygląda stwierdził operator. Niech pani tu zostanie,młoda damo.Wezwiemy policję. Może pan poprawić zdjęcie tego mężczyzny?TLR Ma baseballówkę naciągniętą na twarz.To może być każdy.Z początku policja próbowała powiedzieć Toni, że jej przyjaciółkapojechała z jakimś mężczyzną na szybki numerek i wkrótce wróci. Ona nie jest taka jęknęła Toni. No, może.Ale na pewno bymnie znalazła i powiedziała.Mówię wam, ona była przerażona. Mamy numery samochodu powiedział znużony sierżant Niechpani idzie do hotelu i czeka na nią.Toni tak zrobiła.Kiedy już była w pokoju, zadzwoniła do Agathy. Kim jest ta Chelsea? zapytała Agatha. Kimś, z kim chodziłam do szkoły wyjaśniła Toni Zdecydowałam się w ostatniej chwili, żeby z nią jechać. Jak ona wygląda? Blondynka, szczupła tak naprawdę postarała się, żeby wyglądaćtak jak ja.Mówiła, że wyglądamy jak siostry
[ Pobierz całość w formacie PDF ]