[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- MówiÄ…, że po West Mesa wymiÄ™kÅ‚eÅ›.- Nieco za modne sformuÅ‚owanie, jak na mój gust, ale nie jest nazbyt dalekie od prawdy- przyznaÅ‚ Faxon, marszczÄ…c delikatnie brwi.- Pewnie miaÅ‚em lekkie zaÅ‚amanie nerwowe.PrzeżyÅ‚em to cholernie ciężko, Sandy.Pat Hobbins i ja przyjazniliÅ›my siÄ™ ze sobÄ…, odkÄ…dpoznaliÅ›my siÄ™ w czwartej klasie, w Filadelfii.PobiÅ‚ kiedyÅ› starszego chÅ‚opaka, który próbowaÅ‚mi ukraść pieniÄ…dze na obiad.To dosyć zabawne, jeÅ›li siÄ™ nad tym zastanowić, bo byÅ‚ pewnieze stopÄ™ ode mnie niższy.Aleja byÅ‚em molem książkowym, a Pat twardzielem.JeÅ›li ktoÅ› jestkurduplowatym albinosem mieszkajÄ…cym wÅ›ród WÅ‚ochów z niezamożnej klasy Å›redniej, musiumieć siÄ™ bić albo bÄ™dzie miaÅ‚przechlapane.Tak c?v szym kumplem.ByliÅ›rnlnaczej byÅ‚ moim naJstarszym inajlepsiÄ™ staÅ‚o.W jednej c?y.Jak bracia PatrzyÅ‚em na nieg°> gdY t0 godnÄ… energiÄ….SześćdV** byÅ‚ %7Å‚yWY PromieniowaÅ‚ niewiarywiÄ™z.I nagle jego gÅ‚o*1*8 1* tys*W widzów Å‚Ä…czyÅ‚az nim jakaÅ› z prawej strony Str ^ eksP odowaÅ‚a - StaÅ‚em za Patem, nieco przysiÄ™gam, że poczujpadÅ‚ Z lewej pod kÄ…tem Po dziÅ› dzien OpryskaÅ‚a mnie krewe^>Jakkula PoleciaÅ‚a obok mojejgÅ‚owy.wtedy nosiÅ‚em, tej z f Na biaÅ‚ej skorzaneJ kurtce, którÄ… chwili klÄ™czaÅ‚em i tr? ?^11 nadal wida plamy W nastf?PneJ chwili, gdy do niego DmaÅ‚em Pata w ramionach.NiepamiÄ™tam obejmowaÅ‚em, porażon ZedÅ‚em ^ PrzyPominam sobie Jak g° w każdej chwili oczekV szokiem - wPatrywaÅ‚em siÄ™ w ciemność, SkonaÅ‚ w moich rwajS*3 nastÄ™pneg0 strzaÅ‚u wybuchu Panikidycznych kryteriów {*!*** No w Pewnym sensie - WedÅ‚ug megopodszedÅ‚em.UrwaÅ‚o byÅ‚już martwy w chwili 8dy do nie czuÅ‚em bicie jego serc mU °aÅ‚Ä…gÓmÄ… CZÄ™Z czaszki Ale Ja nadal ruszaÅ‚, wiÄ™c wydawaj byÅ‚ °iepÅ‚y krwawiÅ‚ a nawet trochc -siesiÄ™.ChciaÅ‚em wracać h^ Si? ZC %7Å‚yjC Potem no cóż zaÅ‚amaÅ‚em znowu zobaczÄ™ nasz d°TraCy ^ ^ mogÅ‚em znieść myÅ›li, że Å›ciem.Na myÅ›l o tym W którym Pat byÅ‚ tak cz?stym górnisiÄ™ rzygać.Dlatego ^ miaÅ‚bym znowu wystCPować, chciaÅ‚o w nim.Przez dwa tygo! ynaJÄ…Å‚empokóJ w motelu zaszyÅ‚em sienie odpowiadaÅ‚em na Uv żłopaÅ‚em piwo °gladaÅ‚em telewizjÄ™, atelefon ignorowaÅ‚em e d° drzwi chyba %7Å‚e t0 byÅ‚a obsÅ‚uga> chaÅ‚a, bo nie mogÅ‚a si Calkowicie -UratowaÅ‚a mnie TrÄ…cy.PrzyjezobaczyÅ‚a, w jakim je *6 mnÄ… skontaktować telefonicznie.Kiedyi kupiÅ‚a nowy w Santa fe Stanie sPrzedaÅ‚a dom w Pensylwanii kowaÅ‚a siÄ™ mnÄ… PotemWProwadziÅ‚em sie - do nieS° zaoPiesiÄ™ niÄ… zająć.Odpowie UrodziÅ‚a siÄ™ Aurora oboJemusieliÅ›my znieść myÅ›li o przesz} lalność dobrze mi zrobiÅ‚a.Nie mogÅ‚em we życie.To miporno? de Tm°y ^^ n°WC miejsce { no~ SugerowaÅ‚a, żebyÅ›my ByÅ‚em W Stanie Zn°WUfunkcJonowaćPata, ale nie chciaÅ‚em ^ dziecku na imi? Patricia* na cześć bym tego znieść.To j° tym sÅ‚yszeć - WiedziaÅ‚em, że nie mógÅ‚^ymyÅ›liÅ‚em imiÄ™ Aurora.Jutrzenka.No-wy poczÄ…tek i tak dalej.KochaÅ‚em tego dzieciaka i uwielbiaÅ‚em siÄ™ nim zajmować.A zczasem pokochaÅ‚em również Santa Fe.Tak wÅ‚aÅ›nie do tego doszÅ‚o.West Mesa jest miejscem, zktórego startujemy naszym balonem.A tamto.no cóż, staram siÄ™ o tym nie myÅ›leć.- Mam wrażenie, że udaÅ‚o ci siÄ™ zapomnieć - stwierdziÅ‚ Sandy.- Minęło wiele czasu - odparÅ‚ Peter Faxon, spoglÄ…dajÄ…c na góry z niesionego wiatrembalonu.Wyrazu jego zielonych oczu nie sposób byÅ‚o przeniknąć.- No wiesz, jeszcze pięć lattemu nie zgodziÅ‚bym siÄ™ na rozmowÄ™ z tobÄ….Przez dÅ‚ugi czas żyÅ‚em jak odludek.Tylko dlarodziny.A gdy znowu poczuÅ‚em siÄ™ gotowy udzielać wywiadów, nikogo to już zbytnio nieinteresowaÅ‚o.- OdwróciÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na Sandy ego, uÅ›miechajÄ…c siÄ™ półgÄ™bkiem.- To o czym chceszrozmawiać? O Lynchu?Sandy skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- O nim i o innych sprawach.- WymienialiÅ›my z Jamiem Lynchem listy kilka razy do roku, ale chodziÅ‚o tylko ointeresy - oznajmiÅ‚ spokojnie Faxon.- Poza tym nie miaÅ‚em z nim żadnego kontaktu od Å›mierci Pata.- RozmawiaÅ‚em z Maggiem i ze Zwistakiem Johnem - powiedziaÅ‚ Sandy.- Zwistak JohnnienawidziÅ‚ Lyncha.Maggio twierdzi, że go lubiÅ‚.A jaki ty miaÅ‚eÅ› do niego stosunek?- Mieszany - odparÅ‚ Faxon.- Pod wieloma wzglÄ™dami byÅ‚ z niego wredny skurwysyn.Ale ten wÅ‚aÅ›nie skurwysyn daÅ‚ nam szansÄ™, podczas gdy nikt inny nie chciaÅ‚ tego zrobić.WyruchaÅ‚ nas z tym swoim kontraktem, ale kiedy go podpisywaliÅ›my, chcieliÅ›my byćwyruchani.- Jak sÄ…dzisz, kto go zabiÅ‚? Faxon zmarszczyÅ‚ brwi.- MyÅ›laÅ‚em, że majÄ… winnego? To jakiÅ› drwal albo coÅ›?- Aresztowali jednego faceta - przyznaÅ‚ Sandy.- Ale nie sÄ…dzÄ™, żeby to on byÅ‚ winny.- Wiem tylko to, co przeczytaÅ‚em w gazetach - wyjaÅ›niÅ‚ Faxon.- JeÅ›li nie ten drwal, tonie mam pojÄ™cia kto.Sandy postanowiÅ‚ spróbować z innej beczki.- Nie tÄ™sknisz do dawnych dni z The Nazgul? Do sÅ‚awy, pieniÄ™dzy i tak dalej?Faxon znowu rozciÄ…gnÄ…Å‚ usta w swym dziwnym, pół wesoÅ‚ym, pół smutnymuÅ›mieszku.- Przez dÅ‚ugi czas wszystko to byÅ‚o dla mnie koszmarem.StaraÅ‚em siÄ™ uciec, zapomniećo tym.Nawet gdy w koÅ„cu pogodziÅ‚em siÄ™ z tym, co zaszÅ‚o, nadal wydawaÅ‚o mi siÄ™ tonierealne.Wszystkie te lata byÅ‚y dla mnie jednym, dÅ‚ugim majakiem w gorÄ…czce.Nie, nietÄ™skniÄ™ za nimi.Nawet wtedy zawsze czuÅ‚em siÄ™ z tym trochÄ™ niepewnie.Sam coÅ› takiegonapomknÄ…Å‚eÅ›, Sandy, w ostatnim artykule, jaki napisaÅ‚eÅ› o nas dla Hoga.WspomniaÅ‚eÅ›wtedy, że nie pasujÄ™ do reszty grupy ani do caÅ‚ego rockowego Å›wiata.MiaÅ‚eÅ› racjÄ™.Pat, Rick iZwistak John pogrążyli siÄ™ w nim bez reszty, każdy na swój sposób, ale jakaÅ› część mojej jaznizawsze trzymaÅ‚a siÄ™ na dystans.Pewnie miaÅ‚em w sobie zbyt wiele z intelektualisty.MaggiopowiedziaÅ‚by, że siÄ™ baÅ‚em.Może i tak.Groupies zawsze wydawaÅ‚y mi siÄ™ czymÅ›groteskowym, a prochy i pijaÅ„stwo budziÅ‚y we mnie odrazÄ™.SÅ‚awa byÅ‚a czymÅ› w rodzajuobÅ‚Ä™du.PieniÄ…dze, no cóż, to byÅ‚o fajne, ale nie brakuje mi ich.ZarobiliÅ›my wtedy caÅ‚Ä… kupÄ™forsy i potrafiÅ‚em mÄ…drze je zainwestować.Poza tym, to ja napisaÅ‚em prawie wszystkie utworyThe Nazgul i zachowaÅ‚em prawa autorskie.Lynch mógÅ‚ nas nabrać, gdy chodziÅ‚o o koncerty ipÅ‚yty, ale w sprawie kompozycji byÅ‚em nieustÄ™pliwy.ByÅ‚y mojÄ… wÅ‚asnoÅ›ciÄ… i nadal mam donich prawa.A teraz z nich żyjÄ™.Napalm Love, Elf Rock, Blood on the Sheets.każdy z tychutworów daje mi co roku tyle, że wystarcza na opÅ‚acenie rachunków.- A co z muzykÄ…? - zapytaÅ‚ Sandy, choć sÄ…dziÅ‚, że zna już odpowiedz.- Muzyka - mruknÄ…Å‚ Faxon z uÅ›mieszkiem, który staÅ‚ siÄ™ nagle bardziej rzewny.Może inie pasowaÅ‚ do rockowego Å›wiata, ale to on byÅ‚ kreatywnym sercem Nazguli, on staÅ‚ za ichbrzmieniem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]