[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dobrze wiedział, o co im wszystkim chodzi o pieniądze i wpływy.AFrank Downs mógł się poszczycić jednym i drugim.Podą\ając Colin Street w tłumie, którego nie odstraszył od wyjścia na ulice sierpniowychłód, czuł narastające podniecenie.Pomimo cię\kich czarnych chmur i grozby deszczuwłaściciel Timesa był w dobrym nastroju.Nakład gazety wcią\ się powiększał, a produkcjalanoliny oraz zbiory wełny w Lismore przyniosły w tym roku rekordowe zyski.I Frank miałIvy.To był główny powód doszukiwania się wad u innych kobiet i Frank dobrze o tymwiedział.Panna Dearborn była dla niego idealną partnerką kochającą, wierną i zawszedysponującą czasem.Mógł w ka\dej chwili liczyć na to, \e porozmawia z nim owydarzeniach na świecie i spędzą razem miłe chwile.Cenił ją za niezale\ne myślenie i śmiałewyra\anie własnych poglądów, a w dodatku zawsze mógł liczyć na jej względy.Gdy przystanął na krawę\niku, czekając na okazję przejścia na drugą stronę jezdni, jegouwagę przykuł nagłówek w konkurencyjnym Argusie : Biały człowiek znaleziony wśródAborygenów.Frank natychmiast kupił gazetę i prędko przebiegł wzrokiem treść reporta\u.Była torelacja badaczy z Australii Zachodniej, którzy natknęli się na głaz z wyrytymi inicjałami S.W.oraz datą 14 stycznia 1848 roku.Autor artykułu wyjaśniał, \e w 1848 roku podró\nik o nazwisku Sam Wainwright wraz zczterema towarzyszami zapuścił się w głąb Wielkiej Pustyni Wiktorii, szukając drogi przezkontynent z Perth do Sydney, lecz po członkach wyprawy wkrótce zaginął wszelki ślad.Kamień z wyrytym napisem znajdował się w bliskim sąsiedztwie obozowiska Aborygenów,którzy oznajmili badaczom, \e biały człowiek \ył wśród nich przez piętnaście lat i wśród nichumarł.Zwykle Times publikował tak sensacyjne wieści i Frank był niezadowolony, \e Argus wyprzedził jego gazetę.Zanotował w myślach, \e ma polecić Ericowi Grahamowi,by postarał się zdobyć więcej informacji na ten temat.Pospiesznie przechodząc na drugą stronę ulicy i umykając przed powozami, pomyślał oJoannie Westbrook i jej niedawnej podró\y do misji Karra Karra w Nowej PołudniowejWalii.Dyrektor misji obiecał zdobyć dla niej klucz do odczytania zapisków dziadka.Frankwiązał z nimi du\e nadzieje.Mo\e stenopis zawiera jakąś wstrząsającą historię? Frank wprostumierał z ciekawości, co się kryje za tajemniczymi znakami.Niemal ju\ widział tytuł swojegoartykułu: Czy \onę brytyjskiego oficera w Indiach zabiła klątwa Aborygenów?Obok przemknęła doro\ka.Grzęznące w kału\y koła rozpryskiwały wokół błoto.Frankcofnął się gwałtownie, przeklinając niewygody podczas zimy w Melbourne.Otrzepującpoplamione spodnie, uznał jednak, \e lato w mieście z inwazją much, z szerzącymi sięchorobami i pełnymi kurzu ulicami jest jeszcze gorsze.Przed budynkiem Timesa doszedł do wniosku, \e Argus i tak nie zdoła wyprzedzićjego gazety.Karykatury Ivy wcią\ cieszyły się du\ą popularnością wśród czytelników.Serierysunków w Argusie i w Epoce , zamieszczane w ślad za Timesem , nawet w nikłymstopniu nie dorównywały pomysłowością pracom panny Dearborn.Wszyscy się zastanawiali,kto jest autorem tych szkiców.Frank trzymał w tajemnicy nazwisko rysownika.Oboje z Ivyuznali, \e zagadkowość zwiększa zainteresowanie dziennikiem.Jadąc na dziesiąte piętro rozklekotaną windą, postanowił, \e dziś wieczorem spotka się zIvy.Po siedmiu latach znajomości rocznica wypadała w przyszłym tygodniu Frankuświadomił sobie, \e Ivy nadal jest jedyną kobietą na świecie, która z jakichśniezrozumiałych powodów kocha go całkiem bezinteresownie.Jego pieniądze wcale jej nieobchodziły i nigdy go o nic nie prosiła.Ich po\ycie seksualne było cudowne a\ do dnia.w którym uświadomił sobie, \e po bliskodwunastu miesiącach sypiania z nim Ivy nie zaszła w cią\ę.Nigdy nie zapytał jej o to d\entelmeni nie poruszają tak delikatnych tematów nawet w rozmowach z kochankami.TerazIvy miała czterdzieści sześć lat i Frank wiedział, \e przepadły ju\ jej szanse namacierzyństwo.A on pragnął następcy.Gdy drzwi windy się otworzyły, Franka dobiegł stukot nowych maszyn firmy Remington. Oto sprawozdanie z egzekucji rzekł, wręczając sekretarce swoje notatki. Proszę jeprzepisać! Tylko szybko!Gazeta Times , podobnie jak jej właściciel, rozrastała się z ka\dym dniem.Frankusłuchał kilku rad Ivy, dotyczących na przykład publikacji materiałów nie związanych zpolityką ani z politykami.Kiedy The Daily Telegraph z Londynu wysłał ekspedycję doAfryki na poszukiwanie zródeł Nilu i wydarzenie to przykuło uwagę całego świata, Ivypodsunęła Frankowi pomysł, \eby jego gazeta sfinansowała wyprawę do Nowej Gwinei.Popularny reporter Timesa , poszukiwacz przygód o nazwisku Jameson, który posługiwałsię kwiecistym stylem, został tam dzgnięty dzidą w brzuch i mało nie zjedli go kanibale, aleprzywiózł niezwykle barwną relację z podró\y i wielkość nakładu gazety wzrosła dwukrotnie.Potem Ivy zaproponowała, \eby podawać w prasie wyniki krykictowych i piłkarskichrozgrywek, a tak\e najświe\sze prognozy pogody z Obserwatorium Astronomicznego idrukować je w popołudniówkach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]