[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miałeś kiedyś.randkę z Rose?161Anula + emalutkausoladnacs Nie, nigdy się z nią nie umawiałem.Margery uwierzyła mu.Ależ się pomyliła! Jaka byłam złośliwa iśmieszna, pomyślała.Ciężar spadł jej z serca, czuła się coraz bardziej rozgrzana.Tochyba wino, pomyślała, kiedy zakręciło jej się w głowie.Warren zamówił na deser szarlotkę i nalegał, żeby Margeryskosztowała. Już nie mogę oponowała. Tylko trochę.Wyciągnął przez stół widelczyk z kawałkiem ciasta, ale nie trafił doust Margery.Zmiała się, kiedy wstał i speszony wycierał jej policzekserwetką.Potem znowu dotknął jej twarzy i błądził po niej palcami.Pochylałsię nad nią niebezpiecznie blisko.Jego chmurny, jak gdyby pytającywzrok, palił ją żywym ogniem.Powietrze w jadalni zrobiło się naglegęste, czuła na sobie jego ciężar, kontury rzeczy i ludzi zacierały się wpółmroku.Widziała tylko Warrena, przesłaniał jej cały świat.Za oknemleniwie opadały płatki śniegu, na kominku płonęły polana, syczał jasnypłomień.On także czuł napięcie.Wyrażało to jego spojrzenie, drżenie ust,ręki. Nigdy dotąd nie przeżywałem takiego wieczoru powiedziałdziwnie zduszonym głosem. Ani ja. Margery.Ja. Mów dalej szepnęła. Nazywają mnie tępym egoistą.Może taki jestem.Ale nie wiem,jak cię o coś poprosić.Potrafię tylko w jeden sposób.Słuchała tego, co mówił, i buntowało się w niej wszystko.Co zanieoczekiwanie zwariowana sytuacja.Margery, która zawsze potrafiłatrzymać na wodzy swoje uczucia, siedzi tu, zastanawiając się, czy ma162Anula + emalutkausoladnacssię oddać Warrenowi.Wydawało się to czymś nie do pomyślenia, ajednak.W pewnej chwili przestała myśleć i dała się ponieść uczuciom.Czuła w sobie jakieś drżenie, oblewały ją fale ciepła, pełznące wzdłużpleców do szyi.Wiedziała, o co ją zapyta, zanim wypowiedział pierwszesłowo. Chciałbym z tobą być razem w sypialni powiedział patrząc nanią odważnie.Wstrzymała oddech, czując palący dotyk jego palców.Odniosławrażenie, że w tej chwili jakby budzi się do życia.Narodziny, początekżycia.Czekał na jej odpowiedz.Atmosfera wokół nich pulsowałanapięciem.Nie mogła sobie pózniej przypomnieć, jak zareagowała.Zdajesię, że nie powiedziała ani słowa. Powinniśmy chyba iść powiedział cicho, wyciągając z kieszenina stolik kilka pomiętych banknotów.Wstała i oszołomiona poszła za nim.Wszystko stało się nieważne,kierował nią instynkt i przebiegające po skórze fale dreszczy.Idąc zanim, najpierw przez jadalnię, potem po schodach, nie myślała o niczym.Wiedziała, co nastąpi.%7ładne z nich, co było oczywiste, nie uciekało się do kokieterii.Stalituż przy sobie w ciemnym saloniku.Był to dziwny, trwający wiekimoment, zanim Warren zdecydował się ją pocałować.Potemwyprostował się i niepewnym głosem zapytał: Czy mogę.cię rozebrać? Tak, proszę odpowiedziała cicho.Szło mu to trochę niezdarnie, ale namiętność, z jaką się pochylił ipocałował jej piersi, sprawiła, że nie mogła złapać tchu.Była gotowaoddać się Warrenowi już w chwili, kiedy pocałował ją w usta.Drżącymipalcami pomagała mu potem zdjąć marynarkę i koszulę.Byli jak paranastolatków, którzy robią to po raz pierwszy spieszą się, są163Anula + emalutkausoladnacsniecierpliwi.Objęli się i upadli na kanapę.Długo tłumiona namiętnośćwybuchła ze zdwojoną siłą.Margery zapomniała o kobiecej skromności ipowściągliwości.Dała się porwać zmysłom.Z okrzykiem rozkoszy razemprzeżyli spełnienie i długo się potem do siebie tulili.Margery leżała uboku Warrena czując, jak jego ciepły oddech rozwiewa jej włosy.Szczęśliwa i uśmiechniętą patrzyła przez okno chłonąc atmosferęzimnej, alpejskiej nocy, dopóki nie spłynął na nią sen.Mniej więcej o trzeciej nad ranem Warren ocknął się, obudził ją ichwiejnym krokiem, trzymając się za ręce, poszli do sypialni.Zanimzasnęli, przytulił usta do jej miękkich warg upewniając się, że towszystko prawda. Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką spotkałem w życiu szepnąłjej do ucha.Wstrzymała oddech. Nawet z moją nogą? Nie mogła wprost uwierzyć, że nazwał jąpiękną. W ogóle jej nie zauważyłem.Dopiero w Londynie, kiedy tylechodziliśmy. Ta kostka jest brzydka. Azy same cisnęły się jej do oczu. Nie, jest piękna.Jest częścią ciebie.Wiedziała, że jej łzy kapią mu na pierś, ale ich nie wstrzymywała.164Anula + emalutkausoladnacs10Warren otworzył oczy i jeszcze przez chwilę leżał oszołomiony.Miałnajcudowniejszy sen, jaki sobie można wyobrazić.Nagle dotarło doniego, że to przecież nie sen.Kochali się i oboje byli sobą zachwyceni.Wiedział, że ją także cieszyło jego ciało.Margery, taka ciepła, pachnącai zmysłowa.Czy to możliwe, żeby to on był tym szczęśliwym mężczyzną?Leżał i patrzył w sufit, bojąc się odwrócić na bok, żeby Margery niezniknęła i cała noc okazała się wytworem wyobrazni.Nie, to jednak nie wyobraznia.Wiedział, że Margery leży obokniego i zamknął oczy, żeby intensywniej przeżyć tę niezwykłą prawdę.Był wstrząśnięty: zbliżył się tak blisko do kobiety, czuł jej ciało niemaljak swoje.Jak to możliwe.On, Warren Yeager, mizantrop, królabnegatów oszalał na punkcie kobiety.Pięknej, wrażliwej, inteligentnejkobiety, która odwzajemniła jego uczucia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]