[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od szóstej wieczorem ażdo północy następują salwy z dział oddawane godzina za godziną.Wśród huku wystrzałów słyszy orkiestry wojskowe przemierzająceulice Paryża.A gdy podchodzi do okna, widzi robotników, którzy przyświetle pochodni posypują piaskiem dziedziniec pałacowy i taraswzdłuż pałacu Tuileries.Pada śnieg i panuje lodowaty chłód.Rankiem 2 grudnia pozwala się ubrać Constantowi i Rustanowi.Strój jest z purpurowego i białego aksamitu, haftowanego złotem iskrzącego się klejnotami.Potem udaje się do apartamentów Józefiny.Ona wygląda dziś pięknie i młodo.Napoleon wie, że to rezul-273tat użycia pudru i różu, rozmaitych sztuczek, w których Józefina jestwyjątkowo biegła, tak czy owak w swej sukni i płaszczu z białej satynywygląda na dwadzieścia pięć lat.Kierują się oboje do karocy, zaprzężonej w osiem rumaków zpióropuszami.Paziowie czekają, by wskoczyć za siedzenie woźnicy ina tył powozu.Ludwik i Józef zajmują miejsca na ławce naprzeciwkoNapoleona i Józefiny.Orszak dwudziestu pięciu powozów rusza.Wydaje się, jakby przenikliwy chłód tego dnia zmroził tłumyparyżan cisnących się za potrójnym szpalerem żołnierzy.Napoleon stara się przyjrzeć twarzom widzów, z których większośćobserwuje przejazd w milczeniu.Ale generałowie gwardii cwałują tużobok drzwiczek karocy i nawet gdy ich konie przyspieszają, widzijedynie szpalery żołnierzy.Kiedy wkracza do katedry, czuje przede wszystkim wiejący mu poplecach, obezwładniający chłód.Widzi po obu stronach nawy i wkołotronu zaproszonych gości rozmieszczonych w rzędach na trybunach.Przypominają mu się małe figurki, które Isabey rozmieszczał naplanie katedry.Oto uporządkowana, zhierarchizowana Francja, którą zbudowałemw ciągu niespełna czterech łat.Obecna jest tutaj cała, od prefektówprzez członków Instytutu, członków Rady Stanu po delegację żołnierzy.To piramida, na której szczycie jestem ja.Idzie, trzymając berło i „rękę sprawiedliwości".Jego płaszcz niosądwaj książęta, Józef i Ludwik, a płaszcz Józefiny - Eliza i Karolina.Gdy wspina się po stopniach, czuje ciągnący go do tyłu ciężar, chwiejesię, lecz prostuje.I widzi, że także Józefina traci na momentrównowagę, po czym ją odzyskuje.Podchodzi papież, obejmuje Napoleona.- Vivat Imperator in aeternum - mówi.Napoleon lekko przyklęka, potem, zgodnie z ustaleniami, koronujesiebie i Józefinę, podczas gdy papież przygląda się tej scenie.To ja jestem jedynym aktorem koronacji.Napoleon pochyla się ku starszemu bratu.-Józefie - mówi cicho - gdyby ojciec mógł nas widzieć.Należy teraz wysłuchać mszy.Napoleon znowu czuje chłód.274Później, gdy msza się kończy, papież się wycofuje, wielki jałmużnikprzynosi od ołtarza księgę Ewangelii i trzyma ją otwartą przedNapoleonem.Przewodniczący parlamentu rozwijają przed nim tekst przysięgi.Napoleon ma odczytać zdania, które sam ułożył.Będą pod sklepieniamikatedry brzmiały jak proklamacja rewolucji.Tego właśnie chciał.To jego korzenie.- Przysięgam - zaczyna silnym głosem - utrzymać integralnośćterytorialną Republiki, przestrzegać i strzec przestrzegania konkordatuoraz wolności wyznania, przestrzegać i strzec przestrzeganiarówności praw, wolności politycznych i obywatelskich oraz nienaruszalności sprzedanych dóbr narodowych.Bierze oddech.Mówi to z koroną na głowie, przed ołtarzem, trzymając rękę naotwartej Ewangelii.Rewolucja zostaje więc usankcjonowana, nabywcydóbr feudalnych i kościelnych wzięci pod ochronę prawa.Ja to wywalczyłem.- Przysięgam - ciągnie - nie ustanawiać i nie ściągać żadnego podatku inaczej niż zgodnie z prawem, utrzymać instytucję Legii Honorowej, rządzić, mając na celu wyłącznie interes, szczęściei wielkość ludu francuskiego.Podczas gdy herold obwieszcza: „Prześwietny i najdostojniejszycesarz Napoleon, cesarz Francuzów, został intronizowany i na-maszczony", podnoszą się owacje i wypełniają katedrę Notre-Dame.Nie będzie można nigdy zniszczyć Francji, jaką tutaj uświęciłem.Wychodzi na plac przed katedrą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]