X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nigel! - Ten głos był przytłumiony i niski.Należał do innej kobiety.H�l�ne cofnęła się gwałtownie, gdy z obrotowych mosiężnych drzwi wyszła mu naspotkanie tamta kobieta.Głos należał do kogoś innego.Do H�l�ne Giradoux.Rozdział 4Na trybunach w Auteuil zgromadziło się czterdzieści tysięcy widzów, byobserwować wyścigi.Dwieście tysięcy przejętych kibiców otaczało tor; wielu przebywałotam już od dwóch dni.Był pierwszy listopada, tego dnia tradycyjnie odbywała się jesiennagonitwa o nagrodę Grand Prix.Ostatni bieg sezonu zawsze przyciągał tłumy, ale nigdywcześniej wyścig nie zatrzymał gospodarki.Fabryki i firmy w całym kraju donosiły, żepięćdziesiąt procent ich pracowników nagle zachorowało.Bukmacherzy z Montmartre'unigdy dotąd nie mieli takich obrotów.Do Auteuil zjechali nie tylko entuzjaści wyścigówkonnych, szalone podniecenie ogarnęło cały Paryż.Tak samo jak resztę kraju.Ci, którzynie mogli tam być, słuchali transmisji przez radio.231SR W tym sezonie po raz pierwszy pięć koni szło łeb w łeb.Były tak wspanialedobrane, że nikt nie umiał wskazać zwycięzcy.I okazało się, że wyścig będzie próbą siłpięciu najważniejszych rodzin Francji.Startowały: Baron - de Rothschildów, Tr�s Jolie -de S�vign�, Mylene - de Gide'ów, Piper - d'Ermosów i L'Afrique - de L�gerów.Gorączka rozpoczęła się w Niedzielę Palmową i narastała przez całe lato.WNiedzielę Palmową Baron wygrał nagrodę Prezesa Giełdy.W Zielone Zwiątki natomiast Mylene była pierwsza w wyścigu St.Cloud.W ostatnią niedzielę czerwca konie pobiegły w Longchamps o nagrodę Paryża.Zwyciężył L'Afrique.Letnią Grand Prix w Vincennes zdobył Piper.W pierwszą niedzielę pazdziernika w Longchamps Wielką Nagrodę AukuTriumfalnego zdobyła Tr�s Jolie.Po każdym wyścigu napięcie wzrastało, by wreszcie osiągnąć poziom gorączkowejhisterii.Wszyscy zwycięzcy poprzednich gonitw całego sezonu mieli się teraz zmierzyć wostatnim wielkim wyścigu.Tylko jeden z koni mógł zdobyć nagrodę.H�l�ne zabrała do Auteuil bratanicę, by obejrzała ten spektakl.- Przecież - wyjaśniła niani - musi poznać wszystkie zwyczaje jej środowiska.Wiem, jest jeszcze młoda.Powinna jednak mieć jakie takie pojęcie, co się dzieje naświecie.Gdy konie wystartowały, na torze w Auteuil zapanowała cisza.Ich kopyta unosiłychmury kurzu i wybijały rytm biegu, jak gdyby uderzały w bęben.Już od samego począt-ku pięć wierzchowców wysunęło się naprzód.Prowadził Baron, a pół łba za nim biegłyL'Afrique, Tr�s Jolie, Mylene i Piper.Petite H�l�ne wyciągnęła szyję i przyłożyła lornetkę do oczu, ale konie mijaływłaśnie trybunę honorową i trudno było orzec, który prowadzi.Szły zbyt blisko siebie.Tłum zaczął wrzeszczeć i wiwatować.Kiedy konie przeszły przez zakręt i zaczęły wracać, zdecydowanie, choć niewieleprowadził L'Afrique.Pozostałe biegły tuż-tuż.Siły były wyrównane.Edgardo Jimenez, dosiadający L'Afrique, odwrócił się, by spojrzeć na rywali.Zprawej strony była Tr�s Jolie, z lewej Piper.Edgardo mógł dostrzec tylko końskie łby,232SR gdyż dżokeje niemal leżeli na karkach wierzchowców.Powietrze drżało od stukotu kopyt.Twarz Jimeneza wykrzywił grymas determinacji.Hubert de L�ger powiedział mu, że zostanie zwolniony, jeżeli L'Afrique niezdobędzie pierwszego miejsca.Zwolniony i zrujnowany.Hubert oświadczył, że sprawi, byEdgardo już nigdy więcej nie wystartował w gonitwie.%7łe zostanie deportowany doArgentyny.Jimenez ściskał konia kolanami, ponaglał go krzykiem i uderzał szpicrutą,zmuszając zwierzę do jeszcze szybszego biegu.Tamci nie mogą ich wyprzedzić!Włoch Ermanno Foggi, dosiadający Mylene, uśmiechał się do siebie ponuro.Byłtrzeci o odległość łba za Baronem i dwie długości od L'Afrique.Specjalnie zwolnił,czekając na moment, który miał wkrótce nastąpić.Była to jego metoda; trzymał sięzawsze w czołówce, ale nie zmuszał konia do największego wysiłku wcześniej niż naostatniej prostej.Potem wierzchowiec musiał zebrać resztki sił i wystrzelić do przodu,wysunąć się na prowadzenie, by ostatkiem sił wpaść na metę pierwszy.Ermanno Foggi musiał zwyciężyć.Operacja jego córki miała kosztować fortunę, arodzina de Gide'ów obiecała mu sto tysięcy franków za zdobycie Grand Prix.Wszyscy obecni na trybunach zerwali się z miejsc, kiedy konie weszły na ostatniąprostą.Piper i Tr�s Jolie dogoniły L'Afrique i teraz wszystkie trzy szły łeb w łeb.Nadeszła wielka chwila Ermanna Foggiego.On i Mylene byli teraz jedną istotą.Nawet nie rzucił okiem w bok, wyprzedzając Barona.Spoglądał do przodu.Biegły tamL'Afrique, Piper i Tr�s Jolie.Były zbyt blisko siebie.Ermanno zaklął [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.