[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po kilku krokach zawołał: - Hej, Henry! Jeśli chodzi o te szalone pomysłyWiktorii.Zwykle okazuje się, że wcale nie są aż takie szalone.*-.po sygnale zostaw wiadomość. - Vicki? Tu Celluci.Jest czwarta po południu w środę.Jeden z mundurowychwłaśnie powiedział mi, że widział cię, jak zaglądałaś dziś rano do studzienekkanalizacyjnych w pobliżu muzeum.Co ty tam, kurde, robiłaś? Cholera,szukasz mumii, a nieżółwia ninja! A jeśli coś znalazłaś, cokolwiek, i nie powiedziałaś mi od razu,skopię ci dupę jak stąd do gwiazdki.*Dom i ogród wyglądały znajomo, zupełnie jak wspomnienie z dzieciństwa,którego nie da się umiejscowić w czasie ani w przestrzeni.Zachowując bez-pieczny dystans, przeszła na tył.Jeszcze nim się tam znalazła, wiedziała, żeprzy drzwiach kuchennych będą rosły malwy, że patio będzie wyłożonenierównymi szarymi płytami, a róże będą właśnie w pełnym rozkwicie.Byłosłonecznie i ciepło, trawnik pachniał, jakby go właśnie skoszono - w rzeczysamej koło garażu stała stara kosiarka do trawy, którą w każdy poniedziałekkosiła ich malutki trawniczekprzy domu Kingston.Przy tylnych schodkach leżała rękawka do bejs-boluodziedziczona po starszym kuzynk.Sznurowanie, które sama naprawiała,odznaczało się od zuży-tej skóry bardziej niż w rzeczywistości.Jej dżinsowakurtka z frędzlami, ostatnia rzecz, jaką kupił jej oj-ciec, nim odszedł, wisiałana sznurze do suszenia.Ogród zdawał się ciągnąć w nieskończoność.Zaczęła po nim myszkować,najpierw powoli, potem idąc coraz szybciej, nagle świadoma, że coś podążaza nią.Okrążyła dom, biegiem przebyła ścieżkę, wpadła na ganek izatrzymała się gwałtownie z ręką na klamce.- Nie.to chciało, żeby weszła do środka.Klamka zaczęła się przekręcać, a wraz z nią jej dłoń.Widziała swoje odbicie wszybie w drzwiach.Musiało to być jej odbicie, choć przez chwilę miaławrażenie, że patrzy na siebie wyglądającą przez szybę z wnętrza domu.Cokolwiek podążało za nią przez ogród, weszło na ganek.Czuła, jak staredeski uginają się pod czyimś ciężarem, w szybie zobaczyła odbicie świecącychczerwonych oczu.- Nie!Oderwała palce od klamki i czując, jak strach ją niemal paraliżuje, zmusiła się,żeby się odwrócić. *Vicki wsunęła okulary na nos i spojrzała na zegarek.Druga czterdzieści sześć.- Nie mam na to czasu - mruknęła, kładąc się z powrotem na poduszkach.Serce nadal waliło jej jak młot.Za niecałe dwie godziny musi iść do Hen-ry'ego, co oznacza, że sen jest teraz najważniejszy.Chociaż to, co zaszło wmuzeum, wystraszyło ją widocznie bardziej, niż przypuszczała, analiza snówbędzie musiała poczekać.Odłożyła okulary na miejsce, wyciągnęła rękę dowyłącznika i zgasiła światło.- Następną parę czerwonych oczu, którespróbują mnie obudzić, też zgaszę - obiecała swojej podświadomości.Kilka chwil pózniej, leżąc w ciemności, zmarszczyła brwi.Od lat nawet niepomyślała o tej kurtce.*W czwartkową noc dom stał samotnie na szarympustkowiu, a sen zaczął się przed drzwiami wejściowymi.Przymusotworzenia ich był zbyt silny, aby mu się oprzeć, i weszła do środka, a to tużza nią.Ledwie zdążyła zauważyć, co jest w pokoju, kiedy światło ściemniało,gdy zaczęła walczyć, by to zatrzymać.to chciało zobaczyć, co jest w domu.Może sobie, kurde, pomarzyć.Kiedy się obudziła, głowa tak ją bolała, jakby w nocy tłukła nią kamienie,mimo to Vicki była zadowolona z siebie jak cholera.*Walczyła mocniej, niż się spodziewał.Jego pan nie będzie zadowolony.Ponieważ nie miała chronią-cych ją bogów, tylko silnie rozwiniętą wiarę w siebie, porażka zostanie odebrana jako wyłącznie jego wina.Achech nie tolerował porażek i karał je tak, że wszystko inne było lepsze niżnarażenie się na nie.Potrzebował więcej mocy.*Mimo zimna i chłodu piątkowe popołudnie spędzone w parku było o wielelepsze niż piątkowe popołudnie spędzone na zmaganiu się z Rielem i jego re-beliami na historii czy z lekcją chemii.Brian objął mocniej Louise i odwrócił jejtwarz ku sobie. To się dopiero nazywa edukacja!" - pomyślał, kiedy jej wargi się rozchyliły, ajęzyk powędrował na spotkanie jego języka. Ciekawe, czy pozwoli miwsadzić sobie rękę pod.".Aua.!  Chyba nie" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl