[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- WestchnÄ…Å‚ciężko, kierujÄ…c siÄ™ ku domowi.- DziÄ™ki tobie zdoÅ‚a­liÅ›my zrobić naprawdÄ™ sporo przez te parÄ™ tygodni.- MówiÅ‚am, że tak bÄ™dzie.- Heather dotrzymywa­Å‚a mu kroku.- Tworzymy zgranÄ… drużynÄ™.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- To prawda, kochanie.Ale przez kilka nastÄ™pnychdni nie bÄ™dzie wiele drużynowej roboty. 108 RUTH LANGAN- Czemu?- Ponieważ jeden z czÅ‚onków drużyny zamierza spÄ™­dzić wiÄ™kszość czasu z sÅ‚uchawkÄ… przy uchu - oznajmiÅ‚.- No to ja w takim razie znajdÄ™ sobie inne zajÄ™cie.Joe przytrzymaÅ‚ drzwi do gabinetu i wszedÅ‚ zaHeather.- Masz jeszcze Diabla - podpowiedziaÅ‚ mimocho­dem.Heather uÅ›miechnęła siÄ™ przebiegle.- WÅ‚aÅ›nie o tym myÅ›laÅ‚am.WychodzÄ…c z gabinetu, Heather pomachaÅ‚a do wu­ja.Z tonu rozmowy domyÅ›liÅ‚a siÄ™, że Joe bÄ™dzie zajÄ™tyco najmniej przez godzinÄ™ dyskusjÄ… z szefami ColtonEnterprises.SkierowaÅ‚a kroki do kuchni i nalaÅ‚a sobie mrożonejherbaty.Potem wyszÅ‚a na dwór.SyciÅ‚a siÄ™ Å›wieżympowietrzem, zaciÄ…gajÄ…c siÄ™ nim gÅ‚Ä™boko.CzuÅ‚a siÄ™ fan­tastycznie.PostawiÅ‚a wysokÄ… szklankÄ™ na balustradzieganku i niemal równoczeÅ›nie zauważyÅ‚a maÅ‚Ä… dziew­czynkÄ™.SkÄ…d siÄ™ tu wzięła maÅ‚a dziewczynka? - zdumiaÅ‚asiÄ™ Heather.PrzetarÅ‚a zmÄ™czone od komputera oczy,ale nie, to nie byÅ‚o zÅ‚udzenie.Dziewczynka goniÅ‚aw ogrodzie motyla.Heather rozejrzaÅ‚a siÄ™ wokół, szukajÄ…c wzrokiem jejmatki.Ale nikogo takiego nie byÅ‚o na horyzoncie.PodeszÅ‚a zatem do dziecka i przyklÄ™kÅ‚a przed nim. ZAKAAD Z HAZARDZIST 109- Cześć.Ależ jesteÅ› Å›liczna, wiesz o tym?ByÅ‚o to rzeczywiÅ›cie bardzo Å‚adne dziecko.Czarneloki spadaÅ‚y dziewczynce na ramiona, przeogromneoczy miaÅ‚y barwÄ™ kobaltu.No i do tego wszystkiegojej buziÄ™ zdobiÅ‚y doÅ‚eczki, pokazujÄ…ce siÄ™ w caÅ‚ej kra­sie, kiedy siÄ™ uÅ›miechaÅ‚a.Dziewczynka ubrana byÅ‚a w Å‚adnÄ… niebieskÄ… su­kienkÄ™, a na nogach miaÅ‚a płócienne buciki.- Jak ci na imiÄ™? - spytaÅ‚a Heather Å‚agodnie, żebyjej nie przestraszyć.- Brittany - odparÅ‚a od razu dziewczynka.- Brittany.Doskonale do ciebie pasuje, jest takÅ‚adne jak ty.UÅ›miech dziecka rozpuÅ›ciÅ‚by chyba lodowiec.- A gdzie twoi rodzice, Brittany?Dziewczynka wzruszyÅ‚a ramionami, a potem poka­zaÅ‚a motyla, który przelatywaÅ‚ z gaÅ‚Ä™zi na gaÅ‚Ä…z po­bliskiego drzewa.- Patrz, jaki Å‚adny.- Tak, to prawda.- Heather podniosÅ‚a dziewczyn­kÄ™, żeby mogÅ‚a siÄ™gnąć gaÅ‚Ä™zi.- Widzisz teraz lepiej?Motyl zatoczyÅ‚ koÅ‚o, poÅ‚askotaÅ‚ skrzydÅ‚ami wyciÄ…g­niÄ™tÄ… dÅ‚oÅ„ dziecka i odleciaÅ‚.- UciekÅ‚? - spytaÅ‚a Brittany.- Tak, obawiam siÄ™, że nas opuÅ›ciÅ‚.Ale może znaj­dziemy innego.- PostawiÅ‚a dziewczynkÄ™ na ziemii wzięła jÄ… za rÄ™kÄ™, prowadzÄ…c do domu.- Nie jesteÅ›przypadkiem gÅ‚odna? 110 RUTH LANGANBrittany przytaknęła Å›miaÅ‚o.- To Å›wietnie - ucieszyÅ‚a siÄ™ Heather.Na ganku Heather znowu wzięła maÅ‚Ä… na rÄ™ce, za­niosÅ‚a do kuchni i posadziÅ‚a dziewczynkÄ™ przy stole.- Posiedz tu, a ja poszperam i zobaczÄ™, czym mogÄ™ciÄ™ poczÄ™stować.Ale najpierw zawiążmy lepiej serwet­kÄ™ na tej Å›licznej sukience, żeby jej nie poplamić.Wyjęła z szuflady cienkÄ… Å›ciereczkÄ™ i zawiÄ…zaÅ‚a jÄ…na szyi dziewczynki.Szybko przekonaÅ‚a siÄ™, że maÅ‚a Brittany nie jestwybredna, jeÅ›li chodzi o jedzenie.Heather przygoto­waÅ‚a jej talerz z pÅ‚atkami w ksztaÅ‚cie liter, kawaÅ‚kamisera i czerwonymi, dojrzaÅ‚ymi truskawkami.Dziew­czynka jadÅ‚a ze smakiem, popijajÄ…c sokiem jabÅ‚kowym.Ale ta sielanka nie trwaÅ‚a dÅ‚ugo, bo raptem gwaÅ‚­townie otworzyÅ‚y siÄ™ drzwi do kuchni i stanÄ…Å‚ w nichThad, patrzÄ…c na nie obydwie z wyrzutem.- TatuÅ›! - ucieszyÅ‚a siÄ™ maÅ‚a.- TatuÅ›? - zdziwiÅ‚a siÄ™ Heather, otwierajÄ…c usta.-Ona jest.twoja?Thadowi zabrakÅ‚o słów.ChwyciÅ‚ maÅ‚Ä… na rÄ™cei przytulaÅ‚ jÄ… mocno, zamykajÄ…c oczy, a w miÄ™dzycza­sie staraÅ‚ siÄ™ uspokoić.W chwili, gdy pozbyÅ‚ siÄ™ już panicznego lÄ™ku, ode­zwaÅ‚y siÄ™ w nim silniejsze emocje: autentyczna wÅ›cie­kÅ‚ość.Ostrożnie postawiÅ‚ córkÄ™ na podÅ‚odze kuchni i omalnie rzuciÅ‚ siÄ™ na Heather [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl