[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamiastwysuwania takich absurdalnych oskarżeÅ„ potem, należaÅ‚o samemu pomyÅ›leć przedtem, że wojnÄ™ może rozpocząć nawetjedna tylko strona, ale koÅ„czyć jÄ… bÄ™dÄ… obie, bo taka już jest cybernetyczna uroda sprzężeÅ„ zwrotnych.Ilekroć drobny fakt prowadzi do znacznych skutków, dzieje siÄ™ to zawsze dla tego, że rozpoczyna on caÅ‚y Å‚aÅ„cuchsprzężenia zwrotnego.W zatargach dÅ‚ugotrwaÅ‚ych, do których nierzadko dochodzi miÄ™dzy ludzmi zmuszonymi do ciÄ…gÅ‚ego przebywania zesobÄ… przez wiele lat (dziaÅ‚alność w tej samej grupie zawodowej, praca w tej samej instytucji, małżeÅ„stwo itp.), zwykleobie strony wyrzucajÄ… sobie wzajemnie postÄ™pki niedawne, nie pamiÄ™tajÄ…c już, co byÅ‚o owym "pierwszym krokiem", gdyżbyÅ‚ on wówczas faktem na pozór niewyróżniajÄ…cym siÄ™ niczym szczególnym, a przecież od niego wszystko siÄ™ zaczęło.Zdarza siÄ™ też, że gdy zwaÅ›nieni ludzie po latach pogodzÄ… siÄ™ ze sobÄ…, a nawet zaprzyjazniÄ… i już bez urazywspominajÄ… dawne czasy, nie mogÄ… siÄ™ oprzeć zdumieniu, jak bÅ‚ahe fakty staÅ‚y siÄ™ poczÄ…tkiem wieloletniej wzmagajÄ…cejsiÄ™ wrogoÅ›ci.W poruszanych tu sprawach nie ma nic nadzwyczajnego o tyle, że i bez twierdzeÅ„ o sprzężeniach ludzie dochodzili dorozsÄ…dnych wniosków, na podstawie rozlegÅ‚ego doÅ›wiadczenia.Teraz jednak przejdÄ™ do sprawy, która daje do myÅ›lenia, jest bowiem daleka od rzeczywistoÅ›ci.Przyjrzyjmy siÄ™nastÄ™pujÄ…cym dwom typom sytuacji zachodzÄ…cych miÄ™dzy zwierzchnikami i podwÅ‚adnymi, przedstawionymi poniżej wpostaci toku rozmyÅ›laÅ„ kontrahentów.Sytuacja pierwsza:Kierownik: Kowalski nie wytęża siÄ™ w pracy, ale trzeba mu dać jakÄ…Å› niewielkÄ… nagrodÄ™, może go to zachÄ™ci.Kowalski: Kierownik to morowy chÅ‚op, nie pominÄ…Å‚ mnie w nagrodach, chociaż nie uważam, żebym na to zasÅ‚ugiwaÅ‚.Trzeba siÄ™ podciÄ…gnąć, żeby tego nie żaÅ‚owaÅ‚, i po co inni majÄ… gadać, że mnie faworyzuje.Kierownik: Kowalski bardzo siÄ™ poprawiÅ‚, nastÄ™pnym razem trzeba bÄ™dzie mu dać wiÄ™cej.Kowalski: Kierownik umie docenić robotÄ™, przy takim to warto pracować, bo czÅ‚owiek przynajmniej wie, że bÄ™dzie coÅ›z tego miaÅ‚.Kierownik: Okazuje siÄ™, że znam siÄ™ na ludziach, wiedziaÅ‚em, że z Kowalskiego jeszcze coÅ› bÄ™dzie.Trzeba bÄ™dziepomyÅ›leć o awansie dla niego.Sytuacja druga:Kierownik: Kowalski nie wytęża siÄ™ zbytnio w pracy, nie dam mu nagrody, bo nie ma za co.Kowalski: Co on sobie myÅ›li, że ja za takie pieniÄ…dze bÄ™dÄ™ mu lepiej pracowaÅ‚? Nie ma gÅ‚upich.Kierownik: Kowalski jeszcze siÄ™ bardziej opuÅ›ciÅ‚, trzeba go przenieść do gorszej pracy, może go to nauczy rozumu.Kowalski: A to draÅ„, uwziÄ…Å‚ siÄ™ na mnie.MyÅ›li, że tym co zwojuje? BÄ™dzie widziaÅ‚ u mnie robotÄ™!Kierownik: Okazuje siÄ™, że znam siÄ™ na ludziach, od razu wiedziaÅ‚em, że z Kowalskiego nic nie bÄ™dzie.Trzeba gobÄ™dzie chyba zwolnić.I tak oto, pomimo przeciwstawnoÅ›ci poczÄ…tkowych decyzji, w każdej z tych sytuacji kierownik mógÅ‚ w koÅ„cu pochwalićsiÄ™ znawstwem ludzi i umiejÄ™tnoÅ›ciÄ… przewidywania - przyszÅ‚ość potwierdziÅ‚a sÅ‚uszność jego decyzji! Tymczasem to nieżadne przewidywanie, lecz doczekaÅ‚ siÄ™ tego, co sam swoim "pierwszym krokiem" wywoÅ‚aÅ‚.Wskazuje to na zawodność decydowania metodÄ… prób i bÅ‚Ä™dów , gdy już sam wybór pierwszej próby przesÄ…dza, cosiÄ™ bÄ™dzie dziać dalej.Można powiedzieć, że umiejÄ™tność postÄ™powania z ludzmi polega na wyborze wÅ‚aÅ›ciwego pierwszego kroku, bowtedy ma siÄ™ jeszcze swobodÄ™ wyboru.Potem swoboda bÄ™dzie już ograniczona.Swoboda wyboru postÄ™powania może też być ograniczona przed zrobieniem wÅ‚asnego pierwszego kroku, przezznalezienie siÄ™ w sytuacji spowodowanej cudzym pierwszym krokiem.Na przykÅ‚ad czÅ‚owiek przed sÄ…dem już przez sam ten fakt znalazÅ‚ siÄ™ w sprzężeniu, które siÄ™ rozpoczęło wczeÅ›niejuznaniem go za oskarżonego.Ogranicza to jego postÄ™powanie do roli tÅ‚umaczÄ…cego siÄ™, odbiera mu inicjatywÄ™,uniemożliwia kontratakowanie, przechodzenie do innych spraw, itp.Presja tego rodzaju sytuacji jest tak silna, że znanesÄ… przypadki, gdy wymowny adwokat, znalazÅ‚szy siÄ™ na Å‚awie oskarżonych, jÄ…kaÅ‚ siÄ™ i plÄ…taÅ‚, jak gdyby nie potrafiÅ‚ sklecićjednego porzÄ…dnego zdania.O podobnej presji sytuacji wiedzÄ… dobrze aktorzy.Gdy po podniesieniu kurtyny widzÄ… na widowni jedynie garstkÄ™widzów, czujÄ… siÄ™ zobowiÄ…zani do okazania im, że przedstawienie nie jest aż tak zÅ‚e, jak można by o tym wnosić z maÅ‚ejfrekwencji - i grajÄ… zle.Tak rozpocznie siÄ™ sprzężenie, na którego koÅ„cu okaże siÄ™, że nieobecni mieli racjÄ™ obawiajÄ…c siÄ™marnej gry aktorów, bo rzeczywiÅ›cie grali oni marnie, tyle że spowodowali to wÅ‚aÅ›nie to nieobecni.Nawet mÄ™drzec przemawiajÄ…cy na zgromadzeniu gÅ‚upców mówi gÅ‚upio, bo gdyby mówiÅ‚ mÄ…drze, to przez sÅ‚uchaczyzostaÅ‚by uznany za gÅ‚upca, skoro mówi co innego, niż oni myÅ›lÄ….Tym siÄ™ objaÅ›nia, dlaczego znakomite pomysÅ‚y,starannie wypracowane i przedyskutowane w gronie doborowych ludzi, przy przedstawianiu na szerokim forum wypadaÅ‚yżaÅ‚oÅ›nie i zostawaÅ‚y oÅ›mieszone.Wielkie zgromadzenia nie sÅ‚użą do tworzenia nowych idei, lecz do powtarzania starych.Zbyt szczegółowe przepisy formalne o ochronie mienia spoÅ‚ecznego prawdopodobnie wiÄ™cej ludzi skÅ‚oniÅ‚y dopopeÅ‚niania przestÄ™pstw z tego zakresu, niż od nich powstrzymaÅ‚y.Rzecz w tym, że czÅ‚owiek majÄ…cy swobodÄ™ decyzjikieruje siÄ™ wÅ‚asnym poczuciem przyzwoitoÅ›ci, natomiast postawiony wobec koniecznoÅ›ci dokonywania manipulacjipodyktowanych przez przepisy spostrzega, że autorzy przepisów, nie mogÄ…c odróżnić, kto jest, a kto nie jest przestÄ™pcÄ…,opracowali procedury obowiÄ…zujÄ…ce zarówno jednych jak i drugich, w tym również jego samego.Ponieważ nie zwolniÅ‚obygo od nich powoÅ‚ywanie siÄ™ na wÅ‚asne poczucie przyzwoitoÅ›ci, zaczyna on powÄ…tpiewać, czy warto je nadal mieć.T w i e r d z e n i e 5.3 (o wpÅ‚ywie reaktywnoÅ›ci) Z równaÅ„ [5.6] i [5.7] wynika[5.8]x2= rx Å" ryx1[5.9]y2= rx Å" ryy1WskazujÄ… one, że zarówno stosunek kolejnych reakcji systemu X jak i stosunek kolejnych reakcji systemu Y jestzależny od reaktywnoÅ›ci oby tych systemów, Å›ciÅ›lej zaÅ›, od iloczynu tych reaktywnoÅ›ci.Wynika stÄ…d twierdzenie, że z a c h o w a n i e s i Ä™ k a ż d e g o z d w ó c h s p r z Ä™ ż o n y c hs y s t e m ó w z a l e ż y o d i l o c z y n u r e a k t y w n o Å› c i o b u t y c h s y s t e m ó w.W odniesieniu do stosunków interpersonalnych znaczy to, że zachowanie każdego partnera zależy od postaw obupartnerów naraz, nie zaÅ› tylko jednego lub tylko drugiego.Z przytoczonego twierdzenia wynika ponadto, że do zmiany stosunków koniecznym warunkiem jest zmiana postawyjednego z dwóch partnerów.Główna trudność w naprawianiu zle ukÅ‚adajÄ…cych siÄ™ stosunków polega na ustaleniu, który z partnerów miaÅ‚by zmienićswojÄ… postawÄ™.Ponieważ postawy ludzkie cechujÄ… siÄ™ znacznÄ… staÅ‚oÅ›ciÄ…, każdy oczekuje raczej zmiany postawyswojego partnera.Na przykÅ‚ad w zwaÅ›nionym małżeÅ„stwie mąż od żony domaga siÄ™ zmiany postÄ™powania [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl