[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZrozumiaÅ‚e wiÄ™c, jaki efekt wywarÅ‚a na nim jego Å›mierć.I nagle dowiaduje siÄ™, że król taknaprawdÄ™ byÅ‚ jego ojcem.- Gidyon urwaÅ‚, lecz Lauryn dokoÅ„czyÅ‚a za niego. - Oraz że jest nastÄ™pcÄ… tronu.W jednej chwili jesteÅ› żoÅ‚nierzem, a za moment królem.A powiem ci jeszcze, że czeka go nastÄ™pny szok.Jak sÄ…dzisz, jak dÅ‚ugo nasza matkapozostanie w paÅ‚acu, siedzÄ…c bezczynnie i bawiÄ…c siÄ™ w królewskÄ… opiekunkÄ™?SpojrzaÅ‚ na Lauryn swoimi zielonymi, bÅ‚yszczÄ…cymi oczami.GoÅ›ciÅ‚o w nich coÅ›figlarnego.- SÄ…dzisz, że pójdzie za naszym ojcem?- OczywiÅ›cie! Nie czuÅ‚eÅ› tego, co byÅ‚o miÄ™dzy nimi? To przypominaÅ‚o powietrze tużprzed burzÄ….Znasz to uczucie, kiedy wÅ‚osy stajÄ… ci dÄ™ba, a wszystko wokół gÄ™stnieje icichnie?- SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Wyobraz sobie to, Gidyonie.Przez dÅ‚ugie lata uważaÅ‚a go zamartwego, a teraz dowiaduje siÄ™, że jest jak najbardziej żywy.Byli małżonkami, niezapominaj o tym.Kiedy zostaÅ‚ stracony, byli w sobie bardzo zakochani.Uważam, że wciążsÄ…!W oczach Lauryn zamigotaÅ‚a romantyczna wizja rodziców, a jej brat mógÅ‚ siÄ™ na tojedynie uÅ›miechnąć.- Z pewnoÅ›ciÄ… tworzÄ… caÅ‚kiem atrakcyjnÄ… parÄ™ - odparÅ‚ i tym razem uchyliÅ‚ siÄ™, kiedypróbowaÅ‚a dać mu kuksaÅ„ca.- AtrakcyjnÄ…! CzyÅ› ty oszalaÅ‚? SÄ… wspaniali.Yargo miaÅ‚ racjÄ™, mówiÄ…c, że nasz ojciecjest zabójczo przystojny, a królowa.- Królewska matka - poprawiÅ‚ Gidyon, celowo siÄ™ z niÄ… droczÄ…c.- Alyssa, w takim razie.To najpiÄ™kniejsza kobieta, jakÄ… kiedykolwiek widziaÅ‚y mojeoczy.- Mówisz tak dlatego, że wszyscy uważajÄ…, iż jesteÅ› do niej tak bardzo podobna? -odparÅ‚, szczerzÄ…c zÄ™by.Lauryn wyglÄ…daÅ‚a na poirytowanÄ….Brat nie pozwalaÅ‚ jej nacieszyć siÄ™ fantazjami natemat rodziców.Gidyon uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- Oj, daj spokój, tylko siÄ™ z tobÄ… droczÄ™.Uważam, że oboje sÄ… fantastyczni.Za to, coteraz powiem, zostaÅ‚bym pewnie Å›ciÄ™ty lub spalony, ale cieszÄ™ siÄ™, że król nie żyje.MożedziÄ™ki temu nasi rodzice bÄ™dÄ… znów razem.Oni chyba utrzymali swoje małżeÅ„stwo wtajemnicy?- Nie wiem, ale jestem pewna, że nasza matka nie bÄ™dzie siÄ™ ociÄ…gać z opuszczeniempaÅ‚acu.- JeÅ›li teraz odejdzie, to raczej nie zyska sobie przyjaciół - rzuciÅ‚ ponuro Gidyon. - BiorÄ…c pod uwagÄ™ stawkÄ™ tego wszystkiego oraz możliwość pojawienia siÄ™ Orlaca,jak powiedziaÅ‚ ojciec, to nie sÄ…dzÄ™, by zbytnio przejmowaÅ‚a siÄ™ tym, kto bÄ™dzie stroszyÅ‚piórka.I tak tylko oni dwoje zdajÄ… siÄ™ wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi.Mam tylkonadziejÄ™, że wyjaÅ›ni co nieco Gylowi.Zanim bÄ™dzie mógÅ‚ pomóc, musi wszystko najpierwzrozumieć.- Lubisz go, co?Lauryn odpowiedziaÅ‚a po krótkiej chwili:- Nie mogÄ™ przyznać, że on Å‚atwo daje siÄ™ polubić, ale zarówno Sallementro, jak iSaxon twierdzÄ…, że potrafi być niezwykle czarujÄ…cy i elokwentny.To najlepszy żoÅ‚nierz wkompanii i najwÅ‚aÅ›ciwszy bakaÅ‚arz w Tal.Gidyon uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szeroko.- No, widzÄ™, że odrobiÅ‚aÅ› pracÄ™ domowÄ….- Nie drażnij siÄ™ ze mnÄ….ChciaÅ‚abym poznać go lepiej, ale dwukrotnie go uraziÅ‚am inie sÄ…dzÄ™, by teraz, kiedy jest królem, chciaÅ‚ mieć ze mnÄ… cokolwiek do czynienia.- Nie bÄ…dz tego taka pewna.PamiÄ™taj, kogo tak bardzo przypominasz.- NaprawdÄ™ tak jest?- Lauryn, jesteÅ› odbiciem naszej matki.ZmieniÅ‚a temat, zakÅ‚opotana jego szczerym komplementem.- Kiedy ma dojść do koronacji?Gidyon pogÅ‚adziÅ‚ koÅ„skÄ… grzywÄ™.- Saxon twierdzi, że już niedÅ‚ugo.Najpewniej przed Ósmodniem.ZaproszÄ… pewniewszystkich okolicznych wÅ‚adców.- JeÅ›li naszej matki nie bÄ™dzie, to przynajmniej my tutaj pozostaniemy.SpojrzaÅ‚ na siostrÄ™ z pewnym onieÅ›mieleniem.- Ach, jest coÅ›, o czym chciaÅ‚bym ci powiedzieć.Lauryn tego wÅ‚aÅ›nie siÄ™ obawiaÅ‚a.CzuÅ‚a, że zechce coÅ› takiego oznajmić.- Nie, Gidyonie, nie możesz tego zrobić.- MuszÄ™.- Nie możesz zaczekać kilka dni?- PamiÄ™tasz wyraz jej twarzy, kiedy powiedziaÅ‚em, że oddaÅ‚em kamieÅ„? Nie.MuszÄ™natychmiast udać siÄ™ do Brittelbury i go odzyskać.- W takim razie jadÄ™ z tobÄ….- Lauryn zatrzymaÅ‚a stÄ…pajÄ…cego leniwie konia, oczekujÄ…cna odmowÄ™.Nie odpowiedziaÅ‚ natychmiast.PozwoliÅ‚ sobie na chwilÄ™ ciszy, po czym przemówiÅ‚ cicho:- Wiesz, że ciÄ™ nie zabiorÄ™.To może być niebezpieczne.- WiÄ™c wszyscy mnie opuszczajÄ…? - ZdenerwowaÅ‚a siÄ™.Gidyon wzruszyÅ‚ lekko ramionami.- KtoÅ› musi reprezentować rodzinÄ™ podczas koronacji króla.a ty jesteÅ› pewnie jedynÄ…osobÄ…, którÄ… bÄ™dzie tolerowaÅ‚, o ile masz dobre przeczucia.- PodjechaÅ‚ bliżej i chwyciÅ‚ jÄ… zarÄ™kÄ™.- ObiecujÄ™, że nie opuszczÄ™ ciÄ™ na dÅ‚ugo.PojadÄ™ tak szybko, jak to możliwe, inatychmiast wrócÄ™.- Nie, nie zrobisz tak - odparÅ‚a posÄ™pnie.- Tam jest ta dziewczyna i może nawet siÄ™ wniej zakochasz.- Za pózno.To już siÄ™ staÅ‚o.- UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i kopniÄ™ciem zachÄ™ciÅ‚ konia do galopu,Å›miejÄ…c siÄ™, kiedy usÅ‚yszaÅ‚ za plecami gniewny krzyk siostry.*Kiedy Alyssa zakoÅ„czyÅ‚a swojÄ… opowieść, siedzieli w lodowatej ciszy.W koÅ„cu przemówiÅ‚.- Ty i Torkyn Gynt jesteÅ›cie małżonkami.- ByÅ‚o to stwierdzenie, a nie pytanie.- Tak.WidziaÅ‚am jego Å›mierć, podobnie jak wielu innych, wÅ‚Ä…czajÄ…c w to twojegoojca i jej wysokość, królowÄ… NyriÄ™.Saxon pomógÅ‚ mi nawet owinąć jego ciaÅ‚o w muÅ›lin.- Matko, to jakiÅ› obÅ‚Ä™d.Jak w takim razie może żyć? - Gyl postaraÅ‚ siÄ™, by w jegogÅ‚osie nie zagoÅ›ciÅ‚a kpina.ObiecaÅ‚ jej, że pozostawi swój umysÅ‚ otwarty.- Magia, synu.Oboje jesteÅ›my Obdarzeni.Moje moce nie sÄ… już jednak aktywnedziÄ™ki temu dyskowi z archalitu - powiedziaÅ‚a, wskazujÄ…c na czoÅ‚o - lecz jego talenty sÄ… wciążniezwykÅ‚e.Nie sÄ…dzÄ™, by nawet sam Tor znaÅ‚ potÄ™gÄ™ swoich magicznych umiejÄ™tnoÅ›ci.Niktnie może siÄ™ z nim równać.- Nikt, poza tym Orlakiem, o którym mówiÅ‚aÅ›, że przybywa zniszczyć i spustoszyćTallinor.zabić nas wszystkich.- Tym razem nie ukryÅ‚ jednak pogardy w gÅ‚osie.Alyssa nie zareagowaÅ‚a zbyt przesadnie.- Mówisz o tym tak swobodnie, Gyl.WnioskujÄ™ z tego, że nie wierzysz w ani jednosÅ‚owo zwiÄ…zane z Orlakiem.Zrozum, że on jest bogiem.Tor miaÅ‚ już wizjÄ™, w której widziaÅ‚go uciekajÄ…cego z zaklÄ™tego wiÄ™zienia.Saxon i Sallementro to dwaj jego strażnicy, nadktórymi już zatriumfowaÅ‚, dlatego obaj sÄ… tutaj i starajÄ… siÄ™ przywrócić paladynów z Tallinoru,aby wziÄ™li udziaÅ‚ w ostatecznej bitwie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl