[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nic się nie da zrobić? Przecież w medycyniecodziennie dokonują się postępy. Przegrana sprawa. Z rezygnacją zwiesił głowę.Alessandra odróżnia tylko jasność od ciemności.Jestcałkowicie i nieodwracalnie ślepa.Eliza usłyszała ból w jego głosie i zobaczyła go najego twarzy.Przestała się dziwić siwym włosom naskroniach Lea i zmarszczkom wokół jego ust. Bardzo mi przykro szepnęła. Mogę sobie tylkowyobrazić, jak wam było ciężko. Chcę dla mojej córki wszystkiego co najlepsze oświadczył z determinacją. Zrobię, co w mojej mocy,żeby wiodła szczęśliwe i satysfakcjonujące życie.Eliza nie była pewna, jaką rolę ma odegrać w planach,które Leo wiązał z Alessandrą.Dziecko i tak wielewycierpiało, potrzebna mu była rutyna,przewidywalność i stabilizacja, a nie jeszcze jednaniańka z doskoku.Dziewczynka potrzebowała matki. Co twoim zdaniem zyska na tym, że będę jejopiekunką? zapytała. Jesteś doskonałą nauczycielką odparł.Rozumiesz małe dzieci. Nigdy nie pracowałam z niewidomymi dziećmi,opiekowałam się tylko głuchymi. Na pewno znajdziesz jakiś sposób, żeby najlepiejwykorzystać spędzany z nią czas.W końcu płacę cimnóstwo pieniędzy. Nie chodzi o pieniądze. Czyżby? Wymownie uniósł brwi. Oczywiście, że nie. Przygryzła wargę. Niezrozum mnie zle, bardzo mnie cieszy datek dla szkoły,ale nie robię tego z egoistycznych pobudek.Nie jestemtaka. Twój narzeczony jest bogaty? Popatrzył na niąlekceważąco.Ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwychwypadków, a także fundusz powierniczy ustanowionyprzez zmarłego ojca wystarczyły, by Ewan mógł wieśćwzględnie dostatnie życie. Ma dosyć pieniędzy, żeby mógł& To znaczy,żebyśmy mogli sobie poradzić w przyszłości. A co robi? chciał wiedzieć Leo.Spojrzała na niego z paniką w oczach.Co mogłapowiedzieć? Zastanawiała się, czy wspomniećo wypadku Ewana i czy to by cokolwiek zmieniło.Musiałaby jednak ujawnić swoją rolę w tamtymwydarzeniu.Zanim doszło do nieszczęścia, miesiącami męczyłasię w związku z Ewanem, ale nie mogła nic powiedzieć.Coraz trudniej było jej wyobrazić sobie wspólnąprzyszłość.Owszem, kochała go, ale jak przyjaciela, nieżyciowego partnera.Nawet seks ją męczył.Czuła sięjednak rozdarta.Ewan i jego matka byli jej bardzobliscy, a po dzieciństwie spędzonym u dalekichkrewnych i w rodzinach zastępczych bała się, że znowuzostanie sama.Poza tym Ewan ją kochał.Właśnie to powstrzymywało ją przed zerwaniemzaręczyn.Ewan kochał ją od pierwszego wejrzenia.Pamiętała, jak pomógł jej pozbierać książki, któreupuściła na początku roku szkolnego, kiedy trafiła dokolejnej rodziny zastępczej.Była nowa w klasie, a onwziął ją pod swoje skrzydła.Jego miłość stanowiła dlaniej całkiem nowe doświadczenie, dzięki któremu czułasię lepsza, mądrzejsza i piękniejsza.Jednak ona go tak nie kochała. Wychodzi na swoje odparła w końcu. Mainwestycje, udziały, takie tam.W tym momencie weszła Marella i oboje zajęlimiejsca przy stole.Eliza nie była głodna.Popatrzyła naLea, który chyba też nie miał apetytu.Ledwie pogrzebałwidelcem w przystawce i wypił zaledwie parę łykówpysznego wina.Wyczuwała narastający w nim gniew. Obwiniasz mnie, prawda? zauważyła. Dlaczego tak twierdzisz? Popatrzył na niąnieżyczliwie.Eliza odetchnęła i odłożyła serwetkę. Posłuchaj, rozumiem twoją frustrację i rozpaczz powodu stanu córki, ale nie bardzo wiem, dlaczegomnie o to obwiniasz oznajmiła.Odepchnął krzesło od stołu i wstał tak szybko, żeszkło zagrzechotało. Okłamałaś mnie powiedział przez zaciśnięte zęby. Okłamywałaś mnie od pierwszej chwili. Sam siebie okłamywałeś. Eliza również wstała.Chciałeś żony i wziąłeś sobie pierwszą lepszą kobietę,która odpowiadała twoim wymaganiom. Po co mnie podrywałaś wtedy, w barze? Ponieważ nie bardzo wiedziałam, co robić odparła. Byłam po długim locie, czułam się samotna.Nie mam nic więcej na swoje usprawiedliwienie.Nigdywcześniej nie zrobiłam niczego takiego i nie potrafiętego wyjaśnić nawet teraz. Ja ci powiem, dlaczego to zrobiłaś. Spojrzał na niąz pogardą. Byłaś napalona, a twój narzeczonyznajdował się tysiące kilometrów dalej.Potrzebowałaśkogoś na jedną noc, żeby się zaspokoić. Przestań! Eliza zatkała uszy. Jak możeszwygadywać takie okropieństwa?Oderwał jej ręce od twarzy. Nadal tego pragniesz, co? szepnął. Nie odparła, ale jej zdradzieckie ciało samoprzysunęło się do niego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]