[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaległa grobowa cisza.Mikki z przerażeniem zobaczyła, jak twarz Lewisatężeje.Puścił jej ramiona i odsunął się, jakby go spoliczkowała. Mylisz seks z miłością  zauważył. Kobiety ciągle mylą te dwiesprawy.Niemal każda, z którą spałem, mówiła, że mnie kocha.To nic nie zna-czy.Po prostu w ten sposób usprawiedliwiały przed sobą fakt pójścia z kimś dołóżka.Ogarnęła ją złość, zazdrość i smutek. Ile ich było? Tych kobiet? Odkąd odeszłaś, nie masz prawa zadawać takich pytań  oznajmił z lo-dowatym błyskiem w oczach. Mogłeś błagać, żebym wróciła. Błagać?  Skrzywił się. Zdradzę ci mały sekret: ja nigdy tego nie ro-bię.To jedno powinnaś była o mnie wtedy wiedzieć.Dziś to się nie zmieniło.Odwrócił się na pięcie i skierował do pokoju gościnnego.W powietrzu uno-siły się niewypowiedziane oskarżeniaLRT ROZDZIAA DZIEWITYO trzeciej w nocy usłyszała, jak Lewis chodzi po domu.Starał się zachowy-wać cicho, lecz ona zawsze wyczuwała jego obecność.Przypomniała sobie, jakdawniej znajdowała go w salonie: czasem czytał, czasem oglądał bez dzwiękutelewizję, czasem siedział wpatrzony w przestrzeń.Twierdził, że nie może za-snąć z powodu skomplikowanych przypadków w szpitalu, a ona mu wierzyła.Dlaczego miałaby nie wierzyć? Neurochirurgia to jedna z najtrudniejszych spe-cjalności.Czy dlatego ją wybrał, ponieważ Liam zmarł w wyniku uszkodzeńgłowy? Czy w ten sposób, ratując tysiące innych osób, chciał odkupić winę? Nicdziwnego, że pragnął być najlepszy w.swej dziedzinie.Był ambitny, oddany me-dycynie, nieustraszony.Lecz pod tą odwagą ukrywał tragiczną przeszłość.Włożywszy szlafrok, Mikki wyłoniła się z sypialni.Lewis stał w salonie, ob-serwując ocean skąpany w blasku księżyca.Na dzwięk kroków odwrócił się. Przepraszam.Obudziłem cię? Nie.Mam lekki sen.Przeczesał ręką rozczochraną czuprynę. Wracaj do łóżka.Widać, że jesteś zmęczona. Ty też wyglądasz nie najlepiej.Wykrzywił wargi ni to w uśmiechu, ni to w grymasie Mało kto wygląda świeżo o trzeciej nad ranem. Masz ochotę na szklankę mleka? Albo czekolady?LRT Na twarzy Lewisa pojawił się wyraz zadumy. Mama zawsze przynosiła nam, mnie i Liamowi po kubku gorącej czeko-lady, kiedy nie mogliśmy zasnąć.Nawet teraz smak czekolady przywodzi mi jąm myśl. Kiedy się poznaliśmy, powiedziałeś, że jej nie pamiętasz.%7łe byłeś malut-ki, kiedy umarła.Skinął głową. Miałem cztery lata, Liam dwa.On nawet nie pamiętał, jak mama wyglą-dała.A ja pamiętam wszystko jej uśmiech, jej kwiatowy zapach; zawsze mocnomnie tuliła, jakby wiedziała, że nasz czas razem jest policzony. Powiedziałeś, że zginęła w wypadku.Napotkał jej wzrok. To nie był wypadek.Mama była w ciąży.Ojciec nalegał na jej usunięcie.W tamtych czasach załatwienie aborcji nie było prostą sprawą, przynajmniej dlamamy.W każdym razie doszło do sepsy i mama zmarła.Słysząc to, Mikki zbladła z przerażenia. Ale.dlaczego twój tata nalegał na aborcję?Lewis wykrzywił usta w ironicznym uśmiechu. Nie wierzył, że dziecko jest jego. Ale było, prawda? Nie mam pojęcia i niewiele mnie to obchodzi.Nie powinien był zmuszaćmatki, aby pozbyła się ciąży.LRT Mikki zrozumiała, dlaczego Lewis natychmiast się jej oświadczył, kiedy nateście ciążowym ukazały się dwie kreseczki.Dlaczego nie zaproponował innegorozwiązania. Kiedy ja poroniłam. zaczęła. Nie potrafiłem ci pomóc.Załamałem się.Przepraszam, że zostawiłem cięz tym samą.Dopiero pózniej uświadomiłem sobie, dlaczego tak zareagowałem.Wszystko wyparłem.Musiałem tak postąpić.Robiłem to od najmłodszych lat.Wten sposób radziłem sobie z kłopotami.Zmierć Liama wszystko pogorszyła.Spo-tęgowała mój ból.Nie mogłem nikomu się wypłakać, wyżalić, więc udałem, żenic się nie wydarzyło.Przybrałem inną tożsamość, zostałem samotnikiem.Wola-łem to, niż myśleć o rodzinie, którą kiedyś miałem, a potem straciłem.Mikki objęła go w pasie.Stał bez ruchu, sztywny i nieczuły; po chwili oto-czył ją ramieniem i przytulił. Zazdrościłem ci  powiedział, opierając brodę na jej głowie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl