[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak, dziękuję.I proszę powiedzieć, że przyjdę do nich za kilka minut, dobrze?Szybko wyszczotkowała włosy i pomalowała usta. Spiesz się powoli! mruknęła do siebie i wyszła z szatni.Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)ROZDZIAA DZIEWITYOtworzyła drzwi do pokoju dla członków rodzin pacjentów i gwałtownie się zatrzymała,widząc, że nie czekają na nią rodzice, lecz ładna młoda kobieta z dzieckiem na ręku. W czym mogę pani pomóc? spytała, mając wrażenie, że gdzieś ją już widziała. Doktor Willmott, pewnie pani mnie nie pamięta.Nazywam się Sharon Lees.Byłampielęgniarką.Pracowałam z pani mężem i. Urwała i niespodziewanie wybuchnęła płaczem. Wygląda pani na zdenerwowaną, Sharon.Proszę usiąść i się uspokoić, a ja tymczasemzorganizuję coś do picia.Zaraz wracam oznajmiła i wyszła z pokoju.Kiedy przyniosła dzbanek z herbatą i kruche ciasteczka, Sharon odzyskała już panowanienad sobą.Amy wzięła od niej dziecko i przytuliła je do siebie. No więc. zaczęła, mając nadzieję, że w końcu dowie się, jaki jest powód jej wizyty.Postanowiła, że powinna jak najszybciej odwiedzić rodziców i przeprowadzić z nimipoważną rozmowę, zanim spotka się z Zachem i powie mu, co leży jej na sercu. W jakiej sprawie chciała się pani ze mną widzieć? spytała. Ja.po prostu nie widziałam wyjścia wyszeptała Sharon ze łzami w oczach. Wiem,że to nie jest pani wina.Edward już na samym początku wyjaśnił mi, że jesteściemałżeństwem otwartym i pani nie ma nic przeciwko temu, żeby on.Amy oniemiała ze zdumienia.Małżeństwo otwarte? powtórzyła w duchu, czując nagłyprzypływ gniewu.Edward naprawdę powiedział tej młodej kobiecie, że nie mam nicprzeciwko jego zdradom? Sugerował, że ja również łamię przysięgę małżeńską? Gdyby niezginął na tej autostradzie, to chyba bym go. dodała w myślach, trzęsąc się z wściekłości.Nie miała pojęcia, jak powinna zareagować ani co powiedzieć. Wiem, że nie byłam pierwszą kobietą, z którą miał romans ciągnęła Sharon, a Amyzacisnęła mocno usta, zdając sobie sprawę, że niczego nie osiągnie, atakując tę zrozpaczonąkobietę. Ale kiedy okazało się, że jestem w ciąży. Zerknęła na Amy, która kołysała wramionach jej synka, i dodała: Miałam nadzieję, że on zechce. Westchnęła. Był w trakcie załatwiania aborcji, kiedy zginął w tym wypadku, ale ja i tak niepotrafiłabym zabić jego dziecka.Nie zdawałam sobie jednak sprawy, jak ciężko będzie mi jewychowywać.samej, bez niczyjej pomocy. A rodzina? Czy ktoś nie może się nim zająć, kiedy pani musi wyjść z domu? zapytałaAmy. Nie mam rodziny odparła drżącym głosem, a do jej oczu ponownie napłynęły łzy.Mój ojciec umarł, kiedy byłam jeszcze w szkole pielęgniarskiej.Poszedł do szpitala na operację.i już nie wrócił.A mama.gdy go zabrakło, ona poprostu zgasła.Powinnam być wdzięczna losowi za to, że moi rodzice wciąż żyją, pomyślała Amy.Mimo że niekiedy trudno jest mi znieść ich nieustające ingerowanie w moje sprawy.Nagle przypomniała sobie rodziców Edwarda, którzy od śmierci ukochanego syna straciliCreate PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com)ochotę do życia.Nie mogła zapomnieć swojej ostatniej wizyty u nich.Powiedzieli jej wtedy,że nadal okropnie żałują, iż nie zgodziła się dać Edwardowi dziecka, którego tak pragnął.aim wymarzonego wnuka.Jedynie z szacunku dla tych starych już ludzi nie próbowała tegoprostować, a prawda wyglądała zupełnie inaczej: to ona nieustannie tłumaczyła Edwardowi,że nadszedł czas, by powiększyć ich rodzinę, a on niezmiennie ją zbywał. On jest lustrzanym odbiciem Edwarda stwierdziła Amy, spoglądając na buzię dzieckai przypominając sobie setki fotografii oraz pamiątek po swoim mężu, które zamieniły domjego rodziców w prawdziwe sanktuarium. Kiedy tylko powiedziano mi, że urodzę chłopca, dałam mu na imię Edward oznajmiłaSharon, a Amy wpadła na pewien pomysł.Uznała, że rodzice Edwarda powinni dowiedzieć się o istnieniu Sharon i jej dziecka.Tymbardziej że ta biedna młoda kobieta potrzebuje ich pomocy.A oni z pewnością będąszczęśliwi, że mają wnuka i szybko wybaczą swojemu synowi małżeńską zdradę.Przedstawiała Sharon swoją propozycję i spytała, czy może zadzwonić do państwaWillmott, na co ona natychmiast wyraziła zgodę.Kiedy Amy skontaktowała się z nimi izaaranżowała spotkanie, poczuła, że kamień spadł jej z serca.Zdała sobie sprawę, że gdyby poznała prawdę jeszcze przed kilkoma tygodniami, byłabyzupełnie zdruzgotana, a teraz nie czuła zbyt wielkiego żalu.Edward należy już do przeszłości.Wszystko się zmieniło od dnia, w którym Zach ponownie wkroczył w jej życie.Kiedy w końcu pożegnała Sharon, obiecując jej, że pójdzie na pierwsze spotkanie zdziadkami małego Edwarda i zaczęła szykować się do wyjścia, do pokoju zajrzeli jej rodzice. To nie jest w porządku oznajmił ojciec, karcąc ją surowym spojrzeniem. Nie po towychowywaliśmy cię, żebyś teraz ignorowała nasze nagrania na sekretarce.Podejrzewam, żeprzyczyną twojej degrengolady jest towarzystwo, w którym ostatnio się obracasz. Dosyć! przerwała mu Amy stanowczym tonem. A nie mówiłem! zawołał. To tylko potwierdza moje najgorsze podejrzenia.Przerywa ojcu, kiedy. Ojcze, powiedziałam, że mam tego dość! powtórzyła z gniewem, zaciskając pięści.Mam trzydzieści dwa lata.Najwyższy czas, abyście zdali sobie sprawę, że nie możecie dłużejtraktować mnie jak nastolatki. Ale, Amy, przecież jesteśmy twoimi rodzicami wtrąciła matka. Owszem.Rodzicami tak, ale nie moimi strażnikami więziennymi! Szanuję was i jestemwam wdzięczna za wszystko, co dla mnie zrobiliście, ale mam dosyć ciągłego kontrolowaniakażdego mojego ruchu.Czuję się przez was ubezwłasnowolniona! Ale jeśli widzimy, że popełniasz błąd, naszym obowiązkiem jest powstrzymanie cię odniego wybuchnął ojciec, jak zwykle przekonany o swojej niezaprzeczalnej racji. Tak jakwtedy, kiedy byłaś nastolatką i musiałaś współpracować z tym nieudacznikiem.Amy ze zdumienia zamrugała oczami.Współpracować z nieudacznikiem? Kogo, dolicha, on ma na myśli? spytała się w duchu. Chodzi ci o Zacha? Zacha Bowmana?Create PDF files without this message by purchasing novaPDF printer (http://www.novapdf.com) Oczywiście, że o niego.Zawsze były z nim kłopoty.Zasiadałem w radzie nadzorczejwaszej szkoły, więc wiedziałem o nim wszystko.Gdyby nauczycielom udało się przenieść godo innej szkoły.Może wtedy przestałby się kręcić kolo ciebie.A ty zdecydowanie niepowinnaś być narażona na kontakty z hołotą. Hołotą? powtórzyła z wściekłością. Zach jest lekarzem, tak samo jak ja.Czy dlategoja również zaliczam się do hołoty? To zupełnie coś innego.Ten chłopak był tak tępy, że w żaden sposób nie mógłby zostaćlekarzem.Podejrzewam, że załatwił sobie ten tytuł z naruszeniem prawa.Zamierzam nakłonićwładze szpitala do wszczęcia dochodzenia i weryfikacji jego referencji.Czy możesz sobiewyobrazić, co napisze prasa, jeśli okaże się, że na ratownictwie został zatrudniony człowieknie posiadający odpowiednich kwalifikacji? Nie! Ojcze, jeśli to zrobisz, nigdy już się do ciebie nie odezwę! wycedziła Amy przezzaciśnięte zęby.Była wstrząśnięta tym, że coś podobnego mogło przyjść mu do głowy.Miałaochotę krzyczeć z bezsilnej wściekłości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]