[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stwór nie mógłprzekroczyć tej zasłony i nie mógł mu już zagrozić.- Polataj sobie!  krzyknął Ochan w kierunku istoty, nie mogąc odmówić sobie satysfakcji, gdyuderzyła ona całym ciałem o niewidzialną barierę, próbując go znów zaatakować.Oszołomiona odleciałana kilka machnięć skrzydłami i zawisła w powietrzu.Chciała go zabić już wcześniej, ale coś ją powstrzymało.Teraz mógł już zastanowić się, co to mogłodla niego oznaczać.Patrzył na stworzenie młócące skrzydłami powietrze, by utrzymać się na stałejwysokości, w jednym miejscu i bardzo chciał dowiedzieć się, co nim powodowało.Było krwiożercze, tobyło oczywiste, ale musiało chyba być posłuszne swojemu panu  czy w tym przypadku swojej pani.A tanajwyrazniej nie życzyła sobie jego śmierci.Był przekonany, że teraz też nie chciała go zabić, a jedynienastraszyć.Nie miał pojęcia skąd bierze się ta pewność, ale gdyby chciała pozbawić go życia i po prostuzabrać mu Pierścień, miała po temu aż nadto wiele okazji, podczas całego jego pobytu w górach.Atymczasem rozkazała, by przyniesiono mu jedzenie.Nie, nie chciała go skrzywdzić, musiał się tylkodowiedzieć czemu.Nagle poczuł, że jego bariera rozpada się i zobaczył, że potwór znowu atakuje.Nie miał już czasu, bydomyślać się kto i w jaki sposób rzucił zaklęcie, które zniszczyło jego dzieło.Teraz musiał się bronić, a44 Olga Janik  Smoczy Darbył na to zupełnie nieprzygotowany.Poczuł, że spada na niego ciężar pokrytego łuskami cielska, poczułjego pazury i kły.Nie zdążył wypowiedzieć żadnego zaklęcia.Leżał nieprzytomny, a Szedr stała nad nim.Mogła mu teraz odebrać Pierścień, ale nie wiedziała, gdziego ukrył i zupełnie irracjonalnie przestraszyła się, że on się zbudzi, gdy będzie szukała.Postanowiłapoczekać, choć nie wiedziała na co.Lepszej okazji nie będzie przecież miała.Chyba chciała jeszcze na niego spojrzeć.Albo chciała by to on sam, z własnej woli, zwrócił jej klejnot.Zwiadomość wracała powoli.Najpierw usłyszał kapanie wody.Pózniej spróbował poruszyć ręką,nogą, w końcu głową.Ta ostatnia bolała najbardziej, musiał się uderzyć upadając.Poza tym nie miał chybażadnych obrażeń.Powoli otworzył oczy, a potem uniósł się na łokciu.Siedziała po przeciwnej stronie półki, na samym jej brzegu, tuż pod skalną ścianą.Dolina pod jejstopami pogrążona była w półmroku, ale widział ją wyraznie, bo niebo na wschodzie zaczynało sięrozjaśniać.Wkrótce wzejdzie słońce.Nie spostrzegła chyba, że się przebudził, więc nie ruszał się jeszcze,a jedynie sycił jej widokiem.Długie, czarne włosy spływały jej do pasa, lekko falując.Lśniły, jakby wewnątrz nich również tlił siężar, jak w jej spojrzeniu.Strój, który miała na sobie, przypominał bogatą kentebską suknię, która wyszła zmody przed wieloma laty.Wyglądałaby w niej śmiesznie staroświecko, gdyby pokazała się wśród ludzi,ale jednocześnie było w tej kreacji coś niesamowitego, jakby nie była zrobiona z materiału.Przypominałsobie teraz, że gdy widział ją wcześniej, jej barwa przypominała migotanie żaru w dogasającym ognisku.Teraz świeciła jednolitą, głęboką, ciemną czerwienią.Jeśli była to ta sama suknia, materia, z której jąwykonano, miała doprawdy niezwykłe właściwości, nieosiągalne dla ludzi.Jej płonące włosy, płonące spojrzenie i suknia utkana z ognia.Tak, z pewnością była jedną z tychmitycznych ognistych istot, o których tyle słyszał.Mówiono, że są niebezpieczne, ale nigdy nie mówiono,by były tak piękne.A nawet, gdyby ktoś próbował, i tak nie byłby w stanie oddać ich urody.Był niemal pewien, że miał rację sądząc, że smoczyca chciała mu tylko pogrozić.Znów nie pozwoliłaswemu potworowi, by go skrzywdził.A teraz siedziała przy nim, być może gotowa, by z nim rozmawiać.Podniósł się i podszedł do niej.Gdy zbliżył się na odległość kilku kroków, podniosła nagle na niegoswoje ogniste oczy.- Nie zbliżaj się  powiedziała, nie otwierając ust.Zatrzymał się w miejscu, zaskoczony.Miał wrażenie, że tak, jak wydając mu Rozkaz, teraz równieżprzemawiała do jego umysłu.Wiedział, że wypowiadała słowa w obcym języku, który słyszał jużwcześniej, ale nie mógł sobie przypomnieć kiedy i gdzie to było.Rozumiał jednak, co mówiła, dzięki45 Olga Janik  Smoczy Darmagii.Używała telepatii, by się z nim porozumieć.Musiał odpowiedzieć jej tym samym, nie mógł uznaćjej przewagi.Odsunął się o krok do tyłu i usiadł tak, jak ona, na skraju przepaści.Długo patrzyli na siebie.Przygotował swoje własne zaklęcie rozkazu i wplótł je w pytanie.- Chcesz bym oddał ci Pierścień, powiedz mi dlaczego!W pierwszej chwili jego słowa, tak zuchwałe, wprawiły ją w zdumienie.Ale potem osłupiała jeszczebardziej, gdy dotarło do niej, że zaczęła na nie odpowiadać!- Pierścień został stworzony przed wieloma mileniami, tak wieloma, że nawet ja nie jestem w staniewyobrazić ich sobie.Zamknięto w nim straszliwą moc.Jego potęga jest tak wielka, że jej uwolnieniespowodowałoby zagładę całego świata.Gdy był tworzony, Stwórcy zjawili się w świecie jedyny raz, lecznie zdołali zapobiec jego powstaniu.Zniszczyli jedynie miejsce, gdzie go zrobiono i pogrzebali go tam,pod gruzami i roztopionymi skałami.Jednak wiele lat pózniej ktoś odnalazł klejnot, a wraz z nimprzypomniano sobie klątwę, którą jego twórca nań rzucił, a także na cały świat i na Wielki Plan Stwórców.Nikt nie odważył się rozwiązać zaklęcia, które zmaterializowało tę niszczącą siłę i uwięziło ją wKręgu.Najmądrzejsi z nas postanowili, że nikt nigdy tego nie uczyni.Zadecydowali, że należy go ukryć iw tym celu stworzone zostało to  Szedr powiodła wzrokiem po skalnych ścianach, jakby pokazującjaskinię, lecz Ochan domyślił się, że chodzi jej raczej o całą górę, w której wydrążona była grota, albonawet o całą okolicę, która była stąd widoczna. To Miejsce Ukrycia.Strażnica.Tutaj jedynie wybrańcy,ci, których ustanowili Stwórcy i, którzy pózniej przeszli szereg nauk i Prób, dostępują zaszczytu byciaStrażnikiem Pierścienia.Musimy wiedzieć, co grozi nam i światu, jeśli dopuści się, by ktoś niepowołanydostał Pierścień.Strażników jest jedynie kilku, a ja jestem jedną z nich.Szedr zamilkła na chwilę.Walczyła ze sobą i z urokiem, który rzucił na nią ten człowiek.Zbliżała siędo tej części historii, której nie chciała mu powiedzieć, ale nie potrafiła oprzeć się zaklęciu.Musiaławyjaśnić mu, jak Pierścień dostał się w jego ręce, ale tak, by jednocześnie ukryć swoją tragiczną pomyłkę.- Po wielu tysiącleciach  zaczęła  niektórzy z nas zapomnieli o grozbie.Zaczęli się buntowaćprzeciwko Stwórcom i zaczęli błędnie interpretować legendy.Sądzą oni, że Pierścień nie jest zagrożeniemi żądają, by uwolnić jego moc.Próbowali zdobyć Pierścień przemocą, lecz na razie nie udało im się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl