X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tomas zawsze to podejrzewał.- Ciebie ona na pewno wysłucha - mówiła Liisa, okazu�jąc mu tym wielkie zaufanie.Chyba za wielkie.- Nas poprostu nie chce wpuścić.- I myślisz, że mnie otworzy? - spytał, unosząc swojeproste, czarne brwi, jakby nie chciał ujawnić tego, czegoLiisa się chyba domyślała.- Ty jesteś przyjacielem.- Jestem mężczyzną, chciałaś powiedzieć?- No, jesteś mężczyzną.Liisa potwierdziła i nawet nie mrugnęła, choć przecieżzdawała sobie sprawę, że Tomas domyślał się, co ona o tymwszystkim sądzi.Miała zupełnie nieruchomą twarz.- Ty myślisz, że ja już dawniej nie próbowałem z nią roz- mawiać? - westchnął Tomas.- Ale ona mnie też zatrzasku�je drzwi przed nosem.Jestem w tej samej sytuacji co wy.Nie wspominał ani słowem o tym, że leżał na tej roz�kładanej kuchennej sofie, o której robotnicy w kopalniopowiadają sobie z taką wesołością.To nie był powód dodumy, ani też nic, o czym Liisa powinna wiedzieć.- Dlaczego ona to robi?Tomas westchnął.Czasami zdawało mu się, że rozumie Rozę.Innym ra�zem uważał, że to niemożliwe.- Ona niszczy siebie - powiedziała Liisa ze wzburzeniemwidocznym na jej pyzatej twarzy.- Może właśnie tego chce - zastanawiał się Tomas.-Zniszczyć siebie.- Ale dlaczego?- Któż mógłby wytłumaczyć sprawy, które dotycząRozy? - spytał.- Ja nic dla niej zrobić nie mogę.Ona minie pozwala nic zrobić.- Ale ja nie chcę, żeby tak się działo! - oznajmiła Liisastanowczo.- Ona jest siostrą Olego.To w gruncie rzeczydobra dziewczyna.Ja ją lubię.Myślę, że jej świat się zała�mał, zresztą nic dziwnego, po tym wszystkim, co musiałaprzeżyć w ostatnim roku.- Na Rozę zawsze spadało wiele - dodał Tomas, uśmie�chając się łagodnie.Ze smutkiem.Westchnął ciężko.- Ro�za nie chce, żeby ktoś kierował jej życiem.Robi, co chce.Jeśli chce się sama zniszczyć, to myślę, że zrobi to, a pozatym uważam, że ma do tego prawo.Moim zdaniem onawiele na ten temat myślała.- Nie mówisz poważnie! - Liisa wytrzeszczała oczy.Tomas skinął głową na potwierdzenie.- Ale ja nie chcę, żeby do tego doszło! - powtórzyła Lii�sa z naciskiem.- A jak zamierzasz ją powstrzymać? Jak masz zamiar z niąporozmawiać? Włamiesz się do niej, wyrąbując drzwi siekierą? Liisa zastanawiała się przez chwilę.- Tak - rzekła stanowczo.- Jeśli będę musiała, to zrobięto.Tylko najpierw muszę iść do domu po siekierę!Tomas patrzył w ślad za nią, jak biegła w stronę Kopal�ni, i nie miał wątpliwości, że akurat ona zrobi to, co zapo�wiedziała.Nietrudno jest szanować taką kobietę.Olemu się udało, pomyślał Tomas.Mattiasa znalazł w jadłodajni.Na szczęście tamten sie�dział sam, więc Tomas nie musiał wzbudzać sensacji, infor�mując, że chciałby porozmawiać z nim w cztery oczy.- Gdzie indziej też są wolne miejsca - warknął Mattiasi jadł dalej, nie patrząc na Tomasa.Kruszył chleb do tale�rza z zupą.Odkąd Tomas wrócił, sprawy między nimi nie układałysię za dobrze.Padły jakieś słowa, może niepotrzebne, natemat Rozy.- Roza - powiedział Tomas i tym razem, siadając.- Roza? - Mattias wciąż nie podnosił wzroku.- Wiesz tak samo dobrze jak ja, w jaki sposób ona terazżyje.Mattias skrzywił się.- Jeśli o mnie chodzi, to przyznaję jej pełne prawo doukładania sobie życia wedle własnej woli - odparł.- NiechRoza robi, co chce.Dlaczego miałbym być jej sędzią? Dla�czego ty miałbyś być jej sędzią? Obaj kładliśmy ją przedsobą na plecach.To mogłoby z nas obu uczynić oszustów,Tomas.Ja pozwalam Rozie żyć własnym życiem.Ona po�zwala mi żyć własnym.Nie czynimy sobie nawzajemkrzywdy.Uważam, że mamy bardzo dobre relacje.Tomas kręcił głową.- Nie myślisz tego poważnie - rzekł zgnębiony.- Może i nie.Ale pozwalam jej robić, co chce.Ona zresz�tą na nic innego się nie zgodzi.Nie mam żadnego prawamówić jej, jak ma żyć.Roza jest żoną Pedera Johansena. Nigdy nie dała mi o tym zapomnieć.No i zapamiętałemto bardzo dobrze.- Uważasz, że to w porządku, że Roza upija się codzien�nie do nieprzytomności? %7łe wpuszcza do siebie każdego,kto tylko chce, że się im sprzedaje i bierze za to pieniądze?Co z ciebie za przyjaciel, Mattias Mattiassen? Czy tyw ogóle nie masz przyzwoitości? Może to dlatego ty i Jenstak się zgadzaliście?Mattias mrużył oczy, patrząc na Tomasa, ale nie pozwo�lił mu wyprowadzić się z równowagi.- Myślę, że to straszne - powiedział.- Ale Roza ma pra�wo wybierać.A ja muszę szanować wybór, jakiego doko�nała.Bo ona taka jest.- Przez jakiś czas myślałem, że ją kochasz - rzekł To-mas z drwiną.- Widzę jednak, że się myliłem.Wstał.Opuścił jadłodajnię.Znajdował się już w połowie drogi do Krety, gdy usły�szał za sobą kroki.I Tomas uśmiechnął się pod nosem.Nie�trudno było się domyśleć, że Mattias zaczął myśleć inaczej.- Mów - powiedział tamten, kiedy dogonił Tomasai szedł dalej u jego boku.Tomas się zgodził.Nie był specjalnie gadatliwy.Jego dobrą cechą było to,że nie lubił tracić czasu na gadanie.Zresztą nie musiał jejtłumaczyć, dlaczego przyszedł do niej.Roza nie wiedziała, co się za tym kryje.I wcale nie chcia�ła wiedzieć.W ogóle nic o nim nie chciała wiedzieć.Niepamiętała, jak on się nazywa.To była też jedna z tychspraw, o których nie chciała wiedzieć.Imię.Może powie�dział je za pierwszym razem?W takiej sytuacji on mógł być tylko twarzą.Oni wszyscy byli twarzami.bezimienni. Nie pił jej piwa.Zawsze, kiedy widziała go pijącego, miałw butelce coś przezroczystego.Butelkę nosił w kieszeni.Alenie pił często.Przy większości wizyt był absolutnie trzezwy.Otworzyła natychmiast, gdy tylko znalazł się za drzwia�mi.Chwycił jej włosy tuż nad karkiem, szarpnął mocnow tył, zmusił, by skierowała twarz w jego stronę, a potemprzyglądał jej się, mrużąc oczy.Przyglądał się jej uśmiech�nięty, bez słowa.Roza bardzo by chciała wiedzieć, co siękryje za tym uśmiechem.To jedyna rzecz, którą chciała o nim wiedzieć.Był chudy, w średnim wieku.Miał takie żylaste ciało, żew młodości musiał być bardzo zwinny.Twarz była taka so�bie, nic szczególnego, ale kimże jest Roza, by oceniać wy�gląd innych?W każdym razie młode dziewczęta na pewno za nim nieszaleją, aż taki urodziwy nie jest.Pozbawiony wdzięku,szorstki w obejściu, nic właściwie nie przemawiało na jegokorzyść.Roza jednak uważała, że jego ciało zasługuje nauwagę.Kopalnia spowodowała te żyły.Zarabiał na życie pracą w kopalni.%7łył w świecie mężczyzn.Nigdy nic jej na ten temat nie mówił, ale Roza sama wi�działa.Miał taką białą skórę.Kamienny pył wżerał się głę�boko na twarzy i na rękach, wszędzie tam, gdzie w kopalnima się skórę odsłoniętą.On nie budował dróg.On zawszeprzebywał pod ziemią.Obracał się tylko wśród innych męż�czyzn.yle się czuł w towarzystwie kobiet, ale nie chciał żyćbez tego, co ona mogła mu dać.Co takie kobiety, jak ona mogły mu dać.Sprzedać mu.Ona była taka, że odważył się wejść do jej pościeli.Chy�ba rzadko bywał z innymi kobietami.Pospolitymi.Rozmawiać nie chciał.Rzucał pieniądze na stół, jak tylko się na nią napatrzył. Jak tylko odsłonił jej twarz tak, że zdawała się na pół umar�ła pod jego wzrokiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.