[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W Polsce zapontyfikatu Wojtyły uzyskał niespotykane nigdzie na świecie profity materialne i wpływ nażycie publiczne.Działalność komisji majątkowej dopiero od niedawna stała się tematemdyskusji publicznej.Bardzo długo funkcjonowała ona w zasadzie za zamkniętymi drzwiami.Takie postępowanie daje przykład, jak wykorzystywać demokrację do własnych celów, niezaś – jak budować demokratyczne społeczeństwo.Gdy zaś chodzi o samo nauczanie papieża, to – jeśli odpakować je z nieco mętnej,religijnej retoryki i frazesów o miłości bliźniego oraz odważnym obcowaniu z Bogiem –zasadnicza jego część ma charakter negatywny.Składa się ono bowiem z konkretnychzakazów i – zazwyczaj bardziej ogólnikowych – nakazów.Jednoznaczność i bezdyskusyjnośćtych zaleceń oznaczała, że można je było przyjąć i tym samym liczyć na akceptację za życialub nagrodę po śmierci albo też odrzucić i zostać napiętnowanym, dodatkowo zaśpostraszonym wiecznym potępieniem.Przyjmowanie bez dyskusji poglądów jednostki, którarości sobie pretensje do nieomylności i próbuje sprawować „rząd dusz”, wymaga swoistej i napewno niedemokratycznej postawy.Aby traktować poważnie te wszystkie idiosynkratyczne zalecenia, należy zrezygnować zesporej części własnej wolności.To udaje się szczególnie łatwo osobom o autorytarnejosobowości.Bywa ona definiowana w różny sposób, ale we współczesnej psychologiinajwiększą popularność zdobyło podejście, które już ponad trzydzieści lat temu zaproponowałkanadyjski naukowiec Bob Altemeyer.Jego zdaniem współczesny autorytaryzm jestsyndromem, na który jednocześnie składają się trzy zjawiska: autorytarne podporządkowanie,konwencjonalizm i agresja.Pierwsze oznacza postępowanie zgodnie z zaleceniami autorytetu,bezdyskusyjne uleganie jego woli, stanowionym przezeń nakazom i zakazom.Posłuszeństwo uważane jest wręcz za cnotę i moralną powinność.Autorytarnykonwencjonalizm oznacza z kolei uznawanie konserwatywnych norm, regulujących nie tylkosferę relacji z władzą czy postępowanie w sferze publicznej, ale też obyczajowość i życieprywatne.Jednostki, niekiedy zaś całe grupy społeczne, które nie chcą się podporządkowaćautorytetowi, a przy tym kwestionują prawomocność konserwatywnych norm i je łamią, sąprzez prawicowych autorytarystów potępiane, a także – w miarę możliwości – tępione.Istotaautorytarnej agresywności sprowadza się z kolei do wyrządzania krzywdy odmieńcom iosobom wykraczającym poza normy.Zaczyna się ono od werbalnego piętnowania,wprowadzania zapisów prawnych (w Polsce jest to na przykład ustawa antyaborcyjna czyzakaz krytykowania religii katolickiej ukryty pod hasłem „obrazy uczuć religijnych”), akończy na fizycznej agresji w rodzaju groteskowych „szturmów parasolowych” fanów ojcaRydzyka czy znacznie bardziej niebezpiecznego obrzucania kamieniami parad mniejszościseksualnych przez prawicowe bojówki.Jako osoba przekazująca z pozycji autorytetu bardzokonserwatywne zalecenia i potępiająca wszelkie od nich odstępstwa, a przy tym używającaokreśleń silnie wartościujących („grzech”), Jan Paweł II stymulował autorytarny rysosobowości u milionów ludzi w Polsce.Właściwa owemu rysowi agresywność oznaczanietolerancyjne i nieprzychylne traktowanie niewierzących, innowierców, osób należących domniejszości seksualnych, a także katolików w jawny sposób postępujących niezgodnie zzaleceniami hierarchów.Wojtyła przyczynił się też – za sprawą ekstensywnego iintensywnego eksponowania swojej osoby w mediach – do kształtowania się orientacjiautorytarnej u młodych ludzi.Nie zapominajmy o tym, że nikt nie rodzi się autorytarystą.Tego rodzaju postawy są nabywane w toku społecznej edukacji, której źródłem są, zwłaszczawe wczesnych latach życia, rodzice, w Polsce zazwyczaj apologetyczni w stosunku dopapieża Polaka, a także środki masowego przekazu, w Polsce rażąco jednostronne ibezkrytyczne wobec Wojtyły.Większość Polaków – w 2003 roku było to 65 procent – deklarowała, że zna nauki JanaPawła II.Nawet jeśli są to tylko deklaracje wynikające z zabiegania o aprobatę społeczną, to zpewnością wszyscy, którzy widzieli papieża w telewizji, nie mogli uniknąć obcowania z tąpróżną celebrą, przemawianiem z pozycji racji ostatecznej, traktowaniem innych ludzi z góry,z wyżyn autorytetu.Ten przekaz jest, moim zdaniem, znacznie silniejszy niż samo nauczanie,które znane było raczej z lekcji religii i kościelnych kazań niż z zagłębiania się w lekturę czyz próby uchwycenia sensu, wieloznacznych zazwyczaj, papieskich przemów.Wielukomentatorów twierdzi, że dzięki papieżowi Polacy zbuntowali się przeciwko realnemusocjalizmowi.W jakim stopniu ta teza jest prawdziwa? Zbieżność w czasie dwóch zjawisk nieoznacza występowania między nimi związku przyczynowoskutkowego.Błąd polegający nadostrzeganiu przyczynowości wtedy, gdy mamydoczynienia jedynie zewspółwystępowaniem, popełniany jest bardzo często [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl