[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widać szafirowe morze, pÅ‚owÄ… lagunÄ™ przeciÄ™tÄ… ciemniejszym podejÅ›ciem do portu i poszarpany,podÅ‚użny, skalisty półwysep. Formalnie to jest Hiszpania, tak jak Fuerteventura, tylko niewszystkie przepisy tam obowiÄ…zujÄ….Fundacja, niech jej tak bÄ™dzie, nie skÅ‚ada żadnych raportów,nie bierze znikÄ…d dotacji i ma jedynego wÅ‚aÅ›ciciela, Topaza.I adres do korespondencji.Pocztaprzy Calle Salud Tejero o, tutaj.W poÅ‚owie cypla. Skrzynka pocztowa w Afryce. Robert odgarnia z czoÅ‚a mokre wÅ‚osy. Dobre.Powiesz mi wreszcie, co ten Topaz zbroiÅ‚? Zaraz, po kolei.Mario Muriz, czymkolwiek jest, przekazaÅ‚o Drozdowi trzy lata temu,dwa lata temu i w zeszÅ‚ym roku po równo osiemnaÅ›cie tysiÄ™cy euro.Za każdym razem w trzechratach. A cztery lata temu? WczeÅ›niej Muriza w wykazach nie ma.Ani Muriza, ani Topaza. Daje na pomnik. Mmm.? Komitet budowy pomnika powstaÅ‚ trzy lata temu, w kwietniu.Mario Muriz wpÅ‚acaforsÄ™ na wielkiego papieża.Odkupuje grzechy swego wÅ‚aÅ›ciciela. A widzisz! Maja prostuje plecy, omal nie wytrÄ…cajÄ…c gÅ‚owÄ… tacy, na której wjeżdżakolejna kolba koniaku. Co widzÄ™? Robert uÅ›miechem dziÄ™kuje chudej kelnerce. Teraz dopiero ogarniam, czemu dotacje tak Franciszkowi skoczyÅ‚y od kwietnia.Tegomi wÅ‚aÅ›nie brakowaÅ‚o.Bo masa nowych sponsorów pojawiÅ‚a siÄ™ tamtej wiosny. Tylko że nawet osiemnaÅ›cie tysiÄ™cy euro i nawet razy trzy.jak na potrzeby pomnika tosÄ… ciÄ…gle grosze. Pruski czuje, że intensywna woÅ„ alkoholu z Erywania w koÅ„cu zaczęłana niego dziaÅ‚ać.Znane lekkie strzykniÄ™cia w potylicy.SygnaÅ‚y.WkÅ‚ada papierosa miÄ™dzyzÄ™by, zaplata rÄ™ce za szyjÄ…, napina mięśnie karku i stÄ™ka. OdÅ›wieżyÅ‚em sobie dziÅ› kilkainformacji z dziedziny budownictwa monumentalnego.Co najmniej czterdzieÅ›ci pięć milionówzÅ‚otych.Tyle to kosztowaÅ‚o do tej pory.Beton, zbrojenia, stalowy tunel w Å›rodku, sztucznykamieÅ„ na wierzchu, granitowa okÅ‚adzina cokoÅ‚u.KsiÄ…dz prezes nie buduje Ojca ZwiÄ™tegoz gliny. Dlatego musi latać tak daleko z walizkÄ…. Maja patrzy Pruskiemu w oczy.Marozmazany tusz na lewej powiece. Drozd wysiada na lotnisku, jedzie do portu na wydmie,pÅ‚ynie łódkÄ… na Isla de Lobos, potem wraca z walutÄ… ukrytÄ… miÄ™dzy rÄ™cznikami.PoważnÄ… walutÄ….Nie jakieÅ› osiemnaÅ›cie tysiÄ™cy.ZauważyÅ‚eÅ›, że walizka jest dosyć maÅ‚a? Bierze jÄ… do samolotujako bagaż podrÄ™czny.Fuerteventura to Unia.%7Å‚adnej kontroli tylko przeÅ›wietlajÄ… bezotwierania, czy aby nie ma broni. Jednego nie mogÄ™ pojąć.Czemu Drozd siÄ™ po prostu nie przyzna, że byÅ‚ u sponsora?%7Å‚eby przyspieszyć budowÄ™ pomnika? Przecież go z kasÄ… nie zÅ‚apali.Zawartość walizki dawnojest w sejfie w BiaÅ‚oÅ‚Ä™ce.WiÄ™c po co on siÄ™ naraża na to caÅ‚e grillowanie i aferÄ™ z %7Å‚yletkÄ… ? To jest, mój redaktorku, dopiero ciekawe. Maja przebiega palcami po ekranie.Otwiera siÄ™ nowy zestaw okien.JakiÅ› tekst pisany cyrylicÄ… i powiÄ™kszenia nagłówkówhiszpaÅ„skojÄ™zycznych gazet. PytaÅ‚eÅ›, co Topaz zbroiÅ‚.Otóż Franciszek nie chce siÄ™ przyznaćdo Ferdynanda, bo señor Ferdynand to bydlak, morderca i skurwysyn, jakich maÅ‚o..podobnie jak niejaki BryÅ‚a, niejaki Kojec i ten trzeci, zapomniaÅ‚em nazwiska. Też ich przeglÄ…daÅ‚am.PuÅ‚kownik Kojec to pikuÅ› przy señorze Topazie, wierz mi.Palec dziewczyny stuka w okno z okÅ‚adkÄ… książki pod tytuÅ‚em Catalunya Catálogo Cuatro.Trzywielkie litery C i wyrysowana pod nimi kostka Rubika.Na niej zdjÄ™cia przeszÅ‚o dwudziestutwarzy. To jest almanach przedsiÄ™biorców kataloÅ„skich.Jubileuszowe wydanie.Czterystabiogramów.MiÄ™dzy nimi Topaz.Patrz tutaj.Okienko na ekranie ożywa.W miejscu okÅ‚adki przesuwajÄ… siÄ™ strony wypeÅ‚nione tekstamiw trzech szpaltach.U góry kolejne rzymskie liczby, na dole portretowe ujÄ™cia w sepii.Panowiepod krawatami, niektórzy w kapeluszach, jakaÅ› kobieta z kwiatem w upiÄ™tych wÅ‚osach.NastÄ™pnakarta inna niż wszystkie dotÄ…d.Biogram numer XXVII.Sfotografowany od tyÅ‚u mężczyznapatrzy w owalnÄ… planszÄ™ reklamowÄ… z napisem Jobos.Widać tylko tyle, że nie jest mÅ‚ody.Aysina na czubku jajowatej czaszki, pofaÅ‚dowana szyja caÅ‚a w brzydkich plamach, duże uszy. Wszyscy inni w tej książce sÄ… ujÄ™ci od przodu. To idiotyczne. Robert puka w ekran koÅ„cówkÄ… niezapalonego papierosa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]