[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale kiedy patrzyła napaństwa Kahnów tańczących wokół stołu bilardowego, czuła coraz większą ulgę.Nieważne, co pan Kahn robił w wolnym czasie.Razem z żoną stanowili idealną,kochającą się parę.Na pewno istniało jakieś logiczne wytłumaczenie, dlaczego panKahn robił zakupy w Darach Pól w kobiecym stroju.Może próbował wejść w rolęosoby, za którą miał się przebrać na bal w muzeum.Niektórzy wydawali tysiącedolarów na kostiumy.A może przegrał zakład ze wspólnikiem.Aria chwyciła Noela za rękę i ścisnęła ją mocno, czując się jak zwyciężczyni.Wtej sprawie nie dostała żadnego SMS-a, co oznaczało, że pobiła A.w grze, w którejzazwyczaj przegrywała.Choć jeden raz to ona, a nie A., kontrolowała przepływinformacji.Państwo Kahnowie nadal tańczyli, a na stole bilardowym toczyła się rozgrywka.Chłopcy wbili do łuz resztę bil i wygrali.Noel mocno przytulił Arię. Chcesz wyjść? Może uciekniemy do Ritza?Znacząco uniósł brwi.Hasło: kino Ritz miało dla nich sekretne znaczenie.Zawsze siadali w tylnym rzędzie i całowali się przez cały film.Nagle pani Kahn klasnęła. A co powiecie na lody? W Yarmouth otworzyli jakąś nową lodziarnię i mamogromną ochotę ich spróbować. Oooch, słyszałem, że ich lody są przepyszne. Pan Kahn odstawił kije nastojak. Wchodzę w to. Ja też przyłączył się Eric.Naomi się skrzywiła. Lody to sam tłuszcz. Ja nie lubić rzeczy zimnych, tylko gorące powiedziała Klaudia, wpatrując sięw Erica, który zupełnie ją zignorował.Najwidoczniej i do niego dotarło, że Klaudiato świruska.Noel spojrzał na Arię przepraszająco, bo chyba myślał, że Aria koniecznie chcesię stąd wyrwać, ale ona tylko wzruszyła ramionami.I tak nie miała czasu na kino,bo za półtorej godziny wybierały się z Emily do domu Bakerów, żeby obejrzeć go wśrodku. Lody to fantastyczny pomysł powiedziała do pani Kahn. Zwietnie. Pan Kahn już stał w połowie schodów. Ja pojadę. W taką pogodę? Pani Kahn wyjrzała przez niewielkie okno pod sufitemwychodzące na taras wyłożony cegłą. Nie chcę, żebyś jechał aż do Yarmouth wtaką ulewę. Nie zaszkodzi mi! zawołał pan Kahn przez ramię. Powiedzcie tylko, jakiechcecie smaki.Noel, Aria, Eric i pani Kahn wyszli po schodach za panem Kahnem, a onwyciągnął menu ze skórzanej teczki, którą trzymał w gabinecie.Każdy wybrał cośdla siebie i pan Kahn zadzwonił, żeby złożyć zamówienie.Kiedy wkładałnieprzemakalną kurtkę, pani Kahn dotknęła jego ramienia. Jak chcesz, to pojadę z tobą.Pan Kahn pocałował ją w czubek nosa. Wtedy zmokniemy oboje.To nie potrwa długo.Zamknął drzwi frontowe i po chwili zawył silnik jego samochodu.Pani Kahn iEric zniknęli w salonie w suterenie, a Noel poszedł do łazienki.Aria została sama wprzestronnej kuchni.W olbrzymim domu zapanowała przytłaczająca cisza.Słychaćbyło tylko deszcz uderzający o dach.Nagle rozległ się grzmot i w kuchni zrobiło sięciemno.Aria krzyknęła. Noel!? zawołała, przywierając do ściany.W oddali ktoś zachichotał.Może to Naomi? Znów rozległ się grzmot, i to takgłośny, że zatrzęsły się wszystkie garnki i patelnie wiszące nad blatem kuchennym.Błyskawica oświetliła kuchnię.Przez ułamek sekundy Arii wydawało się, że zzaokna patrzy na nią dwoje oczu.Znowu krzyknęła.Nagle prąd z powrotem się włączył.Lodówka cicho zaszemrała, z przygaszonychlamp sączyło się żółte światło, a w oknie nikt nie stał.Kiedy Aria spojrzała w dół,zobaczyła, że ekran telefonu w jej kieszeni miga.Wyjęła go i z trudem przełknęłaślinę.Dostała nową wiadomość od anonimowego nadawcy.Otworzyła ją, przygotowując się na najgorsze.Zdjęcie przedstawiało blondynkę siedzącą za kierownicą samochodu i malującąusta na wiśniowy kolor.Miała na sobie niebieską koszulę i drogi złoty zegarek takisam, jaki miał na ręce pan Kahn w czasie gry w bilard.Charakterystyczne krzaczastebrwi i wąskie usta mogły należeć tylko do niego.Zegar na desce rozdzielczejpokazywał pięć po wpół do drugiej, co znaczyło, że zdjęcie zrobiono przed trzemaminutami.W rogu widać było dużego żelaznego orła, ozdabiającego bramęposiadłości Kahnów.Tata Noela włożył perukę, zanim jeszcze zdążył wyjechać zdomu.Aria podbiegła do okna, w nadziei że zobaczy jeszcze kogoś na drugim końcupodjazdu, ale wokół domu nie było nikogo.Na jej czole pojawiły się krople potu.Tonie mogła być prawda. Ario!? zawołał Noel z holu. Wszystko w porządku!?Aria puściła zasłonę i odwróciła się.Noel szedł w jej kierunku.Pospieszniepróbowała skasować zdjęcie z telefonu, żeby nie zobaczył go Noel, nacisnęła jednakniewłaściwy guzik i na ekranie pojawiła się wiadomość towarzysząca zdjęciu.KiedyAria ją przeczytała, serce przestało jej bić.Tajemnica to takie wielkie brzemię.Zerwij ze swoim chłopakiem, bojak nie, to roześlę to zdjęcie do wszystkich.A.===LUIgTCVLIA5tAm9PeEF1Q3RUJVAxVDlLIlERdht6E39RMl0w18WYMARZONY DOM Witamy! Zapraszamy do obejrzenia domu! W drzwiach domu przy Ship Lane204 Emily i Arię przywitała radośnie pośredniczka nieruchomości o czarnychwłosach zaczesanych tak gładko, że wyglądały jak kask motocyklowy.Wcisnęła imdo ręki swoją wizytówkę. Mam na imię Sandra.Zapraszam do oglądania!Emily odwróciła wizytówkę i przeczytała slogan na odwrocie: Pomogę ciznalezć wymarzony dom. Właśnie się zastanawiałam. zaczęła, ale Sandra już witała kolejne osoby,które akurat weszły do środka.Emily strząsnęła krople wody z parasola, zdjęła kaptur i weszła do holu domu, naktórego punkcie miała obsesję przez ostatnich siedem miesięcy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]